Dotychczas wyjazd w Bieszczady wyglądał tak, że zapakowanym autem, jechaliśmy na kwaterkę w dobre miejsce do wyjścia na szlaki, np.: do Ustrzyk Górnych. Wystarczył mały plecaczek i dobre buty.
Myślę, na przyszły rok o ciut innym poznawaniu Bieszczad. Przyjechać z ekwipunkiem na plecach, nie wracać codziennie do tego samego noclegu, tylko od schroniska/kwaterki do innego schroniska/kwaterki.
Wiązałoby się to z kupnem nowych rzeczy i bardziej przemyślanym ekwipunkiem.
Wiem, że dużo chodzicie po Bieszczadach, macie doświadczenie. Co jest niezbędne na ten typ chodzenia, co konkretnie warto kupić i brać ze sobą z ekwipunku.
Zakładki