Dziękuję wszystkim za info :)

@misha - opony mam odpowiednie, na tym nigdy nie oszczędzałem. od czasu tego zakopania się zawsze mam też w bagażniku łopatę i 4 deski. mam też łańcuchy, ale średnio mi idzie zakładanie ich
wtedy nikt nie pomógł, trochę się przeceniliśmy i poszliśmy jeszcze na trójstyk, już na początku powrotu zaczęła się bardzo ostra śnieżyca, koniec końców na parkingu byliśmy ok 17 i wtedy już było śniegu że ho ho. zamiast zdecydowanie i ostro wyjechać na drogę to bez sensu zacząłem się turlać i zawisłem na koleinach których spod śniegu nie było widać. na parkingu nie było już żadnych aut oprócz SG, zresztą cały dzień spotkaliśmy może ze dwie osoby na szlaku. może trzeba było iść do bacówki po pomoc, ale jakoś nie pomyślałem. śnieżyca szalała, był straszny wicher i opuszczanie ciepłego auta było ostatnią rzeczą na jaką miałem ochotę. w taką pogodę nikt nie chciał przyjechać, pani z assistance dopiero po 40 minutach oddzwoniła że zgodził się przyjechać koleś z... Jasła. jechał prawie 3h. ale za to poznaliśmy lisa który do nas przyszedł :)

bardzo bym chciał pójść z Bukowca do źródeł Sanu zimą bo to musi wyglądać super, ja szczerze mówiąc najbardziej boję się nie już tej drogi wysypanej kamieniami, tylko tego odcinka asfaltowego za hodowlą koni, mniej więcej na wysokości wrzosowisk, tam są ostre zjazdy/podjazdy i może być ciężko.
no nic, zobaczymy jakie będą warunki.
fajnie że da się dojechać do Mucznego i Zatwarnicy. a potem się zobaczy. najwyżej spod kościoła się pójdzie na pieszo (bo tam momentami jest stromawo i boję się czy autem nie będzie "ale urwał") do Krywe, a spod muzeum Bojków na pieszo na Smerek. szkoda tylko tych źródeł Sanu.