2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Zabieszczadzenie jest nieuleczlane.
Jak większość chyba zauroczonych tymi górami mieliśmy w bardziej lub mniej odległych planach zdobycie uważanego obecnie za najwyższy szczyt Bieszczadów - położonego po ukraińskiej stronie Pikuja (1408 m n.p.m.). Obecnie, bo jeśli poparcie znajdzie teoria Wojciecha Krukara, to być może to się kiedyś zmieni, a my dostaniemy kolejny cel :)
Plan na kilkudniową wędrówkę miałem w głowie od dawna. Potrzebny był tylko zbieg okoliczności łagodzących, a gdy wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, nie było na co czekać...
Plan był prosty:
1. Bukovec -> Ruskyj put ->nocleg przy ruinach (kolumnie) przedwojennego polskiego schroniska między Wielkim i Ostrym Wierchem (źródło)
2. Ruina -> Pikuj -> Ruina (nocleg)
3. Ruina -> Starostyna -> nocleg w okolicach Roztoki
4. Roztoka -> Ostra Hora -> nocleg
5. Zejście do Bukovca -> powrót
Plan planem, a życie życiem...
CDN
(z góry przepraszam, ale z powodu braku czasu będzie w odcinkach)
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
Ostatni_Mohikanin
Jak większość chyba zauroczonych tymi górami mieliśmy w bardziej lub mniej odległych planach zdobycie uważanego
obecnie za najwyższy szczyt Bieszczadów - położonego po ukraińskiej stronie Pikuja (1408 m n.p.m.). Obecnie, bo jeśli poparcie znajdzie
teoria Wojciecha Krukara, to być może to się kiedyś zmieni, a my dostaniemy kolejny cel :)
Tyle, że w tej "Teorii Wojciecha Krukara" jest dokładnie odwrotnie niż myślisz - udowadnia on właśnie (Wojciech Krukar), że pasmo Smereka, wbrew wcześniejszemu podziałowi J. Kondrackiego, zalicza się jednak do Gorganów (co akurat jest oczywiście bardzo słuszne i logiczne), podtrzymując tym samym, iż Pikuj jest najwyższym szczytem Bieszczadów. Osobiście na temat podziału i granic Bieszczadów mam własne zdanie, ponieważ uważam, iż tradycyjne teoretyczne granice, zasięg i podział Bieszczadów nie wytrzymują próby czasu i prędzej czy później będa musiały być zmodyfikowane (napisałem "własne zdanie", a nie "własną teorię" gdyż naukowcem-geografem nie jestem i nie aspiruję do wysuwania własnych "teorii naukowych" :-) ).
P.S. Niecierpliwie czekam na dalszy ciąg relacji...
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
Ostatni_Mohikanin
(...)
Plan był prosty:
1. Bukovec -> Ruskyj put ->nocleg przy ruinach (kolumnie) przedwojennego polskiego schroniska między Wielkim i Ostrym Wierchem (źródło)
2. Ruina -> Pikuj -> Ruina (nocleg)
3. Ruina -> Starostyna -> nocleg w okolicach Roztoki
4. Roztoka -> Ostra Hora -> nocleg
5. Zejście do Bukovca -> powrót
Plan planem, a życie życiem...
CDN
]
Piękny plan.
ale co dalej ...
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
luki_
w tej "Teorii Wojciecha Krukara" jest dokładnie odwrotnie niż myślisz
luki_ dzięki za zwrócenie uwagi. Umiejętność czytania ze zrozumieniem, jak widać trzeba ćwiczyć całe życie ;)
Dzień 1. Środa.
Wyjechaliśmy w środę rankiem, granicę polsko-słowacką przekroczyliśmy w Barwinku, słowacko-ukraińską w krytykowanej Ubli. Przejazd przez granicę SK/UA zajął nam ok. godziny (pobieżne przeglądanie samochodu, wypełnienie deklaracji celnej, minimalna kolejka). Potem już tylko ok. 100km ostrożnej jazdy po ukraińskich drogach i jesteśmy w Bukovcu. W sumie nasz dojazd to ok. 600km.
Bukovec wybraliśmy z dwóch powodów: 1 - z relacji joorga (z forum bieszczadzkiego) wiedzieliśmy, że tam pod numerem 134 można bezpiecznie zostawić samochód u - jak to określił - "Wspaniałych Ludzi"; 2 - pasowało nam to dość dobrze do zatoczenia pętli jak w planie.
Warto dodać jedno zdanie o czym joorg nie napisał. Nie należy tam się wybierać samochodem o niskim zawieszeniu - można nie dojechać, a nawet nie mieć czym wracać ;)
Zostaliśmy przyjęci bardzo serdecznie, zostawiliśmy samochód i po rozmowach, niestety już z plecakami, ruszyliśmy w góry. Mieliśmy tam pozostać do niedzieli...
Pierwszy nocleg zaplanowaliśmy przy ruinach (kolumnie) przedwojennego polskiego schroniska, co dawało nam potwierdzony dostęp do wody i dobry start na kolejny dzień wędrówki. Odległość do tego miejsca to ok. 5,5km - w sam na dojście z ciężkimi plecakami po całym dniu jazdy.
Kierujemy się na widoczny z daleka maszt...
https://lh4.googleusercontent.com/-G...0/IMG_7624.JPG
Pogoda i humory dopisują, połoniny na wyciągniecie ręki...
https://lh3.googleusercontent.com/-V...0/IMG_7625.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-M...5/IMG_7627.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-e...7628_M3076.JPG
Słońce schodzi coraz niżej i chowa się za chmurami...
https://lh4.googleusercontent.com/-I...0/IMG_7631.JPG
...rzucamy jeszcze okiem na Ostrą Horę (jeszcze funkcjonującą w naszych planach)...
https://lh6.googleusercontent.com/-T...0/IMG_7636.JPG
...po czym wchodzimy w gęsty las i dość stromym podejściem powoli (bardzo powoli) zmierzamy w kierunku Ruskiego Putu. Po wyjściu ponad pasmo lasu optymizm mija. Niebo błyskawicznie pociemniało, a w oddali widać błyski... Jak nic będzie burza. Na moje krótkie: "wracamy" - usłyszałem: "ja tu jutro drugi raz nie wejdę".
Wracamy. Po drodze nie ma żadnego na tyle płaskiego miejsca, by rozbić namiot. Błyskawice stają się już widoczne, mimo gęstego lasu, burza jest coraz bliżej, w końcu mniej więcej po przejściu przez nas 2/3 pasma lasu zaczyna ostro padać. Zanim deszcz zaczął "przeciekać" mocno przez liście drzew udało mi się nad nami rozłożyć tropik namiotu. Lało około godziny, po czym burza jakby odeszła. Schodzimy niżej i na pierwszym - znalezionym już przy czołówkach - płaskim miejscu rozbijamy namiot. Burza i deszcz natychmiast wracają, co czynią z większym lub mniejszym natężeniem przez większość nocy... W końcu zasypiam. Monika zasnęła dopiero nad ranem.
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Dzień 2. Czwartek.
Leje. Z małymi przerwami leje do ok. 15:00...
https://lh6.googleusercontent.com/-o...0/IMG_7648.JPG
Gdy deszcz robi sobie krótkie przerwy prostujemy kości... a gdy ustaje, suszymy co się da, zjadamy obiad...
https://lh3.googleusercontent.com/-Z...7670_M3141.JPG
...a wieczorem, po całym dniu leniuchowania postanawiamy przenieść się na połoninę.
https://lh6.googleusercontent.com/-H...0/IMG_7674.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-8...0/IMG_7683.JPG
Cel na kolejny dzień - Pikuj - już widać...
https://lh6.googleusercontent.com/-j...0/IMG_7686.JPG
W zaplanowanym przez nas miejscu biwakowym widać 6 dość dużych namiotów, a ich mieszkańców słychać z daleka. Postanawiamy rozbić namiot na połoninie w zagłębieniu terenu tuż za Wielkim Wierchem. Wody mamy jeszcze pod dostatkiem, a stąd mamy lepszy start do jutrzejszego ataku szczytowego ;) Zrobiliśmy zaledwie ok 2,5km, w tym podejście na Ruskyj Put, które tym razem Monika pokonuje niczym kozica, a ja dla odmiany przechodzę dziwny kryzys. Postanawiamy odespać nieprzespaną noc. Jutro w planie Pikuj.
CDN
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Tak z ciekawości pytam : posługujesz się wymiarami liczonymi w kilometrach np
Cytat:
Zrobiliśmy zaledwie ok 2,5km
Jak to liczysz ?
i ważniejsze : jak Ci się to przydaje ?
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
posługujesz się wymiarami liczonymi w kilometrach
Tak, wydaje mi się (oczywiście mogę się mylić), że to dość obrazowy i najprostszy sposób opisu danego odcinka trasy najlepiej przyswajalny przez statystyczego czytacza.
Wiem, że ułomny, bo bardziej obrazowym dla trasy w górach, jest podanie odległości wraz z przewyższeniem. Zaraz ktoś może powiedzieć, że należy podać jeszcze inne cechy trasy...
W przypadku przeniesienia biwaku z punktu A do punktu B pokonaliśmy przewyższenie (czy jak kto woli za BaseCamp 'wznios') 391m.
'Palcem' po mapie, w sensie - że płasko.
Przygotowując trasę rysuję ją np. w Google Earth wykorzystując podkład ze znakowanym szlakiem, ścieżką. Błąd w stosunku do trasy zmierzonej w terenie bywa niewielki.
'Przechodząc' trasę wykorzystuję tracka GPS.
Cytat:
i ważniejsze: jak Ci się to przydaje
Mnie się przydaje pełna informacja, dlatego zawsze zapisuję sobie tracki. Na potrzeby relacji jak pisałem upraszczam, ale mogę uzupełnić, jeśli sobie życzysz.
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Pisz w formie jaka Ci odpowiada.
Obojętnie jaka będzie i tak będę czekał na następne odcinki relacji, bo do tych rejonów mam sentyment.
O ten kilometraż zapytałem, bo się nie znam. Mnie taka informacja (np 2,5 km) nic nie mówi, ale dlatego ze się nie znam i chciałem się przy okazji podszkolić co to jest i dlaczego.
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
Ostatni_Mohikanin
luki_ dzięki za zwrócenie uwagi. Umiejętność czytania ze zrozumieniem, jak widać trzeba ćwiczyć całe życie ;)
Ostatni Mohikaninie - nie przejmuj się. Sam bym zapewne tego artykułu pana Wojciecha Krukara nie zrozumiał, gdyby nie to, że wcześniej przerabiałem "Karpaty" Kondrackiego, a oprócz tego jednym z moich ulubionych zajęć jest wodzenie palcem po mapie w poszukiwaniu, m in. granic poszczególnych pasm górskich - tak więc w przypadku Gorganów, po przeanalizowaniu za i przeciw :-) łatwo przyszło mi zgodzić się z "teorią Wojciecha Krukara".
P.S. Odnośnie samej Twojej relacji - przy tych ruinach schroniska to nie chcieliście rozbijać się ze względu na dużą ilość hałaśliwego towarzystwa czy z jakichś innych? To byli turyści z Polski czy Ukraińcy? A może nie chcieliście tam schodzić widząc, że to współcześni, jak to czasem określam "banderowcy"?
Odp: 2012.07.25-28 - Krótki wypad na Pikuj
Cytat:
Zamieszczone przez
luki_
przy tych ruinach schroniska to nie chcieliście rozbijać się ze względu na dużą ilość hałaśliwego towarzystwa czy z jakichś innych? To byli turyści z Polski czy Ukraińcy?
Zdecydowanie ze względu na dużą ilość hałaśliwego towarzystwa. Nie wiedzieliśmy kto rozbił się na dole, rano było słychać: "pooobuuuudka"...
Wyruszyliśmy w tym samym czasie w przeciwne strony, oni od dołu przez 'nasze miejsce', a my górą w stronę Pikuja.