Anonymous
22-04-2002, 00:19
Natchnęła mnie Agnieszka chyba, odczytana w temacie Zlot miłośników Bieszczad. Jak już zauważyłem, zlot taki spontaniczny to superidea! Mam tylko jedno zastrzeżenie - dlaczego do 30 września??? Ja rozumiem, że Stały Bywalec pewnie opuścić musi wtedy swój ukochany rejon, że gdzieś tam rok akademicki się zacznie itd, ale... przeczytajcie w Śpiewniku z Łopienki, jak zawalać robotę dla tych gór! Ja już kilka razy uczelnię olewałem, mój Druh Bieszcadzki (imię ujawnimy przy okazji :-))) także i... jakoś ten Pan Na Górze lubi chyba Bieszczadników, bo zatuszować najgorsze wpadki pomaga! Serio! Polecam sprawdzić! Naprawde warto! Mnie zawsze jakiś wewnętrzny głos podopowiada, że "na pewno i tym razem uda się niczego trwale nie zawalić" i... ma rację. Aż do czasu gdy powie: no, teraz masz przejebane.... Ale wtedy może vbędzie więcej czasu na Bieszczady? Ale to dygresja, nie o tym być miało. STAŁY BYWALCU I INNI MIŁOŚNICY ADMINA, JESIENI I DYŻURÓW!!! Nie do 30 września a do 1 października!!!!!!!!!! To byłby czad zaśpiewać współnie, choćby u Stenki, we WTOREK (tak, tak!) 1.10:
We wtorek u Stenki po sezonie,
w doliny wczoraj zszedł ostatni gość!
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie...
A tych dyżurów i tych pierogów - mam dość!
Ale nic to! Pomyślcie o takiej o to nucie: Pamietasz w karczmie w Limanowej (znaczy się w Dwerniku), zapatrzeni w sine mgły jesieni, czekaliśmy na ostatnie tego lata połączenie? Może Bóg przez okno złoty talar wrzuci, słońce na obrusie... Może od córki Stenki (ma córkę?...) pożyczę uśmiech.... Może oddam w autobusie?.... Może w autobusie do Nasicznego? Cudne jest to siodełko nad harcerskim obozem... Kiedyś z Przyjacielem przy boku szliśmy an nie już po sezonie, hucuł lizał nam twarz w stanicy a na podejściu roiło się od plamistych salamander.... Ależ żem się rozgadał! A miało być tylko pytanie - przedłużamy dyżury do 1. października??? I czy przyjedzie ktoś z gitarą????
Barszczyk
We wtorek u Stenki po sezonie,
w doliny wczoraj zszedł ostatni gość!
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie...
A tych dyżurów i tych pierogów - mam dość!
Ale nic to! Pomyślcie o takiej o to nucie: Pamietasz w karczmie w Limanowej (znaczy się w Dwerniku), zapatrzeni w sine mgły jesieni, czekaliśmy na ostatnie tego lata połączenie? Może Bóg przez okno złoty talar wrzuci, słońce na obrusie... Może od córki Stenki (ma córkę?...) pożyczę uśmiech.... Może oddam w autobusie?.... Może w autobusie do Nasicznego? Cudne jest to siodełko nad harcerskim obozem... Kiedyś z Przyjacielem przy boku szliśmy an nie już po sezonie, hucuł lizał nam twarz w stanicy a na podejściu roiło się od plamistych salamander.... Ależ żem się rozgadał! A miało być tylko pytanie - przedłużamy dyżury do 1. października??? I czy przyjedzie ktoś z gitarą????
Barszczyk