To już dwa lata minęły.
Początkowo uznałem, że ze względu na dzieci, nie pokażę publicznie tej relacji - wysłałem tylko kilu znajomym na priv.
Później całkiem mi się odmieniło i uznałem, że właśnie ze względu na dzieci, powinienem opublikować tą relację, i relacja pojawiła się publicznie, ale nie na forum, no bo jakoś nie było weny, by jeszcze raz przejrzeć, coś poprawić.
Wena przyszła w ostatni weekend, po wizycie u Wojtka.
Byliśmy po konie na łące na Solince, na co konie (po uwolnieniu) nie zwróciły żadnej uwagi i wróciliśmy na przystanek sami,
ale za to przyszła wena.
Jak ktoś już czytał, to zmiany są minimalne.


W ostatni weekend października wybrałem się do Balnicy. Balnica to podobno najdziksze miejsce w Polsce.
Gospodarz, Wojtek Juda, tropi profesjonalnie niedźwiedzie (współpracuje z PAN) i brata się z wilkami.

Po drodze do Balnicy odwiedziłem bobry




z tarasu widokowego na bobry (taras widokowy na bobry?!)





w Balnicy zostawiłem klamoty




z pewną obawą prezentuję tę fotkę, bo nie mam zgody na publikację od Luny, a złapałem ćwierćwilczycę z miną cokolwiek niemądrą




Luna to chyba najłagodniejszy pies jakiego poznałem, ale gdy w okolicy wyją wilki, to wyje z nimi po wilczemu, jak na księżycową boginie przystało..

szkoda, że nie jeżdżę konno (tylko raz próbowałem), ale u Wojtka to nie problem, następnym razem sobie pojeżdżę



Następnie udałem się do Osadnego.
Uwaga na słowackie czasy przejść. Spieszyłem się, momentami zbiegałem, a czas miałem niewiele krótszy, od tego na tabliczce.
Słowacy nieźle zapierniczają po szlakach?!



ale słowacka infrastruktura szlakowa jest b.dobra



i zabawna





Pierwszy dom w Osadnem:





Osadne:





i wreszcie główny cel mojej wędrówki



radość jednak nie trwała długo - nie było gospodarza, Brutus (pies Borysa) tylko rozłożony wylegiwał się na podłodze.
Miejscowi nieśpiesznie pili piwo, mówili by poczekać, że gospodarz za chwilkę przyjdzie.
Czas w Osadnem płynie inczej, wolniej, o ile w ogóle płynie.
Czekałem z 15 minut i nic, więc poszedłem do krypty.
A w okolicach krypty zdjęcia mi jakoś dziwnie powychodziły.
Słuchałem później opowieści o ludziach, którzy nocowali w okolicy i mieli bardzo dziwne realistyczne sny.
Słyszałem też, że w okolicy krypty zakrzywia się czasoprzestrzeń