Żeby zamknąć wątek "wspominkowy",jeszcze jeden wiersz

Starym Bieszczadnikom.

Szli przed nami
i pod słońce,i pod wiatr,
z dziurawego buta,
często wylewając błoto.
Czasem szpetnie,
przeklinając los,
za bogactwo mając
tylko buków złoto.

Szli przed nami
i przez łąkę,i przez las,
wyskubując z palców
kolce po jeżynach.
Został po nich,
jeszcze ciepły ślad,
choć wiatr popiół
z ognisk rozwiał,
po dolinach.