Pogoda wtedy była zimowa, śniegu powyżej kostek ale tylko sypki, nie utrudniał wędrówki (poza tym, co zasłaniał), kałuże wszystkie zmrożone. Na dziś to już pewnie resztki zostały, bieg narciarski "Tropem Wilka" z powodu braku śniegu przeniesiono na 20.02.
Nie zrobiłem ani jednego zdjęcia towarzyszowi - jest ciemnobrązowy i na tle rozświetlonego słońcem śniegu wychodziła by tylko ciemna plama. Najbardziej żałuję tej lipy...
Przy pierwszym spotkaniu na przełęczy psa przytrzymałem koło nogi, przy drugim - na polanie - niestety próbował się z nim przywitać. Jest mocno towarzyski, wychowany na nieagresywnego, co czasami kończy się dla niego nieprzyjemnie (np. w Wołowcu). Na szczęście wilk się mnie przestraszył a psa udało mi się odwołać jeszcze zanim wszedł w las.
Zakładki