Niedziela 31 października

Relacja zaczyna się od Przełęczy nad Roztokami. Od mojego ostatniego pobytu w tym miejscu sporo się zmieniło. Stoi wieża widokowa, tablice informujące o ścieżce rowerowej a od granicy na słowacką stronę prowadzi nowa utwardzona droga. Ta droga a dokładnie jej nawierzchnia bardziej interesuje mnie niż wieża. Co prawda mam mieszane uczucia, że nowa droga przyciągnie dużo ludzi, że kierowcy ruszą na Ruskie nie przejmując się zakazem wjazdu. Z drugiej strony jestem zapalonym rowerzystą i teraz znacznie wygodniej i szybciej będzie można zjechać na dół i podjechać na górę zwłaszcza jeśli da radę jechać rowerem szosowym. Raptem po kilkuset metrach na drodze zmienia się nawierzchnia, są równo ułożone kamienie. Przed wyjściem z lasu na pierwsze widokowe łąki znowu jest tak jak na granicy, nie jest to typowy asfalt, miejscami leży luźny żwirek, nie rozpędzajcie się tam na rowerach!

P1222362.jpg

Na dół do Ruskiego nigdy nie chodziłem tylko drogą, zawsze skracałem, zawsze niosło mnie gdzieś w bok, tak było i tym razem. Chłonąłem widoki i ostatnie kolory, słońce przygrzewało czyniąc wędrówkę bardzo przyjemną.

P1222365.jpgP1222366.jpgP1222367.jpgP1222368.jpgP1222374.jpg


Sarny wygrzewały się na łące, nie chcący przeszkodziłem im w odpoczynku.

P1222378.jpgP1222379.jpgP1222381.jpg