Umierają na granicy
Coraz więcej imigrantów próbujących przedostać się do USA ginie na pustyniach Arizony - wynika z danych znajdującego się w tym stanie powiatu Pima. Jak oznajmił amerykański ekspert medycyny sądowej Bruce Parks, liczba nielegalnych imigrantów umierających podczas próby przedostania się z Meksyku do amerykańskiego stanu Arizona wzrosła, pomimo wzmocnienia ochrony granicy, mającego odstraszać potencjalnych imigrantów.
Powodem wzrostu liczby ofiar mogą być właśnie obostrzenia - imigranci wybierają teraz szlaki jeszcze trudniejsze i odleglejsze od siedzib ludzkich.
"W tym roku liczba osób, które zginęły na arizońskich pustyniach, przekroczyła już rekordowy poziom sprzed dwóch lat" - powiedział Parks. W okresie od 1 stycznia do 8 września br. odnaleziono ciała 181 imigrantów, które przewieziono do prosektorium powiatu Pima, podczas gdy w analogicznym okresie poprzedniego roku liczba ta wynosiła 148, a w 2005 r. 166. Większość ze zmarłych to ofiary upału, sięgającego często 40°C.
Członkowie Straży Granicznej (US Border Patrol) niemal codziennie znajdują nowych imigrantów przechodzących przez granicę. Nie wszystkich udaje się uratować. Tak było w ubiegłym tygodniu z 21-letnim mężczyzną (nazwiska nie ujawniono) z meksykańskiego miasta Pachuca de Soto. Gdy znaleziono go na pustyni w stanie skrajnego wyczerpania, nielegalny imigrant miał konwulsje, a następnie przestał oddychać. Próby reanimacji nie przyniosły rezultatu i po przewiezieniu do szpitala mężczyzna zmarł.
Meksykańsko-amerykańska granica ma ponad 3 tys. km długości, jednak imigranci najczęściej jako miejsce przeprawy wybierają odcinek w Arizonie. Na miejscu - obok Straży Granicznej i innych służb imigracyjnych oraz straży obywatelskich (Minuteman) wyłapujących imigrantów - poruszają się także patrole ochotników udzielających potrzebującym pomocy humanitarnej.
Lloyd Easterling, rzecznik amerykańskiej Straży Granicznej, twierdzi, że wzrost liczby odnalezionych ciał jest po prostu rezultatem intensywniejszego patrolowania strefy granicznej.
Odmiennego zdania jest pastor Robin Hoover, założyciel organizacji Humanitarne Granice, zajmującej się m.in. rozmieszczaniem w pustynnej strefie granicznej zbiorników z wodą. "Zaostrzona kontrola granicy spycha imigrantów na coraz bardziej niedostępne szlaki, wskutek czego więcej osób ginie" - twierdzi Hoover. Easterling podał, że na całej długości meksykańsko-amerykańskiej granicy zmarło do końca sierpnia 371 osób, w porównaniu z 442 w osobami w takim samym okresie rekordowego 2005 r.
TD, (REUTERS, PAP), (R)
Zakładki