Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Wadera -jestem w szoku widząc to co kryje się pod tym linkiem :))) bajer niezły!!!
Folia -pewnie i sensowne i mało zajmuje, tylko co potem z takim obłoconym workiem zrobisz. Ja staram się zabierać jak najmniej rzeczy (w co może trudno uwierzyć widząc mój plecak ;p), bo nie cierpię się pakować i też dlatego, by nie rozmyślać potem czy czegoś zapomniałam czy nie. Dlatego mam krótką litanię przed wyjazdem -ciuchy, latarka, mapa, kompas, nóż, karimata, mydło, pasta i szczoteczka. jeśli to mam to jestem spokojna ;p namiotu i śpiwora już nie liczę bo nawet ich nie wyciągam z plecaka.
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
Jimi
Folia -pewnie i sensowne i mało zajmuje, tylko co potem z takim obłoconym workiem zrobisz.
Składam brudną stroną "do środka" i na następnym postoju znów jest do użycia. Poza tym nie wybieram największego błota na odpoczynek ;)
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
meg
już bałam się że to o mnie ;) ale w południe to ja śpię a z torbą nie wyobrażam sobie chodzić, sprzęt też nie ten, kilogramy większe :/ więc mogę spać spokojnie ;)
Daj tu jakie foty z wieczora lub z rana:) Avatarek taki maciupci...
D.
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Daj tu jakie foty z wieczora lub z rana:) Avatarek taki maciupci...
D.
trochę się nazbierało tych foteczek :lol:
gratis specjalnie dla ciebie - avatar 2.0 ver maxi ;)
http://magdachudzik.pl/images/storie...zczady/131.jpg
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Witam
Temat rozwinął się ciekawie ;-)))) Jednak nie zgadzam się z opinią, że GPS ( outdoorowy) to gadżet. Bardzo często z niego korzystam. Oczywiście - jest mało przydatny przy planowaniu trasy. Podobnie na szlakach - można nim sobie co najwyżej pogorszyć samopoczucie sprawdzając np. średnią prędkość podejścia ;-)))). Ale już przy chaszczowaniu jest idealnym rozwiązaniem. I też nie dlatego, że można się zgubić, ale pomaga w utrzymaniu kierunku na określony punkt, zwłaszcza w lesie, przy dłuższych trasach. Kto próbował np. na Chryszczatej pobiegać niekoniecznie po ścieżkach, zapewne wie o czym piszę ;-))))
Z moich bajerów ;-)))) - nie wyjmuję z plecaka niewielkiego ;-)))) pudełka w którym mam niezbędnik z takimi wynalazkami jak zapasowe sznurowadło, agrafkę, drut, igłę z nitką i tonę innych, zazwyczaj niepotrzebnych rzeczy. Noszę je jednak, bo np. kiedyś wracałem już spory szmat drogi z rozwiązanym butem.
Ale totalnym bajerem jest lornetka - spora, ciężka, w osobnym futerale. I... prawie nigdy nie wyciągana. Jednak ostatnio w mojej ekipie nie znajduję już chętnych na jej taszczenie i coraz częściej zostaje na kwaterze ;-))))
A zamiast krzesełka noszę kawałek karimaty - też się nieżle sprawdza na wilgotnym podłożu ;-)))).
Pozdrawiam.
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
Biesiek
(...). Kto próbował np. na Chryszczatej pobiegać niekoniecznie po ścieżkach, zapewne wie o czym piszę ;-))))
(...)
Wiemy kolego o czym piszesz. Można też sobie wynająć przewodnika zamiast giepeesa.
Taki przewodnik to bardzo przydatna sprawa, a nie żaden gadżet. Drogę pokaże, jest przydatny przy planowaniu trasy, można z nim pogadać , albo jest z kim piwo wypić.
Są na tym forum, też tacy co chodzili po Chryszczatej bez przewodnika, bez giepsa, bez szlaku i co ?
Wiem że trudno uwierzyć, ale jednak można.
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Są na tym forum, też tacy co chodzili po Chryszczatej bez przewodnika, bez giepsa, bez szlaku i co ?
.
przezyyyyliiiii?!?!?!?!? ;););)
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
He he,można,a nawet należy ;)
Z trudem, ale przeżyli ;)
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
A weźcie mi już tej Chryszczatej nie przypominajcie :-(
;)
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Ja tam chodziłem z przewodnikiem i bardzo mi się to podobało, dlatego twierdzę że taki chaszczownik to żaden bajer ,tylko sama przyjemność.