Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 30

Wątek: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

  1. #1
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    To, że jesienią pojadę w góry wiedziałem od dawna. Z nałogiem nie ma co walczyć. W myślach już od dawna nosiłem plecak, rozbijałem namiot i rozpalałem ognisko. Na mój zew wyprawy odpowiedziała dwójka znajomych więc jedziemy w trzyosobowym składzie, z jedną niewiastą. Padło na Gorgany. Już pięć lat mija jak nie łaziłem po ukraińskich górach więc z przyjemnością wrócę w tamte tereny. Trzeba odpocząć od cywilizacji i tłoku.

    DOJAZD - 13 października - Sobota

    W nocy wyjeżdżamy autem z Lublina i przed świtem ustawiamy się w kolejce na przejściu w Krościenku. Na granicy stoimy 2,5 godziny. W końcu śmigamy dalej w miarę głównymi drogami przez Chyrów-Sambor-Drohobycz-Stryj... Jedzie się całkiem nieźle, na tym odcinku drogi były całkiem znośne. Zabawa się zaczyna gdy przed Kałuszem trzeba odbić w drogi lokalne by dojechać w głąb gór. Ostatnie 30 km trasy jechaliśmy ponad 2 godziny. Slalom pomiędzy dziurami pomaga przetestować układ kierowniczy, czy nie ma żadnych luzów.



    Po drodze, nad Łomnicą, robimy postój by zaczerpnąć górskiego klimatu i coś przekąsić.



    W końcu gdzieś po 15.00 udaje się dotrzeć do Osmołody. Zaglądamy do Wiktora, który wynajmuje pokoje. Niestety ma komplet, więc rozbijamy namiot obok, na jego polu namiotowym. Jest wiata, woda, a nawet prąd. Przy posiłku oczywiście asystują nam dwa niewinne koty, one tylko się przyglądają...



    Zapada zmierzch, robi się chłodno, siedzimy sobie pod wiatą konsumując różne rzeczy i podziwiając gwiazdy...



    Jutro ruszamy w góry...

    C.D.N.

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2007
    Rodem z
    Puławy (te lubelskie)
    Postów
    265

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Zapowiada się ciekawie. Zastanawiam się jak długo trwał wyjazd? Ja w podobnym okresie byłem w Bieszczadach. A te Gorgany tak ciągną....

  3. #3
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Cytat Zamieszczone przez coshoo Zobacz posta
    (...)
    W nocy wyjeżdżamy autem z Lublina i przed świtem ustawiamy się w kolejce na przejściu w Krościenku. Na granicy stoimy 2,5 godziny. W końcu śmigamy dalej w miarę głównymi drogami przez Chyrów-Sambor-Drohobycz-Stryj... Jedzie się całkiem nieźle, na tym odcinku drogi były całkiem znośne. (...)
    Mam pytanie techniczne odnośnie drogi łączącej Sambor z Drohobyczem.
    Wydawało mi się, że jestem zaprawiony w ukraińskich drogach, ale to co w lutym br przeżyłem tam to powaliło mnie.
    Słyszałem pogłoski, że choroba morska już nie grozi na tym odcinku (po remoncie) , ale to pogłoski , pogłoski pogłoskami, a jak jest na prawdę ?

  4. #4
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Mam pytanie techniczne odnośnie drogi łączącej Sambor z Drohobyczem.
    Wydawało mi się, że jestem zaprawiony w ukraińskich drogach, ale to co w lutym br przeżyłem tam to powaliło mnie.
    Słyszałem pogłoski, że choroba morska już nie grozi na tym odcinku (po remoncie) , ale to pogłoski , pogłoski pogłoskami, a jak jest na prawdę ?
    Tak jak pisałem wyżej, jechało się bezproblemowo. Pierwszy raz byliśmy autem w ukraińskich górach to nie mam porównania jak to wyglądało wcześniej. Spodziewałem się gorszej drogi.
    Ostatnio edytowane przez coshoo ; 22-10-2018 o 21:53

  5. #5
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    DZIEŃ 1 - 14 października - Niedziela

    Wstaję przed świtem. Jest koło 0°C. Dolina, ciągnie od wody, więc odczucie jakby było zimniej. Na nasze pole namiotowe zakradły się dwa koniki i smacznie chrapały na trawie niedaleko namiotu. Poderwały się jak podszedłem bliżej. Pojadły trawy i sobie poszły.
    Wstaje słońce i rozpala sąsiednią górę...



    Szybko się ociepla. Posiłek, zwijamy graty i czas ruszać w góry. Gnaty nieprzyzwyczajone do plecaka, do tego plecaki pełne przysmaków więc początki zawsze trudne.
    Centrum Osmołody, przy przystanku autobusowym.



    Jeden sklep nieczynny, drugi w jakiejś rozbudowie. Idziemy w góry bez piwa.



    Trasa nasza biegnie doliną, powoli łapiemy wysokość.



    Gorgany to głownie lasy iglaste, ale początkowo kolorów jesieni nie brakuje.



    Robi się ciepło, niektórzy wskakują w krótkie majty.



    Dolina się zwęża, robi się coraz stromiej. Wąską ścieżką do góry.





    Od pewnej wysokości zaczynają się magiczne, porośnięte mchami, gorgańskie lasy.



    Pozostaje jeszcze strome podejście...



    ...i docieramy do dzisiejszego celu, do chaty na połoninie Płyśce. Wystarczy jak na pierwszy dzień.



    Na Ukrainie jest jakiś długi weekend, pogoda piękna więc nie jesteśmy sami. Zajmujemy sobie poddasze chaty, czas się rozgościć.



    Przed wojną to były polskie tereny i turystyka była całkiem rozwinięta. Stało dużo schronisk i schronów. Obecną chatę odbudowano jakieś 10 lat temu na miejscu dawnej. Nie są konstrukcyjnie identyczne, ale funkcje te same.







    Latam sobie po najbliższej okolicy z aparatem, nieco powyżej chaty roztaczają się widoki na okoliczne góry.





    Dzień powoli się kończy, ognicho płonie i przystępuję do realizacji swojego chytrego planu. Ogłaszam przyjaciołom, że mam dzisiaj urodziny i wyciągam pudło ciasta domowego, które taszczyłem z mozołem. Złożyli mi życzenia i... wręczają mi prezent. Kurczę, myślałem, że ich zaskoczę, a to oni mnie totalnie zaskoczyli, dostaję piękny nóż (pochwalę się fotką kolejnego dnia). Piękna pogoda, piękne miejsce, piękny prezent, lepiej urodzin spędzić się nie dało.

    C.D.N.

  6. #6
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2007
    Rodem z
    Puławy (te lubelskie)
    Postów
    265

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Piękne zdjęcia, nie mogę się doczekać na więcej. I tylko powiem ech....
    Spóźnione życzenia urodzinowe : jak najwięcej takich wypraw"

  7. #7
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Cytat Zamieszczone przez PaweleS Zobacz posta
    Piękne zdjęcia, nie mogę się doczekać na więcej. I tylko powiem ech....
    Spóźnione życzenia urodzinowe : jak najwięcej takich wypraw"
    Dzięki.

    DZIEŃ 2 - 15 października - Poniedziałek

    Wstaję o świcie, takie tam wyjazdowe dziwactwo. Aparat w dłoń i chłonę klimat poranka. Nie ma wiatru, kompletna cisza, aż w uszach piszczy. Na horyzoncie sterczą charakterystyczne "rogi", czyli czarnohorskie dwutysięczniki Howerla/Pietros.



    Gdyby nie smugi po samolotach niebo byłoby kompletnie czyste.



    Trochę się już rozwidniło, ale towarzysze ciągle w swoich kokonach i ciężko ich wyciągnąć. :)



    W końcu ekipa wyspana i najedzona, gotowa do drogi. Ostatni rzut okiem na chatę...



    Czas zdobyć jakąś górę, na pierwszy ogień idą Parenki.



    Wkrótce zaczyna się kosówka, całe szczęście jest wycięta ścieżka. W tyle majaczy Grofa.



    Otwierają się pierwsze szersze widoki.



    Stajemy na szczycie/grzbiecie, ciężko określić, bo nie ma tu jakiegoś wybitnego wierzchołka. Widoki... zapierają. Morze gór dookoła. Jest gorąco, a widoczność na ponad 100 km. Widać zarówno polskie Bieszczady jak i rumuńskie góry Marmaroskie, Rodniańskie i Tibles.
    Widok w stronę Polski. Po kliknięciu w zdjęcie załaduje powiększone.



    Widok w drugą stronę (opis po kliknięciu w zdjęcie):



    Jeszcze rzut okiem w stronę Sywuli, czyli najwyższej góry w Gorganach (centrum zdjęcia):



    W tych pięknych okolicznościach przyrody zrobiłem sesję zdjęciową swojemu prezentowi.





    Czas ruszać dalej, czeka na nas dzisiaj jeszcze jedna góra - Popadia.



    Musimy stracić sporo wysokości i wdrapywać się ponownie. Popadia jest bardziej wymagająca, pokłady kamulców, czyli "gorganu", są obfite. Od małych kamyczków po głazy wielkości malucha.



    Jeszcze kawałek...



    ...i po dziesięciu latach ponownie staję na Popadii. Tylko wtedy nie było takiej ładnej pogody i od dawna chodziło za mną powtórzenie trasy. Na szczycie stoi dawny polski słupek graniczny.



    Można tu poczuć dzikość gór, dookoła po horyzont góry i wszędzie daleko. Dzień powoli dobiega końca, trzeba złazić.



    Słońce coraz niżej...



    Na przełęcz pod Popadią docieramy o zachodzie słońca. Miejsce na namiot znalezione, pozostała kwestia wody. Mapy na ten temat mówiły różnie. Latam po okolicy, obwąchuję jary, wody niet, a my nie mamy zapasów. Klops. Zbieramy do kupy każdą wilgoć jaką mamy w plecakach i wychodzi, że poza mocniejszym alkoholem mamy pół termosu herbaty i litr wina grzanego. Jakoś przeżyjemy.
    Ognicho, kiełbaski, niesamowite niebo pełne gwiazd i trzeba spać.



    C.D.N.

  8. #8
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,243

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Pięknie! Zapatrzeć się można w takie widoki dokumentnie...
    Czterech panów B.

  9. #9
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2018
    Postów
    78

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    Zapatrzeć się można to fakt - piękne zdjęcia, aż skręca żeby tam być. Mieliście super pogodę jak na tę porę. Ciepło w ciągu dnia i słonecznie - bajka.
    A dziś w Bieszczadach trochę już popadało śniegu.
    Czekamy na kolejne cdn...

  10. #10
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Gorgańska wędrówka - jesień 2018

    DZIEŃ 3 - 16 października - Wtorek

    Wstaję jak zwykle wcześnie. Nie ma wody, nie ma kawy, a pić się chce. Słońce powoli oświetla zbocza Popadii.



    Ponad kosówką widać w oddali inną gorgańką górkę - Strimbę.



    Pakujemy graty i trzeba ruszać dalej, śniadanie zjemy jak znajdziemy wodę. Z trzech możliwych dróg wybieramy dalszą wędrówkę starą granicą RP. Trawersujemy Koretwinę:



    Wkrótce wkraczamy do lasu, dawna granica biegnie dalej zalesionym grzbietem. Po godzinie marszu trafiamy na często użytkowane miejsce biwakowe. Jest i woda, trzeba jednak spalić trochę kalorii żeby do niej zejść w stromy jar. Nie pamiętam kiedy ostatnio mi tak woda smakowała, wypiłem trzy kubki. Można zjeść śniadanie i napić się kawy.
    Maszerujemy dalej lasem, czasami otwierają się jakieś widoki lub przechodzimy przez nieduże polany.





    Po drodze sporo słupków granicznych, stojących lub leżących, są pomocne w orientacji.



    Na tej leśnej drodze nie brakuje "małpich gajów", co chwilę trzeba przełazić przez zwalone drzewo lub obchodzić.



    Docieramy do Niemieckiej Polany, przełęczy na głównym grzbiecie. Koło gustownego, zamkniętego domku przerwa na odpoczynek.



    Dalej główny grzbiet wznosi się i wkracza w świat kosówki. Dawno temu się tamtędy przedzierałem, nie wiem jak to teraz wygląda, czy jest wyrąbana ścieżka czy trzeba walczyć. Schodzimy do doliny Łomnicy starą drogą, na odcinkach zachowały się jeszcze bale, którymi była wyłożona droga.



    I te gorgańskie lasy dookoła...



    Niestety wkrótce wkraczamy w zrywkową rozpierduchę. Rozjeżdżone koryto potoku, wszędzie błoto...



    Po półgodzinie taplania się w błocie docieramy do głównej doliny. Kiedyś to było malownicze miejsce, szeroka dolina, czysty potoczek, tylko rozbijać namiot. Zdjęcie sprzed lat:



    Obecnie doliną biegnie szutrowa autostrada, potok rozjeżdżony sprzętem ciężkim, wygląda jak błotny ściek, po dawnym uroku nie został ślad, ehh.



    Znajdujemy sobie w miarę ustronne miejsce w lesie nad potokiem i rozbijamy namiot.

    C.D.N.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Na pograniczu bieszczadzko-gorgańskim: Smerek i podwójna Repa
    Przez Wojtek Pysz w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 50
    Ostatni post / autor: 22-03-2023, 22:40
  2. Powsimordy 2018 - głosowanie
    Przez Marcowy w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 110
    Ostatni post / autor: 23-03-2018, 00:09
  3. KIMB 2018 dyskusja
    Przez bertrand236 w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 35
    Ostatni post / autor: 19-02-2018, 13:16
  4. Powsimordy 2018 - dyskusja
    Przez Marcowy w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 05-11-2017, 09:25
  5. wędrówka
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 09-09-2002, 20:50

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •