Raz w Ustrzykach Górnych
Szedł niedźwiedź po łące
A za misiem po cichu
Szły cztery zające.

Niezbyt trzeźwe,więc dalej
Układać plan w skrócie
Jak tu napaść niedźwiedzia
Pobić go i uciec.

Miś tymczasem jął pilnie
Słuchać ich rozmowy
Wreszcie kichnął znudzony
I już miał ich z głowy.

A zające gdy doszły
Po trzech dniach do siebie
Wytrzeźwiawszy cupnęły
Pod krzakiem na glebie.

I wraz się oskarżać
Który z nich to kretyn,
Pragnął z misia przyrządzić
Niedźwiedzie kotlety.

No i się pobiły
nieszczęsne zające
I o kulach wracały
Do domów po łące.

Morał tej historii
Będzie bardzo krótki:
Nie kupujcie zające
Ukraińskiej wódki.