podaje za GW:
"Ktoś ukradł narzędzia, które służyły do odbudowy chaty na Otrycie. Teraz roboty stanęły pod znakiem zapytania.
- To dla nas prawdziwy cios. Nie wiemy jak teraz będzie szła odbudowa naszej chaty. To trzy czwarte narzędzi, które służyły do robót, zniknęły - mówi Michał Aleksandrowicz, członek Stowarzyszenia Klub Otrycki.
Z chaty ktoś wyniósł dwie wiertarki, dwie piły spalinowe, polarkę elektryczną, a nawet wełnę mineralną. Straty oceniane są na blisko sześć tysięcy złotych. - Przypuszczmy, że do kradzieży doszło w poniedziałek. Zorientowaliśmy się o 14. po południu i od razu zawiadomiliśmy policję. Bardzo chcielibyśmy odzyskać te narzędzia, bo bez nich nie wyobrażamy sobie dalszych robót - martwi się Aleksandrowicz.
Słynną Chatę Socjologa trzeba odbudowywać, bo spłonęła w ubiegłym roku. Przez całe lata służyła młodzieży, która odpoczywała w Bieszczadach. Odbudowują ją ludzie z Klubu Otryckiego, którzy zbierali na to pieniądze od sponsorów, ze składek swoich członków, a 20 tys. złotych uzyskali z programu unijnego. Teraz trwają prace przy dachu."