Wczorajsze godziny na szlaku dały się nieco we znaki mnie i Joannie. Przeto następny dzień postanowiliśmy spędzić na spacerach. Po śniadaniu ruszyliśmy autem w kierunku Nasicznego. Postanowiliśmy odwiedzić miejsca, które pierwszy raz widzieliśmy wiele lat temu. Dolina... jedna z piękniejszych dolin w Bieszczadach przywitała nas kwieciem. Poprzednim razem jak tu byłem, to był kwiecień roku..., jeszcze Tomek Nawrot gospodarzył na Przysłupie. Wtedy na cmentarz i cerkwisko trafiłem tylko dlatego, że drzewa stały jeszcze bez liści. Dziś ścieżka wytyczona, mostek nad potokiem, pełna kultura. Pamiętam jak zdjąłem buty, przelazłem na drugi brzeg i wydawało mi się, że kamienie wystające ze śniegu ktoś podgrzał. To były te czasy, gdy w kwietniu było w dolinach jeszcze sporo śniegu. Tym razem dużo się nie nachodziliśmy więc pojechaliśmy odwiedzić inną piękną dolinę.
Zakładki