Miło było się z Wami spotkać -zwłaszcza zobaczyć co niektórych, z którymi nie widziałam się już szmat czasu. Trzeba było nadrobić zaległe rozmowy, choć jeden wieczór to za mało by z każdym zamienić tyle zdań ile by się chciało :) Wbrew niektórym obawom, zapewniam, że Jimi, choć pisze tu mniej, to z gór i podróży nie zrezygnowała -ciągle tworzą się nowe plany, kalendarz wyjazdowy się zapełnia -choć Bieszczadów już w nim bardzo niewiele, chyba się coś przejadło. Dziękuję Herowi za miłe przyjęcie! Przybyłym za spotkanie. Aha, tym razem ja przekonałam się na własnej skórze, że Pastorówka to zdradliwe zło.
Zakładki