Kaplica Boga Ojca w Mchawie
Ciekawy obiekt... wiele dziwnych historii krąży wokół niej. Co dziwne, historie te dzieją się na naszych oczach... Oto jedna z nich:
Cytat:
Zniszczył wnętrze kaplicy
(15-03-2010 )
MCHAWA.POWIAT LESKI. Mężczyzna, który w piątek zdemolował wnętrze kaplicy w Mchawie, został zatrzymany. Decyzją lekarza trafił do szpitala psychiatrycznego. Wcześniej miał kłopoty ze zdrowiem psychicznym - ustalili policjanci.
W piątek około godziny 12.20 mieszkaniec Leska przejeżdżający przez miejscowość Mchawa zauważył mężczyznę wrzucającego jakieś przedmioty do rzeki płynącej obok drogi. Pierwotnie myślał, iż ktoś w ten sposób pozbywa się śmieci. Niezwłocznie powiadomił o tym dyżurnego leskiej Policji.
Policjantom, którzy przyjechali na miejsce, podał dokładny rysopis sprawcy, dzięki czemu szybko został on zatrzymany. Wrzuconymi do rzeki przedmiotami okazały się być wiązanki kwiatów, obrazy religijne, ławka, klęcznik , donice z kwiatami i puszka na datki pochodzące z przydrożnej kaplicy w Mchawie. Pomocy przy ujęciu mężczyzny oraz zabezpieczeniu zniszczonych przedmiotów udzielili policjantom mieszkańcy wioski, którzy opiekują się kaplicą.
Sprawcą zdarzenia okazał się być 39-letni mieszkaniec Przysłupia. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał się, że kilka dni wcześniej uszkodził siekierą drewniany krzyż w kaplicy w swojej miejscowości. Mężczyzna decyzją lekarza został przewieziony na badania specjalistyczne do Szpitala Psychiatrycznego.
Źródło:KWP
http://esanok.pl/index.php?ak=news_c...950&wroc=index
Odp: Kaplica Boga Ojca w Mchawie
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcin
Ciekawy obiekt... wiele dziwnych historii krąży wokół niej.
..to opisz te dziwne, bo ta całkiem normalna, kolejny zawiedziony?
Odp: Kaplica Boga Ojca w Mchawie
oświecenie
Cytat:
"Towarzystwo działało już rok, gdy w niedzielę wielkanocną 2004 r., jeszcze przed śniadaniem, grekokatolicy chcieli modlić się w przydrożnej kaplicy Boga Ojca w Mchawie, wsi graniczącej z Baligrodem. Akurat tego roku święta wschodniego i zachodniego obrządku wypadały tego samego dnia. Do wojny kapliczka w Mchawie należała do Ukraińców. Grekokatolicy mówią, że dawno temu dano jej wezwanie Chrystusa Króla. Po wojnie się zmieniło.
Grekokatolików nie dopuścili do kapliczki rzymskokatoliccy ochotnicy - strażacy pełniący, jak każe obyczaj, mundurową wartę u Pańskiego Grobu oraz mieszkańcy wsi. Doszło do przepychanek. Wytargano za sutannę ks. Michaliszyna, który miał prowadzić nabożeństwo. Zrugano go w najgorszych słowach. - Wypier... na Ukrainę! - krzyczał świątecznie ubrany tłumek.
Tłumkowi przewodził sekretarz powiatu leskiego Czesław Gawłowski, na co dzień mieszkaniec Mchawy, pewny - jak powiadają - kandydat na baligrodzkiego wójta w zbliżających się wyborach.
Mchawski proboszcz ks. Stanisław Curzytek tak objaśnia wielkanocne zajście: - Kaplica Boga Ojca jest dla Mchawy ważniejsza niż kościół i stąd wszystko się stało. Ludzie mówili, że wolą ją rozebrać, niż oddać innemu obrządkowi. Już w styczniu rada parafialna uchwaliła, że nie ma u nas ani chęci, ani potrzeby, żeby wpuszczać grekokatolików. W parafii jest tylko jeden człowiek, który się do nich przyznaje.
Parafialny kościół zbudowano na wzgórzu ponad wsią, na fundamentach greckokatolickiej cerkwi.
Tak więc ks. Curzytek stanął - jak sądzi - naprzeciw dwóch frontów. Z jednej strony ks. Michaliszyn, który przywiódł tu wiernych z innych wsi. Z drugiej - parafianie i rada, której przewodzi Gawłowski. Oraz strażacy, a Gawłowski jest również strażakiem. Ale to nie on był prowodyrem - uważa ks. Curzytek. Raczej pierwszy między równymi, bo w gminie znany, więc ludzie za nim patrzą.
Doszło więc do tego, do czego doszło, a teraz jest problem, jak to wspominać. Bo chwalić się nie ma czym, a zapomnieć tak po prostu się nie da. Może nawet w mieszkańcach baligrodzkiej gminy osadził się jakiś wstyd. Za dużo było wtedy nerwów i namiętności, za mało rozmowy. Mchawski proboszcz uważa, że jemu samemu zabrakło wówczas dyplomatycznych umiejętności. Ale co się stało, to się nie odstanie.
http://www.werchowyna.nazwa.pl/index...d%20-%20Cerkwa
Po necie krążyły też inne artykuły (innej opcji), ale to było dawno i nawet Pan Internet nie pamięta.
Być może falliczna moc symboli produkuje przemoc...
Może się Eliade w grobie nie przewróci, ale przynajmniej krąg feministyczny mi przyklaśnie.
Odp: Kaplica Boga Ojca w Mchawie
...zacna historya... fakt, kapliczka z Tradycją przez duże T. (narodziła się nowa tradycja, wspaniałe imię dla córki) Ciekawym co następne.. może jakiś pożar.. albo najazd tresowanych Słoni... Ów uszkodzony krzyż to w Przysłupiu, jakby ktoś chciał posklejać... Przytoczę cytat z Nowin24 wypowiada się zbulwersowany "tłum" komentujący to zdarzenie i fakt uznania sprawcę za psychopatę
Cytat:
nasz kraj to koscielny burdel kryminalistow niezrownowazonych psychicznie ktorym jeszcze wladza przytakuje caluje po lapach i sie cieszy!!ze sie tak daja robic w h.....ja-podnosin sie do rangi przestepstwa kryminalnego czlowieka ktory wlasciwie zrobil maly porzadek w kapliczce!!ja bym zrobil to samo-jeszcze wiecej-opodatkowal bym kosciol ze wszystkiego i podnioslbym go do rangi zwyklego zakladu uslugowego-tak jak jest wszedzie w europie!!!!skonczylby sie koscielny raj nierobow i przkretasow w imie pana boga i za bog zaplac!!! wypuscie czlowieka z psychiatryka-bo on jest normalny-on nie jest glupi!!! nieskonczony jest kosmos i nieskonczona jest glupota...
głupota dotyczy organów sądowniczych jak wnioskuje oponent.
całość tutaj: http://forum.nowiny24.pl/index.php?s...7&#entry166917
..dla jednych mały porządek w kapliczce dla innych wandalizm... za prawdę powiadam Ci niezłe te MOCE
Odp: Kaplica Boga Ojca w Mchawie
Dziwny ten człek był, nadzwyczaj spokojny. Kapliczka mu się nie podobała. Wcześniej nie spotkałem się z podobnym przypadkiem.