Tak to się dzieje... przykład z uczelni ukraińskiej https://youtu.be/ceWf59kDGHs
Tak to się dzieje... przykład z uczelni ukraińskiej https://youtu.be/ceWf59kDGHs
Myślę,że teoretycznie rozumiem tego profesora,przynajmnoej staram się.
Miasto założyli Ukraińcy więc to ich miasto,Polacy je skolonizowali,ale po kilkuset latach Ukraińcy odzyskali to swoje miasto.To chyba miał na myśli profesor i moim zdaniem wcale nie skłamał,natomiast przesadził trochę nazywając Lwów miastem austriackim.
Nie zawsze trzeba mówić co się wie,ale zawsze trzeba wiedzieć co się mówi.
Klaudiusz
Idąc dalej, mógłby ten profesor to samo powiedzieć o Chełmie.
Chętnie posłuchałbym tego profesorka jak płacze nad utraconym Krymem, gdzie starożytne ukraińskie miasto (Bakczysaraj) było przez lata okupowane przez Tatarów
Ostatnio edytowane przez Czarek pl ; 13-02-2016 o 19:13
Nie zawsze trzeba mówić co się wie,ale zawsze trzeba wiedzieć co się mówi.
Klaudiusz
Panie partyzant, nie wiem gdzie pan wyczytał, że coś mi nie odpowiada. Bredzi pan trzy po trzy jak w malignie. Mam serdecznie dość szukania między wierszami tego, czego nie ma i imputowania jakichś myśli czy postaw. "... nawet to... "??? A cóż mi wcześniej nie odpowiadało? O czym pan pisze? Nie zgadzam się z twierdzeniem, że ktoś przeszkadza pamiętać o Wołyniu, czcić pamięć pomordowanych, to wierutna bzdura (rzeczą osobną jest zagadnienie komu i do czego to służy). Zajmuję/my się pamięcią właśnie i tak dla przykładu to właśnie Magurycz remontował cmentarz parafialny w Hucie Pieniackiej, więc proszę się zastanowić, co pan pisze i o co panu idzie.
Innymi słowy nie odpowiem na pańskie pytanie, bo dotyczy czegoś, co sam pan sobie wymyślił, a o czym ja nic nie wiem.
Pan panie Magurycz powinien najpierw sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań, bez tego nadal będzie pan błądził jak dziecko we mgle.
Z całym szacunkiem dla dobrej roboty w Hucie Pieniackiej i nie tylko, uważam jednak że ten co robi i mówi tyle dobrego co złego, wychodzi na zero-zostaje z niczym.
To co człowieka zanieczyszcza to jego słowa. Uważnie czytam pańskie różne wpisy i tak złych przykładów i interpretacji nie spotkałem u innych.
Tutaj mówimy o konflikcie polsko- ukraińskim więc powiem bez ogródek; logika jaką pan się posługuje bagatelizując ważną dla innych dyskusję jest bardzo bliska tej, jaka stosują ci którzy trzymają fałszywą, probanderowską stronę, rozwadniającą fakty i za wszelką cenę unikającą spojrzenia prawdzie w oczy. Nie twierdzę, ze jest pan banderowcem, poprostu wychodzi z logiki że pan ich osłania, może nieświadomie.
Mam nadzieję, że film Smarzowskiego pomoże panu zrozumieć w czym tkwi także pański problem.
Na marginesie, pana ocena księży i chrześcijaństwa świadczy o panu bardzo negatywnie. Próbkę dał pan w wątku o obyczajach ludowych... Całkowite pomieszanie pojęć. Jeżeli Pan mówi;
-...a chrześcijaństwo żadnym ideałem nie jest i nie wiem dlaczego niby miałoby być lepsze od innych religii...
innym razem pogardliwie mówi pan o inteligencji księży i patologiach, które ich dotykają. Mamy rózne informacje.
I jeszcze jedno; niech Pan nie miesza Dobrej Nowiny z ojcem dyrektorem.
Onet zamieścił wczoraj artykuł-prośbę W.Smarzowskiego o dofinansowanie filmu Wołyń,nie potrafię zamieścić linka bo piszę z telefonu
ale reżyser potwierdza w nim to,o czym wielu z nas pisało wcześniej, że nie jest to temat poprawny politycznie i wielu potencjalnych sponsorów nie chce się w to angażować,boją się tematu Ukraina,UPA,Wołyń.
Nie zawsze trzeba mówić co się wie,ale zawsze trzeba wiedzieć co się mówi.
Klaudiusz
Srokowski znając scenariusz(nie może być inaczej) powiedział, że film powinien być dobry. Powiedział też: ...ja nie wiem czy film będzie tym czym jest scenariusz...jeżeli zabraknie pieniędzy to co się robi...skraca się sceny...co jest wtedy?- mogą być zachwiane proporcje..
- powiedział też, że w filmie powinny być min. sceny pochówku Polski, które miały miejsce w kilkudziesięciu miejscowościach, scena zamordowania żołnierzy polskich wracających po klęsce wrześniowej, z pleców żołnierzy była płatami ściągana skóra. Powinna być scena zamordowania przedstawiciela Polaków na rozmowy z upowcami...
!0 lipca Zygmunt Rumel wraz z Krzysztofem Markiewiczem i woznicą, z rozkazu Pełnomocnika Rządu RP udali się do lokalnego dowództwa UPA na rozmowy celem zahamowania rzezi wołyńskiej i uzgodnienia wspólnej z Ukraińcami walki z Niemcami. Delegacja dobrowolnie zrezygnowała z obstawy. Wszyscy trzej zostali tam aresztowani i zabici. Według przekazów rodzinnych rozpowszechnionych przez Annę Kamieńską , mord odbył się przez rozerwanie końmi.
Zwróćmy uwagę na datę rozmów 10 lipca 1943 r, nazajutrz miała miejsce krwawa niedziela, czyli jednoczesny napad upowców na przynajmniej 99 polskich miejscowości.
Rumel w chwili śmierci miał 28 lat, był poetą o którym J.Iwaszkiewicz powiedział, że "diament ten" mógł zabłysnąć prawdziwym blaskiem.
https://www.youtube.com/watch?v=2_ORAhb1Xlg
A tak przy okazji, gdy partyzant 2 tygodnie temu wspomniał o Hucie Pieniackiej, to dodam dla przypomnienia... właśnie mija 72 rocznica zagłady przez UPA i SS Galizien Huty Pieniackiej i wsi Krościatyn. Warto poszperać po necie i sobie przypomnieć co wtedy się wydarzyło!
Pomordowani potrzebują wsparcia duchowego, żyjący z ich rodzin i ci którym się udało też tego potrzebują. Niestety wielu było też zaginionych i do dziś nie wiedzą najbliżsi gdzie spoczywają lub co się stało z ciałami. Wiedzą tylko ich zabójcy, często ich sąsiedzi Ukraińcy, oraz sami pomordowani. Może kiedyś kości ich zostaną odnalezione i będzie można nad nimi się pomodlić.
Ostatnio edytowane przez Recon ; 27-02-2016 o 20:11
Aktualnie 3 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 gości)
Zakładki