Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24

Wątek: Beskid Niski (rowerowo) sercu bliski

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Beskid Niski (rowerowo) sercu bliski

    Z Wysowej byl dalej pomysł by podjechać przez Blechnarkę na przełęcz i spróbować znależć przejazd do Regetowa (na mapie widziałem szlak rowerowy). W terenie okazało się że poszły jakieś komunikaty "prace leśne", "objazd" "szlak zamknięty" czy jakoś tak i dupaaa... Tyle że walnąłem kółeczko i znów wylądowałem w Wysowej haha. No dobra, skoro tak to jadę znanym wariantem przez Chańczową, Skwirtne Smerekowiec do Zdyni. Tu już mocno podmęczony, ale daję przez Zdynię i przełęcz pod Czerteżem do pewnej miejscówki czyli do chatki w Radocynie.









    Spotykam tu dwójkę turystów z Wrocławia (pozdrawiam!) i spędzam bardzo miły wieczór. Na spokojnie, przy świecach, jedzonko.. rozmyślania i nocleg w środku na macie. Moi towarzysze śpią w namiocie. Jeszcze jakoś późnym wieczorem chyba 2-3 turystów dobija autem na bazę, ale widząc że śpię w środku kulturalnie odpuszczają biesiadowanie i siedzą zdaje się przy ognisku. Dziękuję. W sumie pewnie im zepsułem plan na wczesną nockę. Ja ze sobą namiotu nie zabrałem - z góry nastawiłem się na nocowanie po wiatkach.

    Przed paroma laty, jak córka była młodsza spędzałem sporo czasu latem w Radocynie, typowo stacjonarnie - tydzień, dwa tygodnie. Bardzo ale to barrdzoo miło wspominam tamten okres.

    Budowaliśmy wtedy ze znajomymi "saunę ogrodową", wiele wieczorów przegadanych i prześpiewanych przy ognisku, oraz co dla mnie ważne - baza "górska" zbudowana w młodym człowieku - mojej córce :)

    Koniec maja gdy baza w Radocynie jeszcze pusta to ciekawy klimacik - by posiedzieć na ganku z kubkiem kawy...






    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Beskid Niski (rowerowo) sercu bliski

    Rano w końcu ruszam dalej (nad ranem przyszła niezła zlewa jako bonus). Ruszam w kierunku Wyszowatki, nieźle rozdziawiając buzię ze zdziwienia widząc cmentarz wojskowy po całkowitym remoncie, a jeszcze bardziej widząc kwotę która poszła na te działania. No ale laik ze mnie w tych tematach i tak sobie powtarzam.

    Na przełęczy Czarne patrzę z lekkim żalem na zarastający krzyż/kapliczkę. Mam po cichu nadzieję że skoro tyle osób bazuje w lecie w Radocynie to ktoś udając się do sklepu w Wyszowatce któregoś razu przytnie kszale. Jak się potem okazało 5miesięcy póżniej - w październiku, nie miałem racji. W sumie ciekawa sprawa co do takich oddolnych akcji odruchów ludzkich by coś od siebie dać, skoro tak mocno się zachwycamy terenami Łemkowszczyzny. Cieikawy temat do dyskusji. Nie ukrywam że mnie trochę natchnęli "koledzy z Czarnego Czeremoszu" którzy chcąc kajakować po ciekawych rzeczkach... No, w skrócie w tym roku zaczęli mocno odgruzowywać ciekawe - perspektywiczne małe rzeczki. Takim przykładem jest bardzo mało znana rzeczka Ljuta pod Ostrą Horą.



    Dziś moja dalsza droga wiedzie przez Suchanię (nowa droga), Krempną, Polany, Olchowiec, Smereczną - Tylawę - Jaśliska - gdzie walę sobie Karmi, a co :) - Wolę Niżną i na nocleg podjeżdżam na Jasiel :)














    Na Jasielu rozpalam ognisko, targam ze sobą kiełbaski, mniam mniam. Ale ale! w tej małej wiacie poprzednia ekipa zostawiła piwooooooo :) :) Dziękuję. Na Jasielu jestem sam - trochę się pietram o niedźwiedzie, ale jedynym zwierzem który mnie atakuje jest w środku nocy jakaś mysz czy coś - wlazła na mnie gdyż miałem rozpięty psiwur :) Nie wiem kto się bardziej wystraszył, ale poszła swoją drogą a ja miałem problem z zaśnięciem przez jakiś czas. Tak czy siak miejsce super poza sezonem i na pewno jeszcze tam wrócę. W sezonie z kolei spodziewam się że spotyka się tam ludzi mocno podobnych do siebie, klimatowych - przypadkowi raczej tam nie zaglądają.


    No to jestem po drugim dniu, już czuję w nogach - dość sporo km poszło, ale kryzysy dopiero czwartego dnia wejdą i małe skurcze jak się okaże. Na razie zaliczam drugi klimatowy nocleg i rano przy super pogodzie zjeżdżam w kierunku Moszczańca. Dalej asfaltem w kierunku Komańczy i Smolnika gdzie pozwalam sobie na dłuższy popas, pyszne pierogi i oczywiście podładowanie telefonu.







    Jako że mam stary telefon o słabej baterii to musze mocno oszczędzać tutaj energię. Rozwiązuję sprawę żebrząc po sklepach po drodze bym w trakcie picia Karmi czy "Jogurtu z Sanoka daje siłę smoka" móc podładować telefon.

    Następnie mam w planach przejechać wszystkie brody, czego jeszcze nigdy nie zrobiłem :) A zawsze lubiłem brody płytowe. No to jedziem...

    W Duszatynie znowu przerwa, chciałem tutaj dorwać i pokibicować pewnemu biegaczowi który robił GSB na szybkości (koniec końców złamał 100h na trasie Wołosate - Ustroń, by... chwilę potem inny biegacz który wystartował za Nim pobił znów ten najszybszy czas :) Ludzie niesamowitej kodycji wytrzymałości, a zamiast skóry na stopach mają chyba tytan hehe.

    https://youtu.be/NtKAA75DJE4







    Spędzam w Duszatynie z godzinę nie mogąc się nacieszyć ciepłem, pogodą.. jeszcze tydzień wcześniej mieliśmy "zimny maj" a tu żałowałem że nie miałem krótkich spodenek. Generalnie rewelacja tak po prostu posiedzieć pod mostem starej wąskotorówki.
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    04.2020
    Postów
    147

    Domyślnie Odp: Beskid Niski (rowerowo) sercu bliski

    Cytat Zamieszczone przez Petefijalkowski Zobacz posta
    jadę znanym wariantem przez Chańczową
    Popraw sobie ortografię - pisze się jak "Hańczę".

    Cytat Zamieszczone przez Petefijalkowski Zobacz posta
    pora ruszać w kierunku Wahalowskiego Wierchu oraz Czystogarbu.
    "Czystohorbu" chyba bardziej swojsko brzmi, bo tak od zawsze wymawiali miejscowi. "Czystogarbem" stał się nie tak dawno, jak Berehy - "Brzegami".

    Cytat Zamieszczone przez Petefijalkowski Zobacz posta
    Na przełęczy Czarne patrzę z lekkim żalem na zarastający krzyż/kapliczkę. Mam po cichu nadzieję że skoro tyle osób bazuje w lecie w Radocynie to ktoś udając się do sklepu w Wyszowatce któregoś razu przytnie kszale. Jak się potem okazało 5miesięcy póżniej - w październiku, nie miałem racji. W sumie ciekawa sprawa co do takich oddolnych akcji odruchów ludzkich by coś od siebie dać, skoro tak mocno się zachwycamy terenami Łemkowszczyzny. Cieikawy temat do dyskusji. Nie ukrywam że mnie trochę natchnęli "koledzy z Czarnego Czeremoszu" którzy chcąc kajakować po ciekawych rzeczkach... No, w skrócie w tym roku zaczęli mocno odgruzowywać ciekawe - perspektywiczne małe rzeczki. Takim przykładem jest bardzo mało znana rzeczka Ljuta pod Ostrą Horą.
    Rozwiń temat. Nie krępuj się. Jak tam wyglądało to "mocne odgruzowywanie"?
    Ostatnio edytowane przez Tomnatyk ; 28-10-2021 o 01:24

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Beskid Niski - ciekawostki,
    Przez kulczyk1 w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 49
    Ostatni post / autor: 10-12-2020, 09:06
  2. Kwietniowy Beskid Niski.
    Przez coshoo w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 26-04-2010, 23:36
  3. Beskid Niski -Wiatraki
    Przez joorg w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 17-08-2009, 11:41
  4. Bieszczady -> Beskid Niski -> Beskid Sądecki
    Przez Caamill w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 10-05-2009, 23:55
  5. 5-lat beskid-niski.pl
    Przez beskid-niski.pl w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 11-11-2008, 17:57

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •