Byłem w Jabłonkach dwa tygodnie temu - jakoś tak "łyso" się zrobiło. Miałem mieszane uczucia.
Ale OK trudno, mogę dekomunizatorów jakoś tam zrozumieć - postać i życiorys tego gościa dość podły.
Chociaż ten pomnik to też był kawałek Naszej i bieszczadzkiej historii.
Ale to co Bazyl wkleił z dogami - chyba komuś rzeczywiście sufit na łeb spadł
Nie mogę uwierzyć .......
Zaraz zasypią Zalew Soliński i wysadzą zaporę- też wojsko pomagało.
Zakładki