Nim opadną z buków liście,
nim nas ciepłem dom otuli,
mróz zaiskrzy się srebrzyście,
a świat zamknie w białej kuli....

Powędrujmy, moi drodzy, starym szlakiem.
Złapmy echo, które ciągle nam umyka
i usiądźmy, podpierając się plecakiem,
i napijmy czystej wody ze strumyka

Nazbierajmy pełne garście szmeru trawy,
kropel rosy, o poranku i o zmroku,
wspólnych przygód, ciepła ognisk i zabawy,
by starczyło wszystkim do przyszłego roku.

Gdy, od mrozu, dzień zimowy nam się skuli,
to sięgniemy po wspomnienia do szufladki,
i podamy przyjaciołom, moi mili,
z konfiturą do gorącej, do herbatki.


Wiesława Kwinto-Koczan 07.08.2005 Toruń