prolog
A zaczęło się tak niewinnie. Przeglądając „Przewodnik po Galicji „ wg dr. M. Orłowicza natknąłem
Się na fragment który mówił :
„ Szczyty Gorgan , śmiało zarysowane, oddzielone od siebie niskimi przełęczami
i głębokimi dolinami , pod względem piękności i rozmiarów krajobrazu przewyższają o całe niebo kopulaste
Bieszczady „
To było zarazem intygujące i irytujące.
Jak można mówić że coś jest piękniejsze „o całe niebo” od Bieszczadów !
Trzeba to koniecznie sprawdzić, a że jak pisze przewodnik „ najlepszą porą do wycieczek w Gorgany jest czerwiec”
tedy zapadła decyzja : jedziemy. Skład dwuosobowy nie jest najmocniejszy, ale pozwala łatwiej się zorganizować.
Organizacja wyjazdu to docieranie do źródeł informacji ale również wyjątkowo staranny dobór ekwipunku.Co zabrać i ile. Przecież to wszystko trzeba będzie nosić.
Odległości w tamtych górach są spore a wszystko pasowało by mieć.
Trochę starych map , trochę nowych.
Środkiem transportu będzie pełnoletni pug
ciąg dalszy nastąpi wkrótce.
Zakładki