1 załącznik(ów)
Odp: Bajka o królu Pikuju
Cytat:
Zamieszczone przez
Henek
(...)Gdy już noc owładnęła światem dotarli do jaskini (foto) i w zupełnej konspiracji ukryli się.(...)
Ale, ale! Nim to nastąpiło musieliśmy zdobyć jeszcze jedną sprawność – wiedzę o przemijaniu.
Don Enrico, jako rycerz, który nie jedną porcję warieników już w życiu wtrząchnął, nie chciał zapewne obnażać publicznie braków w wyszkoleniu pozostałej części podjazdu, nie wspomniał więc, iż po drodze posłał nas do Zakładu Naukowo-Wychowawczego ( http://pbc.biaman.pl/Content/516/74710.pdf ) celem nabrania ogłady i podszlifowania Pikujowszczyźniańskiego dialektu. Niestety drzwi konwiktu zostały przed nami zakluczone, a ich sforsowanie groziło interwencją spadających gwiazd (foto). Co prawda na tylnym dziedzińcu przechadzało się trzech profesorów w szytych na miarę stalowo-granatowych panterkach, ale widok ich pał na wierzchu noszonych sugerował, iż mogą w razie potrzeby dać nam szkołę i ewentualną nauczkę. Nam jednak chuć do wiedzy przeszła i wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje, czyli wróciliśmy do Wodza, który wraz z rumakiem pozostał za murami tej placówki...
Odp: Bajka o królu Pikuju
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
Ale, ale! Nim to nastąpiło musieliśmy zdobyć jeszcze jedną sprawność – wiedzę o przemijaniu.
Don Enrico, jako rycerz, który nie jedną porcję warieników już w życiu wtrząchnął, ..... iż po drodze posłał nas do Zakładu Naukowo-Wychowawczego (
http://pbc.biaman.pl/Content/516/74710.pdf ) celem nabrania ogłady i podszlifowania Pikujowszczyźniańskiego dialektu. Niestety drzwi konwiktu zostały przed nami zakluczone,..... pozostał za murami tej placówki...
Don Bazylo, to do klasztornej szkoły Was wysłał Don Enrico ...do Zakładu Wychowawczego ?
4 załącznik(ów)
Odp: Bajka o królu Pikuju
Słuszna troska kryje się w pytaniu Aleksandy o powrót rycerzy.
Los ich potoczył się zgoła niespodziewanie. A wszystko za przyczyną Dżina który wymknął się z otwartej butelki (fot) i owładnął dusze i umysły strudzonych wędrowców. Zalegli w zacisznych załomach skalnych i wydawało im się że otwierają się przed nimi rozległe połoniny i przepaściste urwiska (fot i fot)
A wszystko to były miraże, bo w chmurach niewiele było widać. Rzeczywistość była o wiele gorsza. Ruszyli w drogę , nie wiedząc że zły Dżin poplątał im kierunki świata i poprowadził ich na wprost ku złej wiedźmie zwanej OSTRĄ BABĄ.
Wiedźma ta , ujrzawszy zbliżających się natrętów zaczęła rzucać na nich złe węże (fot) a gdy to nie pomogło wysłała czarne kruki.
Czarne kruki przyciągnęły za sobą czarne chmury z których przebijały się błyski.
Odp: Bajka o królu Pikuju
Joorgi odpowiem na to pytanie
Cytat:
to do klasztornej szkoły Was wysłał ...do Zakładu Wychowawczego ?
Odpowiem tak. To tam wiedzę zdobywał M.Orłowicz, a kto nie chciał by iść jego śladem ?
.
Bazylek ! świetny ten link, nie znałem tego
2 załącznik(ów)
Odp: Bajka o królu Pikuju
Cytat:
Zamieszczone przez
Henek
(...) Czarne kruki przyciągnęły za sobą czarne chmury...
Foto pierwsze, i okutani poliestrem rycerze ruszyli chyżo dalej (foto drugie).
Odp: Bajka o królu Pikuju
nooo....bajka super:razz: dobrze, że żaden rycerz nie musiał z kopią na wiatraki jakieś uderzać..:mrgreen:
a sequel jakiś będzie???
5 załącznik(ów)
Odp: Bajka o królu Pikuju
Półmrok opanował świat, ciarki przeszły po plecach błędnych rycerzy i wówczas zaczęło się. Zeus siedzący na chmurach rzucał elektrycznymi strzałkami starając się trafić w zagubionych wędrowców. Tam gdzie trafiał , zapalała się stara jesienna trawa tworząc gorejące plamy. Jeśli komuś przyszłoby tamtędy przemierzać zobaczy wypalone połacie połonin. To pozostałość po tych wypadkach.
Wędrowcy spiesznie oddalali się goniąc resztami sił (fot). Gdy dzień się zamykał i wydawało się że nie ma żadnej nadzieji, wówczas na ich drodze stanęła dziewczynka z zapałkami.
Weźcie je- rzekła -- i rozpalcie ogień który was wysuszy i ogrzeje.(fot)
Gdy już tak uczynili jak im doradzała, stała się rzecz niesłychana, całe połoniny zapłonęły na czerwono.(fot)
Dziwili się okoliczni mieszkańcy obserwując takie niezwykłe zjawiska na niebie. Wybrali się w tamtym kierunku aby zobaczyć cóż niezwykłego się stało. Gdy doszli na miejsce zobaczyli tylko pusty namiot w promieniach zachodzącego słońca (fot)
i nikogo więcej.
Tak to zakończył się smutny los błędnych rycerzy i ich giermków którzy się ośmielili pokonać króla Pikuja.
Tylko pasterze wypasający woły w tamtym miejscu opowiadają - w ciszy i przestrachu - że ponoć ich duchy pojawiają się czasem w ruinach zamczyska-schroniska (fot)
Odp: Bajka o królu Pikuju
Koniec smutnej bajki.
Wszelkie podobieństwo do osób i faktów było niezamierzone.
Odp: Bajka o królu Pikuju
Cytat:
Zamieszczone przez
Henek
Półmrok opanował świat, ciarki przeszły po plecach błędnych rycerzy i wówczas zaczęło się....... Jeśli komuś przyszłoby tamtędy przemierzać zobaczy wypalone połacie połonin. To pozostałość po tych wypadkach.....
Tak to zakończył się smutny los błędnych rycerzy i ich giermków którzy się ośmielili pokonać króla Pikuja.....
Ciarki przechodzą;) ....nawet jak się czyta.
Pozdrawiam Ciebie Don Enrico i cały Twój Dzielny Zastęp , podziwiam Waszą determinację i odwagę.
Niebawem przyjdzie i mnie wraz z moją drużyną przemierzać Pikujowe Królestwo przez "wypalone połacie połonin" i wtedy z podziwem wspomnimy Wasze poświęcenie i odwagę.
Pozdrawiam
ps. Szkoda, że już zakończyłeś "sprawozdanie z boju" na Pikujowych połoninach,
bo " Bój to był nasz ostatni....";) ..pamiętacie ?
Odp: Bajka o królu Pikuju
Cytat:
Zamieszczone przez
Henek
Tak to zakończył się smutny los błędnych rycerzy i ich giermków którzy się ośmielili pokonać króla Pikuja.
Tylko pasterze wypasający woły w tamtym miejscu opowiadają - w ciszy i przestrachu - że ponoć ich duchy pojawiają się czasem w ruinach zamczyska-schroniska (fot)
Aha.
To ja już wiem, skąd te cienie ulotne. Te chichoty w krzakach. Te łagodne dotknięcia. Zerkasz na kolumnę zamczyska oka kątem, widzisz, oglądasz się, pusto i tylko w wietrze śmiech słychać.
A ostrzegali, żeby tam nie chodzić, bo straszy
:D