Basiu, jestem za integracją, ale nie aż taką.
Wersja do druku
Wcale tak strasznie nie było ;-)
No może ja tak bardzo nie odczułam bo spałam w łóżku, w 10-osobowym pokoju. Były nawet u nas wolne łóżka.
Ale budynek jest przestronny, sala do wspólnego posiedzenia była duża, więc ciasnoty nie było.
W sumie z doświadczeń z innych imprez - mniej ważne noclegi, najważniejsza jest ta sala, bo pogoda nie koniecznie musi być dobra.
Na terenie nieco na zachód od Bieszczadów bardzo fajne sale są czasem w PTSM lub w schroniskach np. w Zaolziance (PTSM), w schronisku na Lubogoszczy , w schronisku w Chyrowej, w schronisku w Hucie Polańskiej.
Wszędzie tam sale są stylowe, w drewnie i z kominkiem, a nie jakieś "sale konferencyjne".
B.
Basiu, to jest argument za Zajazdem Pod Caryńską. Tam jest stylowa sala, gdzie można zrobić konferencje (jest rzutnik video) a potem dyskotekę, a obok, na zewnątrz jest miejsce na ognisko. Impreza może toczyć się pod dachem i pod gołym niebem. To jest optymalne rozwiązanie. Wyżej jest jeszcze sala restauracyjna, a jeszcze wyżej pokoje.
Tarnina. Mój pierwszy KIMB to był III KIMB , który odbył się w Sękowcu. Nie znałam nikogo osobiście, ale postanowiłyśmy z koleżanką pojechać.W strugach deszczu dotarłyśmy do Sękowca, weszłyśmy do domku, gdzie bawiło już towarzystwo, każdy się przedstawił, wszystkich znałam już z forum . Kolejni kimbowicze jeszcze zjeżdżali. Atmosfera była cudowna, nigdy tego nie zapomnę.Nie było luksusowych noclegów, ani stołów uginających się pod przepychem jadła. Rano pachniała jajecznica z domku VIP-ów, ktoś nastawił herbatę, ktoś kawę, inny otworzył turystyczną, badź też inną "konserwę". Dookoła lekko dziki klimat, Bieszczad wszędzie. Kto był ten pamieta. TO BYŁ KLIMAT....:)
Dlatego od tamtej pory ( dla mnie to też był pierwszy KIMB ), jeżdżę i widzę jak się KIMB zmienia, ale w "tamtych czasach" to byli właściwi ludzie na właściwym miejscu i nie pamiętam by ktoś liczył ile kosztuje śniadanie czy nocleg.
A teraz co się porobiło?Może pozostawię to bez komentarza.
Wyginęli bo KIMB to swoistego rodzaju wojna jest , zaczyna się w grudniu - ofiary są w maju . W grudniu bitwa jest na słowa ( długa bo paro miesięczna )
w maju na gesty , spojrzenia i plotki .
Paru „niedobitków” jeszcze Andrzeju zostało – Ci są najtrwalsi choć myślę że z czasem też polegną .
Lucy się nie przejmuj na dzieci są zniżki ( trzeba tylko legitymacje zabrać –broń Boże zapomnieć ) .
Czy mamy jakieś nowe kalkulacje? Mi te 200 zł jakoś szybciej się w oczy nie rzuciło . W powyższej sytuacji ( tego 200zł ) musze jeszcze raz sprawę przeanalizować bo choć biedy wielkiej nie mam to jednak znaczna kwota jest .
P.S
Tak sobie tylko pisze choć szczerze mówiąc nawet nie bardzo wiem o czym teraz mowa jest ;)
Wszystkich „ za „ i „przeciw „ serdecznie pozdrawiam
Mówię o ośrodku w Bystrem. 90 zł osobodoba. To dobre miejsce, fajne otoczenie i infrastruktra towarzysząca. Znakomite do organizacji szkolenia, konferencji.
Dla mnie liczy się spotkanie z innymi forumowiczami i góry. Już poumawiałam się na połazęgowiska. A czy będzie popijawa czy tez nie i gdzie będzie to prawdę powiedziawszy niezbyt mnie interesuje. O ile nie będzie to związane ze zbyt dużymi kosztami.