Spodobało mi się porównanie Krakauera do kamienia a Bukriejewa do góry.Przeczytałem obydwie książki./Wszystko za Everest/ i /Wspinaczkę/.Nikt nie jest w stanie zaprzeczyć że akcja ratunkowa Bukriejewa to było coś wielkiego.Uratował tyle osób ile mógł.W zamian za to Krakauer obrzucił go błotem.Ale przecież martwi nie mają prawa głosu