Pozwolę sobie kontynuować wątek rozpoczęty przez innych by nie zakładać nowego wątku.

Od jakiegoś czasu "chodzi po mojej głowie Pikuj" ale nie sam, raczej przejście całej połoniny. Czytam, przeglądam Wasze opisy i ciągle się zastanawiam jak najlepiej. Chyba nie chciał bym żeby to był sam Pikuj . Myślałem raczej o wejściu z Husnyi (Gusnyj) od północy najpierw na Drohobytski Kamień i dalej w kierunku Pikuja. I stąd różne pomysły:
1. Autem do Ubli. Przejście pieszo do Małego Biereznego. Stamtąd pociągiem do Sianek a więc i przejażdżka słynną koleją Zakarpacką i dalej Połoniną w kierunku Pikuja. Może właśnie dało by się czymś dojechać do Husnyia ewentualnie do Użoka. Zastanawiam się czy trzy lub cztery dni by na to starczyło. Oczywiście w planie nocleg pod namiotem. W tym wypadku zastanawiam się gdzie można by auto w Ubli zostawić by było w miarę bezpieczne, by się Słowaccy policjanci nie przyczepili etc etc.
2. Autem w okolice Użoka, ( przez przejście w Krościenku) ewentualnie Husnego. To się wydaje nawet lepsza opcja tylko czy tam się da dojechać. Tam gdzieś auto zostawiam i przez Drohobytski Kamień kieruję się Połoniną w kierunku Pikuja.
No i w obu przypadkach do ogarnięcia powrót albo do auta w Ubli, może więc z powrotem do Sianek a stamtąd koleją do Małego Biereznego albo do miejsca gdzie zostawiłem auto.
Co prawda to tylko plany ale te plany po prostu są nieustannie w głowie, wręcz mnie prześladują. Nie mam zbyt dużo czasu a strasznie ciągnie mnie w tamte okolice. Powiem tylko, że tylko raz zdarzyło mi się być we Lwowie, przez piesze przejście w Szegini i dalej marszrutką więc jakiegoś specjalnego doświadczenia nie mam.
3. Myślałem też o przejściu pieszo w Medyce-Szeginia. dalej marszrutka do Mościsk. Stamtąd do Sambora i dalej koleją do Sianek itd. Ale zastanawiam się czy przy ograniczeniu czasowym taka opcja ma w moim wypadku ma sens.
Czy to ktoś jest w stanie coś podpowiedzieć? Czy to co napisałem ma w ogóle jakiś sens? Wszelkie rady mile widziane.