Odp: A może Kilimandżaro?
http://www.kilimanjaro.pl/komu_w_droge.html :smile:
3-4 tys. dolarów od osoby...dla mnie trochę drogo...
Odp: A może Kilimandżaro?
Nie mówmy o pieniądzach, mówmy o marzeniach.
Odp: A może Kilimandżaro?
Marzenia... .To ja poproszę Nepal.:-DPozdrawiam.
Odp: A może Kilimandżaro?
heh w podanym linku 4 dni a różnica 1000 dolców. Choćby nie wiem co, nie wierzę że pobyt 4 dni w afryce może kosztować więcej niż 200-300 dolarów...
Jak dla mnie ździerstwo. Co wiecej, nic nie ujmując Lucynie. Jak miałbym iść z Lucyną na wycieczkę- to już wole sam, bez pośpiechu i przymusu "tu nie wolno" czy takie tam.
Jak by się zebrało 5 osób, jestem przekonany że za 5 -6 tys złotych by dało rade. Może bez kimania w niewiadomo jakich warunkach- ale też ciekawie.
Mi się marzy Brazylia, i mam plan, żeby za 4 tys pojechać tam (i wrócić tu) z pobytem dość dlugim. Pytanie jeszcze jak tam z transportem, nie mają tam pociągów. Są tylko busy i samoloty- biorąc pod uwagę urodę brazylijek jestem gotów wybrać dłuższą podróż ichniejszym PKSem. Puki co dumam skąd wytrzasnąć 4 tys zł
Odp: A może Kilimandżaro?
:)
Skoro już aż tak Was wzięło, to proponuję ten linczek: http://www.torre.pl/index.php?option...d=97&Itemid=39
Pozdrawiam,
Derty
Odp: A może Kilimandżaro?
Cytuję:
2. Uważaj na kąsające paskudztwo: Nie wsadzaj nigdzie ręki, nie leż na ziemi, używaj moskitiery, uważaj co bierzesz do ręki, noś ubranie z rękawami i nakrycie głowy.
Derty... kusisz!!!
Odp: A może Kilimandżaro?
fajna ta oferta wyjazdu na kilimandzaro! kase moze kiedys udaloby sie skombinowac.. tylko nie wiem czy bym dala rade kondycyjnie... i ciekawe jakie najcieplejsze spiwory sa w produkcji.. ;)
barnaba- co do wyjazdow z przewodnikiem rozumiem twoje podejscie ale jakos nie wyobrazam sobie samotnego wedrowania po afryce, gdzie ani jezyka nie znam ani realiow kraju.. tak chyba przewodnik duzo moze pomoc- np. jakie owocki zjesc z krzaczka a jakie nie..
a co do marzen mnie najbardziej sie marzy syberia, ural, wyspy solowieckie... gory do ktorych podnoza trzeba przez pare dni jechac gruzawikiem (sam przejazd by mi wystarczyl, nie musialabym juz wlazic do gory ;) wioski zagubione w tajdze, klasztory na wyspach, miasta ktorych nie ma na zadnych mapach...
jakos o kilimandzaro nigdy nie marzylam...ale po przeczytaniu opisu tej wycieczki... fajnie zobaczyc wschod slonca nad afryka!! choc chyba z gor tej wysokosci wolalabym elbrus ;) ale jakbyscie kombinowali ekipe na jakas zorganizowana wycieczke na kilimandzaro nie zapomnijcie dac mi znac troche wczesniej :D
Odp: A może Kilimandżaro?
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
a co do marzen mnie najbardziej sie marzy syberia, ural, wyspy solowieckie... gory do ktorych podnoza trzeba przez pare dni jechac gruzawikiem (sam przejazd by mi wystarczyl, nie musialabym juz wlazic do gory ;) wioski zagubione w tajdze, klasztory na wyspach, miasta ktorych nie ma na zadnych mapach...
O - to dokładnie tak samo jak ja.
Również Bajkał (gdzie już byli mój mąż z synem).
Nie ciągną mnie specjalnie bardzo wysokie góry, a raczej "dzikość" i atmosfera.
No i mam jeszcze jedno marzenie - przejście całego łuku Karpat.
Obecnie niewykonalne ze względów czasowych.
Pozdrowienia
Basia
Odp: A może Kilimandżaro?
Z rosyjskich terytoriów zwiedziłbym Timan oraz Góry Putorana.Ale najchętniej zabarłożył bym w kanadyjskim Yukonie - klimaty "londonowskie" mnie kręcą najbardziej.