zupełnie ciekawy artykuł znalazłem
Krótka historia UPA dla Polaków na użytek dialogu z Ukraińcami
https://kazwoy.wordpress.com/2014/11...-z-ukraincami/
zupełnie ciekawy artykuł znalazłem
Krótka historia UPA dla Polaków na użytek dialogu z Ukraińcami
https://kazwoy.wordpress.com/2014/11...-z-ukraincami/
Wątek funkcjonuje, co oznacza że można to i owo napisać o wyboistej drodze pojednania, na której ostatnio pojawiły się nowe kłody pod nogami, jakby mało było starych.
W zasadzie to jakieś to wszystko bez sensu, bo jak to gdzieś komuś powiedziałem: wątek już dawno został poddany kastracji, tak że nie bardzo wierzę, że coś tu się urodzi.
Krótka historia UPA na użytek pojednania może by wzruszyła mnie bardziej gdybym nic nie wiedział o Kazimierzu Wóycickim. Jego wspólnota poglądów z prezesem Związku Ukraińców w Polsce zademonstrowana w jednym z programów telewizyjnych i zgodne próby ośmieszenia pewnego znanego księdza o ormiańskim rodowodzie, jakoś nie wzbudzają mojego zaufania.
Ksiądz też nie unika uogólnień i emocji, ale ogólnie to obrał kierunek prawidłowy.
Ostatnio do grona panów zaciemniających dość dobrze rozpoznany temat dołączył dr Jerzy Targalski. Ten ostatni cieszy się poważaniem prezesa ZUwP.
Targalski min. mówi: ...problem polega na tym, że UPA dokonała rzezi wołyńskiej, ale potem 15 lat walczyła przeciwko Sowietom o niepodległą Ukrainę... (nie komentuję).
Wyłowiłem ostatnio w przepaściach internetu niezbyt aktualną wypowiedz(2014) Włodymyra Pawliwa, który jest (mam nadzieję, że nadal jest) przewodniczącym Europejskiego Zgromadzenia Galicyjskiego - spokój, opanowanie, rozsądek, przyszłość.
Zupełnie inny format człowieka.
Teraz, prawie co dzień w czasie pracy, mam okazję witać się z Ukraińcami a w wolnym czasie porozmawiać na różne tematy, wiadome też. Chłopaki przyjechali z Wołynia, pracują na budowie i nikt ich nie prześladuje. W baraku mieszkają razem z Polakami, razem jedzą a czasem razem wypiją. Pierwsi nigdy nie zaczynają historii ani polityki ale wygląda, że na to czekają. Może w to trudno uwierzyć, ale nikt z nas o nic ich nie oskarża, nawet jak wszystko zwalają na Ruskich i KGB. Sam staram się wpisywać w rolę tego, który przełamuje lody i tworzy przyjacielską atmosferę.
Cała polityka.
I gitara.
Na dzień 28 lutego godz. 10:00 na kijowskim Uniwersytecie Narodowym zapowiadana jest debata na temat Wołynia z udziałem Grzegorza Motyki i Wołodymyra Wiatrowycza.
(tak pisałem jakiś czas temu)
Okazuje się, że to czego oczekiwałem od historyków z obu stron właśnie się dokonuje. Debata, która odbyła się 28 lutego w Kijowie na KHY (Uniwersytecie Narodowym) świadczy o woli porozumienia. Cóż, że protokół rozbieżności jest bardzo obszerny a nieprzekonani są pewnie po obu stronach. Ważna, że zrobiono znaczący krok na drodze ku normalności.
Jestem pod dużym wrażeniem profesjonalizmu Grzegorza Motyki.
Materiały do odszukania w internecie (bez polskiego tłumaczenia).
Własnie skończyłem czytanie książki Andrija Kordana pseudo Kozak, pt Ostatni nabój w ładownicy, autor urodzony w 1923 r we wsi Wisłok Górny gmina Komańcza, w rodzinie Ukraińskiej jako młody chłopiec wstępuje do Ukrainskiej Policji Pomocniczej w której służy aż do swego przejscia w 1944 r w szeregi UPA,kureń/batalion Mesnyki/Msciciele,pod dowództwem znanego następnie kurennego atamana Iwana Szpontaka ps Zalizniak,autor był między innymi w jego osobistej obstawie,kureń toczył boje z NKWD,z polskimi oddziałami partyzanckimi,MO,Wojskiem Polskim,bronił ukrainskich wsi, przed wysiedlaniem i rabunkiem ,ale także popełnił szereg zbrodni na polskiej ludnosci cywilnej.....po Akcji Wisła i rozbiciu UPA,przechodzi razem z jednym z towarzyszy oraz swym dowódcą Zaliżniakiem do Czechosłowacji,gdzie ataman miał swoja rodzinę ,ukrywa się w bunkrze wykopanym pod kużnią,po aresztowaniu Zaliżniaka uciekają do Niemiec do angielskiej strefy okupacyjnej,dociera tylko autor książki...jak wiadomo aresztowany przez pepików Zaliżniak został przekazany Polsce i skazany za zbrodnie na dożywocie,wyszedł z więzienia w 81 r..zmarł w Czechosłowacji w 1989...polecam tą książkę ,wszystkim którzy tak jak ja interesują się ta wojną po wojnie ,czasami dobrze popatrzeć na relację DRUGIEJ strony..
Tak być nie może,bo tak być musi...
Dziś skonczyłem następną książkę pt Wielki Rajd ,napisaną przez Mychajło Dudę pseudonim Hromenko dowódcę sotni UPA Udarnyky 2, czyli po Ukrainsku -Szturmowcy wchodziła ona w skład 2 Batalionu Przemyskiego 26 odcinka taktycznego Łemko,autor w stopniu porucznika, pośmiertnie Kawaler Złotego Krzyża Zasługi Bojowej1 klasy ,był według znawcy tematu,Grzegorza Motyki jednym z najzdolniejszych dowódców UPA w Polsce,od 1943 r jako instruktor w szkole podoficerskiej UPA , a od 1944 organizator UPA na pogórzu Przemyskim i w Bieszczadach,przeciw Sotni Hromenki walczyły 8 dywizja piechoty LWP,9 dywizja piechoty,oraz 1 dywizja KBW...po wysiedleniu ludnosci która sprzyjała UPA,bez możliwosci zdobywania pożywienia i informacji,sotnie straciły rację bytu i otrzymały rozkaz w maju 1947 r nakazujący im przedarcie się na zachód do Amerykańskiej Strefy Okupacyjnej, ogółem wyruszyło w drogę koło 500 bojowców ...przez Czechosłowację i Austrię grupa sotennego Hromenki koło 60 strzelców jako jedyna zwarta grupa bojowa tocząc po drodze ciągłe walki z oddziałami czeskiego wojska i bezpieki,dotarła do Bawarii,do Amerykanów,gdzie skierowano ich na leczenie i obserwację medyczną, po drodze było sporo rannych w tym sam Hromenko i to 5 krotnie...który za swój wyczyn otrzymał podziękowanie od Prowidu OUN i samego Stepana Bandery....w/w zginoł na Ukrainie 7 lipca 1950 razem z dwoma towarzyszami jako kurier zrzucony na spadochronie przez zachodnie służby wywiadowcze,otoczony przez wojska wewnętrzne ZSSR nie chcąc trafić w ręce czerwonych popełnił z kolegami samobójstwo.....
Tak być nie może,bo tak być musi...
To do kompletu tych relacji z drugiej strony, które znam, pozostały Ci jeszcze: "Przez śmiech żelaza", "Zimą w bunkrze", obie pozycje napisał podobno sam Stepan Stebelski "Chryń" oraz "Dziewięć lat w bunkrze" - Omelan Płeczeń. Narracja opisywanych wydarzeń bardzo podobna. Zdecydowanie bardziej polecam "Wołyń bez komentarza" http://www.dobre-ksiazki.com.pl/szuk...omentarza.html oraz "Krwawe łuny nad Słuczą" https://www.dobre-ksiazki.com.pl/szu...ucz%C4%85.html. Opisane wydarzenia w tych książkach wystarczyłyby do nakręcenia kilku filmów "Wołyń".
Czytałem książki Stebelskiego i Pieczenia,bo tematem Ukrainskiego podziemia interesuję się od 15 roku życia,więc trochę tego przez lata zaliczyłem.....wtedy za komuny dostępne były tylko relacje Polskiej strony a te są raczej jednoznaczne,teraz po latach mogę WRESZCIE zapoznać się z opiniami strony przeciwnej,i skonfrontować jak to było NAPRAWDĘ....ale wymienione przez Ciebie pozycję przeczytam na pewno,dzięki!
Tak być nie może,bo tak być musi...
Może kogoś zainteresuje ta konferencja z 28 lutego:
https://youtu.be/sV-UB_kUqZc
Prawda jest jak d..a ,każdy ma swoją....kto sieje wiatr ten zbiera burzę,i tak było w przypadku OUN i UPA w Bieszczadzie,ale faktem nie zaprzeczalnym jest że zdecydowaną większosć bojowców UPA w sotniach pochodziła własnie z terenów, rdzennych chłopów Łemków itd ..którzy postawieni w sytuacji przymusowego wysiedlenia ze swojej ukochanej ojcowizny na Ukrainę Radziecką,lub na tz ziemie odzyskane,przeciwstawili się zbrojnie z karabinem w ręku.Ani jedna ani druga strona nie przebierała w środkach,co robiły sotnie UPA wiemy dokładnie,natomiast co robiło NASZE dzielne LWP to już niekoniecznie a było tak że-wojsko otaczało wioskę i wiadomo że kto nie chciał być wysiedlony to próbował ucieczki do lasu często razem z dobytkiem ,więc strzelano do każdego uciekiniera bez namysłu..zabudowania często palono , dobytek cenniejszy rabowano, a w celu zdobycia informacji o przeciwniku stosowane turtury i nie rzadko gwałty... morderstwa ,wystarczy przypomnieć tragedię wsi Terka gdzie nasz dzielny WOP wystrzelał i spalił żywcem ponad 30 niewinnych mieszkanców wioski ,Zawadki Morochowskiej ,oraz Pawłokomy...gdzie zastrzelono kilkuset miejscowych ludzi.złapani banderowcy w zasadzie nie mieli innego wyjscia albo współpraca z naszymi władzami co oznaczało zdradę albo czapa, ich ogłoszona amnestia nie obejmowała...tak niestety wyglądała ta wojna po wojnie....
Tak być nie może,bo tak być musi...
Aktualnie 8 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 8 gości)
Zakładki