Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Jak sie jedzie z Ustrzyk Dolnych dalej w Bieszczady pks staje w Czarnej i kierowca mowi 10 min przerwy nastepnie udaje sie do sklepu na prawo.
Sklep ten miesci sie w pieknym budynku w stylu a´la blaszak.
Vis a vis ujrzymy nastepny zabytek PRL-u slynny pomaranczowy super sam czy co to tam mialo byc.
Za tym pomaranczowym cudem jest mekka Czarnej czyli to po co 90% ludzi tu zaglada zakupy w markecie sieci jakiejs tam (bo blizej niz w Lutowiskach albo taniej itp itd).
Acha zapomnialbym dyskoteka w budynku o rownie ciekawej architektorze raz funkcjonuje raz nie.
A teraz serio najwieksza atrakcja i rodzynek w Czarnej to galeria Krzysztofa... a gmina to przede wszystkim powinna popracowac troche nad obrazem tego centrum ze slynnymi laweczkami wygladajacego jak jeden wielki przystanek pks.
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Dżbry
Zgłaszam Wetlinę, Cisną, Ustrzyki Górne i Dolne (i pośrednie) jako uzdrowisko.
Jako wiodący ośrodek uzdrowiskowy - Baligród.
Na muuuus
P.s.
od Jabłonek prosi się/uprasza o odwalenie
Rabe - pisać o skreślenie z listy.
Pozdrówka
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Cytat:
Zamieszczone przez
czternastak
A teraz serio najwieksza atrakcja i rodzynek w Czarnej to galeria Krzysztofa...
Róża i Krzysiek się z pewnością nie obrażą jak powiem że przegiołeś :)
Co do gminy to cóż. Zawsze było nijako. Kiedyś dawno temu, gdy przez chwilę opiekowałem się salą prób dla muzyków w GOKu udałem się do wójta
z prośbą o zakup jakiegoś opału bo zimno było (zima była) - jako argument mojego wywodu przedstawiłem (naiwnie jak się potem okazało) to że z zimna zamarznie woda w kaloryferach, te ulegną zniszczeniu, a koszty naprawy będą wyższe niż opału. Co zrobił wójt? Podziękował, poklepał po plecach, wystawił mnie przed drzwi i... wysłał konserwatora by ten spuścił wodę z centralnego ogrzewania :D
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Witaj Admin
Darku
tego się nie zmieni - mentalności pokolenia onetu nie należy sobie wsadzać w dupę. Mam wrażenie, że z tamtej Twojej perspektywy postrzegasz Nasze "być" inaczej
I podpinam się pod to co napisałeś:
.....Róża i Krzysiek się z pewnością nie obrażą jak powiem że przegiołeś....
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Psy szczekają a karawana idzie dalej…
Otrzymanie statusu uzdrowiska zapewne daje jakieś profity, ale i stawia wymagania. Nie znam się na tym. Może ktoś to wyjaśni na przykładzie Czarnej, co musi zrobić i co może zyskać!
Mi osobiście brakuje jakiegoś specjalnego wyrazu tej miejscowości, odróżnienia. Jestem w niej, chodzę i... zapominam co widziałem. Mieszkańcy wraz włodarzami powinni się nad tym zastanowić jak kształtować charakter przyszłej zabudowy i ewentualnej odbudowy domów które są w jej centrum.
Krzysztofie, nie wiem czy w Czarnej jest jakiś organ społeczny mieszkańców podobny do Stowarzyszenia Rozwoju Wetliny i Okolic, bo może tutaj też coś podobnego by się przydało?
Czarna jako stolica gminy ma predyspozycje do przyciągnięcia turystów, ale musi jeszcze coś zrobić by ich na miejscu przytrzymać.
Gdy pominę CKR Czarna to jak dobrze pamiętam są dwa miejsca gdzie można coś zjeść. Taniej ale i smacznie w centrum, tam gdzie nam wskazałeś, no i w Czarnym Kogucie, drożej ale i w ładniejszym otoczeniu.
Baza noclegowa jest praktycznie z każdej półki poczynając od Szkolnego Schroniska Młodzieżowego a kończąc na CKR Czarna.
Są sklepy, od tego sezonu jest czynna Informacja Turystyczna, dość często jeździ PKS… czyżby brakowało reklamy, ale tej skierowanej dla turysty globtrotera, który tutaj kilka dni zostanie a nie potraktuje Czarnej jako punktu pośredniego.
Brakuje szlaków, które miałyby swój początek i koniec w Czarnej, ścieżek dydaktycznych z większym uwzględnieniem informacyjnym tej ścieżki śladami ropy w Czarnej i okolicy (nie dociera ona do wszystkich miejsc gdzie są jeszcze pozostałości i miejsca gdzie ropę jeszcze widać w ziemi).
To moje spojrzenie na Czarną. Jakie jest Wasze, jakie jest mieszkańców?
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Idea uzdrowiska w Czarnej (licząc od czasu mojego zamieszkania w niej) sięga roku 1992 kiedy to Stowrzyszenie Kultury Ziemi pod przywódctwem Bogdana Schutterle'go wygrało konkurs organizowany przez Polską Fundację Kultury i otrzymało grant za projekt , który zakładał powstanie zakładu leczniczego oraz bazy noclegowej w pokojach wynajmownych u mieszkańców. Duża kasa jak na tamte czasy poróżniła osoby zaangżowane w projekt do tego stopnia ,że B.Schutterly po bezceremonialnej nagonce na niego musiał szukać szczęścia w okolicach Brzeska gdzie mieszka do dziś i robi to co lubi czyli działa społecznie. Stowarzyszenie się rozpadło a jakąś kontynuacją idei stowarzyszenia jest nasza działalność. Następne stowarzyszenie "Nasz Bieszczadzki Dom"(nie wiem czy nie pomyliłem nazwy) nawet nie rozpoczeło działalności ,kolejne Bieszczadzkie Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Besida" powstałe w 2005 r realizowało kilka projektów (Bieszczadzkie Ceramidła, Zjazd na nieByle Czym itp) ale władzom to przeszkadzało i nic prawie nie zostało z zapału społecznego. Jako,że najbardziej byłem zaangażowany w działania ceramiczne i widziałem (nadal widzę) w nich szansę na zaistnienie Czarnej pośród innych miejsc w Bieszczadach napiszę kilka słów o tym przedsięwzięciu. Idea była taka żeby stworzyć miejsce gdzie mozna by było poznawać różne techniki ceramiczne (docelowo miało być kilka pieców ceramicznych o róznych konstrukcjach i przeznaczeniu) ale też wytapianie szkła, kowalstwo, fireshow i inne rzeczy kojarzące się z ogniem ..jedzenie też;-).Oprocz działań czysto praktycznych zakładaliśmy ,że na przyszłą edycję ceramideł wykombinujemy kilka fimów o ceramice (mało kto wie ,że pierwszy fim A.Wajdy był o ceramice Iłżeckiej) i zrobimy pokaz a oprócz tego sympozjum o ceramice pokuckiej...ku...wa komu to przeszkadzało. Trochę o tym tu mozna poczytać : http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,2847344.html i tu http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/120316.html
Docelowo miał to być rodzaj pikniku( trwającego ok tygodnia) podczas ,którego można było fajnie spędzić czas i poznać ceramikę od "kuchni". Komu to ku..wa przeszkadzało? ano są kurduple moralne ,które we wszystkich działaniach niezależnych widzą zagrożenie dla swoich przyciasnym rozumków. To co miało być w Czarnej jest tu http://www.ceramic-center.eu/cca/index.html zrobili to ci sami ludzie ,którzy zaangażowali się w Czarnej. Ja już w Czarnej nie zamierzam nic robić (poza galerią) przeniosłem swój zapał do Lutowisk gdzie rozumieją potrzebę współdziałania ze stowarzyszeniami. Wiem ,że trochę wylewam z siebie ale to pokazuje ,że od czasów ,które opisał Darek nic nie drgnęło w mentalności władz gminy. Pewnie uda mi się zmontować grupę ceramików ,którzy będą chcieli cos działać ale nie będzie to w Czarnej -przynajmniej dopóki ciasne rozumki będą u władzy.
Jeśli chodzi o uzdrowisko to odsyłam do ustawy http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_str...ka01092005.pdf
Art. 2.
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) lecznictwo uzdrowiskowe - zorganizowaną działalność polegającą na udzielaniu
świadczeń opieki zdrowotnej, prowadzoną w uzdrowisku przez zakłady lecznictwa
uzdrowiskowego przy wykorzystaniu warunków naturalnych, takich jak:
a) właściwości naturalnych surowców leczniczych,
b) właściwości lecznicze klimatu, w tym talassoterapia i subterraneoterapia oraz
właściwości lecznicze mikroklimatu
- a także towarzyszące temu zabiegi fizykalne;
2) gmina uzdrowiskowa - gminę, której obszarowi lub jego części został nadany status
uzdrowiska w trybie określonym w ustawie;
3) uzdrowisko - obszar, na terenie którego prowadzone jest lecznictwo uzdrowiskowe,
wydzielony w celu wykorzystania i ochrony znajdujących się na jego obszarze
naturalnych surowców leczniczych, spełniający warunki, o których mowa w art. 34
ust. 1, któremu został nadany status uzdrowiska;
Art. 34.
1. Status uzdrowiska może być nadany obszarowi, który spełnia łącznie
następujące warunki:
1) posiada złoża naturalnych surowców leczniczych o potwierdzonych właściwościach leczniczych na zasadach określonych w ustawie;
2) posiada klimat o właściwościach leczniczych potwierdzonych na zasadach
określonych w ustawie;
3) na jego obszarze znajdują się zakłady lecznictwa uzdrowiskowego i urządzenia
lecznictwa uzdrowiskowego, przygotowane do prowadzenia lecznictwa
uzdrowiskowego;
4) spełnia określone w przepisach o ochronie środowiska wymagania w stosunku do środowiska;
5) posiada infrastrukturę techniczną w zakresie gospodarki wodno-ściekowej,
energetycznej, w zakresie transportu zbiorowego, a także prowadzi gospodarkę
odpadami.
2. Status obszaru ochrony uzdrowiskowej może być nadany obszarowi, który
spełnia łącznie warunki, o których mowa w ust. 1 pkt 1, 2, 4 i 5.
Tak więc było to zwyczajne pieprzenie spowodowane zapewne wcześniejszymi informacjami o Polańczyku i SPA. Ciekawe tylko dlaczego dziennikarz nie zwrócił wójtowi na to uwagi.
Jeśli zaś chodzi o atrakcje Czarnej to niewątpliwie nie mnie to oceniać(i nie obrażę się) ale na pierwszym miejscu napewno jest cerkiew -zwłaszcza dla grup autokarowych- a potem wiadomo co;-) .Ludzie odwiedzający Czarną maja różne potrzeby dla niektórych np atrakcją jest nagrywanie na video miejscowej żulii dla innych "szał" zakupów. Ja sam jesli gdzieś wyjeżdżam to najbardziej lubię wchodzić w interakcje z ludźmi i to uważam za największą atrakcję poza oczywiście galeriami (nie handlowymi) i pracowniami artystów, zabytkami, muzeami itp.
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Jaka jest szansa na powstanie uzdrowiska w Czarnej?
Przedewszystkim nie tak dawno prowadzone były badania przez prywatnego inwestora , ktory był zainteresowany wydobyciem wód .Badania te wykazały ,że wydajność z odwiertów jest niezadowalająca. Jeśli wierzyć więc oficjalnie podawanym danym przedsięwzięcie jest nieopłacalne. Żadne uzdrowisko nie może istnieć bez rozlewania wód.
Samo powtórzenie badań klimatu oraz występujących tu wód to około 200 tysięcy złotych, dopiero na ich podstawie rada gminy może wystąpić z wnioskiem o nadanie jej statusu gminy uzdrowiskowej, a to dopiero początek na drodze do powstania kurortu.
Silne i słabe strony polskich uzdrowisk są znane- największymi ich atutami są doskonałe warunki klimatyczne, profesjonalna kadra, i jedne z najlepszych w Europie źródeł wód leczniczych, a podstawowym problemem brak pieniędzy na inwestycje i stan prawny obiektów uzdrowiskowych.
Na pewno przyszłością jest prywatyzacja do czego zachęca przykład Nałęczowa, z drugiej natomiast nie brakuje sceptycyzmu i obaw.
Tak więc wydaje się logiczne ,że jeśli są takie plany w Czarnej stoi za tym prywatny inwestor , co jest jedynym rozwiązaniem.
Jednak nie ulega wątpliwości ,że tylko w prywatyzacji jest szansa dla rozwoju a czasem i istnienia polskich uzdrowisk.
Problemem jest również wymagające zmian prawo podatkowe- nie są one płatnikami VAT. Muszą więc kupować wszystko z podatkiem VAT, ale nie mogą go odliczyć. W efekcie koszty ich działalności są średnio wyższe o 22% w stosunku do kosztów działalności innych podmiotów.
Uzdrowiska są również obciążone tzw. opłaty klimatyczne i podatkiem od wydobywanych na własne potrzeby kopalin leczniczych, jak np. borowiny.
Kolejnym podatkowym absurdem są stawki podatkowe nałożone na wody mineralne, przez co jedna po drugiej padają rozlewnie wód. Przeciętny konsument najczęściej wybiera tańszy produkt - a wody mineralne obłożone są 22% podatkiem VAT, podczas gdy inne wody tylko 7%.
Trzeba pamiętać też, że na rynku uzdrowiskowym polskie uzdrowiska nie funkcjonują same i muszą konkurować z uzdrowiskami czeskimi, słowackimi czy węgierskimi, które przeszły ogromne przeobrażenia własnościowe i oferują bardzo bogatą ofertę.
Reasumując ,korzyści są oczywiste ale trzeba pamiętać ,że do polskich uzdrowisk nie zawitała jeszcze komercja tzn 70% kuracjuszy to skierowania z NFZ, żeby był dobry biznes proporcje muszą być odwrotne tak jak na zachodzie i południu. Trzeba też pamiętać ,że samo dodanie nazwy Zdrój do Czarnej niewiele zmieni jeśli nie będzie infrastruktury i usług okołosanatoryjnych. Koszt budowy otoczenia to zapewne 30mln zł skąd pieniądze?
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Krzysztof, mamy więc odpowiedź odnośnie idei uzdrowiska, a jak wygląda od Twojej strony sposób by Czarna więcej turystów zatrzymała na dłużej niż tylko miała ich przelotem?
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
Krzysztof, mamy więc odpowiedź odnośnie idei uzdrowiska, a jak wygląda od Twojej strony sposób by Czarna więcej turystów zatrzymała na dłużej niż tylko miała ich przelotem?
Należy "robotę" podzielic na sektor publiczny(urzędy) , prywatny i społeczny.
Sektor publiczny może zrobić najwięcej ,na pierwszym miejscu postawiłbym stworzenie muzeum lub tylko izby pamięci (czy jak tam się to ma nazywać) W szkole pani dyrektor zgromadziła niemałą kolekcję związaną z historią przesiedleń. Gdyby zbiory znajdowały sie w centrum Czarnej z pewnością turyści by tam zaglądali . Następnie park. Tu niewiele jest do zrobienia ,wystarczy postawić nowe ławeczki i co jakiś czas posłać policję w celu przepędzenia pijaczków. Był też pomysł żeby w parku postawić altankę z ogólnodostępną wodą mineralną lecącą z kranu. Nie sa to duże koszty. Myślę ,że turyści z przyjemnością pobyli by wtedy dłużej w Czarnej. Jest jeszcze sprawa placu zabaw dla dzieci ,który jest w parku, gdyby był jakiś taki inny też przyczyniłoby się to do dłuższego pobytu w Czarnej. Niezłym pomysłem byłoby tez zatrudnienie w sezonie letnim kogos do cerkwi ,kto otwierałby ją każdej osobie a najlepiej siedział na krześle i udostępnial wnętrze, musiałby oczywiście coś wiedzieć o historii Czarnej i o samej cerkwii. Mógłby to być stażysta albo lepiej stażystka;-) Gdyby do tego dołączyl jakis lokalny biznesmen i zainwestował w kawiarnie czy np bar czy restaurację z potrawami regionalnymi( nie myślę tu o placku po "bieszczadzku") na wzór tej z Wysowej , to było by po co do Czarnej przyjechać albo w niej trochę dłużej pobyć. Taki biznes -moim zdaniem- ma rację bytu ,oczywiście zakładam ,że byłby prowadzony uczciwie i z nastawieniem na długofalowy zwrot inwestycji. Budowanie marki jak wiadomo nie trwa dwa sezony. Moja znajoma ma zamiar otworzyć pierogarnię (a pierogi robi wyśmienite) ale niestety nie w Czarnej ,biznes jest opłacalny i prawie caloroczny bo po sezonie tez można działać. Markę wyrobiła sobie robiąc pierogi dla innych ludzi od lat. Moim zdaniem rację bytu na też cukiernia. Oczywiście do tego potrzebne jest uczucie -jak do każdego biznesu- i wiele wyrzeczeń ale myślę ,że w niedługim czasie turyści i miejscowa ludność przyzwyczaili by się do tego ,że mozna kupić ciasto, ciasteczka czy wypic kawę. Wiem ,że trudno wyciągnąć ludzi z domu ale może tam siedzą bo nie ma gdzie pójść.
Z moich obserwacji wynika ,ze w tej chwili turyści spędzają w Czarnej do 30 minut( cerkiew,ja i w drogę) ,ci ktorzy wiedzą o kopalni ropy jadą jeszcze tam ale z dostepnością do zwiedzania jest różnie. Nie mówię tu o ludziach ,którzy przyjeżdżają do Czarnej na zakupy a przy okazji zaglądają do cerkwi czy do mnie. Następna sprawa to szlaki tu należałoby pomysleć jaki szlak można by wytyczyć jeszcze a te już istniejące jeszcze bardziej rozreklamowac . Promocja w gminie leży i kwiczy tak naprawdę to osoby prywatne ( w tym i znienawidzona galeria)więcej promują gminę niż urzędnicy do tego zatrudnieni. Taka promocja jest nieskoordynowana ,nie ma żadnego folderu czy nawet ulotki z informacją o Czarnej ,o jej atrakcjach. Gmina nie lubi niektórych ludzi więc nie ma informacji o nich na stronie gminy ale jest za to reklama firmy Wokol która jest z Krosna.
Żeby powstała jakaś grupa nacisku więcej ludzi musi żyć z turystki w tej chwili jest to kilka osób ( w Czarnej) a to za mało ,żeby wywierać wpływ na innych ,pozostaje więc chałupnictwo i od czasu do czasu jakiś artykuł w gazecie.
No i pozostaje jeszcze tor saneczkowy lub inne takie cóś ale nie o tym mówimy.
Odp: Uzdrowisko w Czarnej?
Myślę, że są już początki w stronę ludzi z kasą. Jest CKR Czarna, Czarny Kogut, ale ludzie tam wstępujący mogą się zamknąć tylko w tych dwóch punktach. A trzeba ich stamtąd wyciągnąć i zatrzymać, czy to przez puszczenie ich po okolicy czy poprzez pomysły jakie Krzysztof podałeś.
Jedyna szansa rozwoju Czarnej to turyści, oni są kołem zamachowym dla powstania nowych miejsc pracy, różnego rodzaju biznesu rodzinnego. Jeśli ludzie opuszczą ręce bo "jest niemoc" to miejscowość zostanie na marginesie.
Ludzie tutaj przecież mogą stworzyć na wzór Stowarzyszenia Rozwoju Wetliny i Okolic, podobne miejscowe stowarzyszenie, będące katalizatorem a może nawet motorem dla działań. Warunek, że to ma być działanie wspólne i z myślą o wspólnym celu. Takie stowarzyszenie przy najbliższych wyborach może do władz gminy wprowadzić swoich ludzi będących wspólną tubą stowarzyszenia. Ludzie dokonując wyborów widzą efekty swojego działania. Może trzeba pracy od podstaw z "masą" by wyrobić im świadomość o co idzie gra. Mam trochę kontaktów z gminami i widzę jak tam różnie idzie praca na rzecz rozwoju, widzę jak radzą sobie różnie ze zdobywaniem funduszy unijnych, jak ściągają biznes i to już ukierunkowany biznes, jak się kontaktują z wyborcami i jaką władza zaczyna mieć świadomość potęgi wyborcy i świadomość służby wobec niego, jak tworzone jest społeczeństwo informatyczne mające znacznie skrócić drogę do urzędu i urzędnika, i jakie jest mocne patrzenie na ręce jednej i drugiej strony. I co ciekawe... zaczynają wygrywać Ci co myślą długofalowo i perspektywicznie, no bo wyborcy widzą zmiany jakie dzieją się wokół nich.
Krzysztofie, myślę, że takie stowarzyszenie ludzi, którym na sercu jest rozwój miejscowości w której żyją i chcą dalej żyć i chcą by ich dzieci też tutaj żyły, musi powstać. Niestety, może jeden a może dwóch lub trzech mieszkańców musi zrobić ten pierwszy większy wysiłek i się skrzyknąć. Może warto skrócić drogę i wejść w kontakt z już powstałymi podobnymi organizacjami, trzeba spotykać się z współmieszkańcami, może także trzeba się spotkać z turystami, organizacjami turystycznymi lub pozarządowymi, może z jakimś posłem i zebrać pomysły i wzorce. Sam napisałeś, że to są działania na lata, no bo i są, ale czy Twoja rodzina nie planuje tutaj żyć przez lata? Czy inni mieszkańcy co chcą zmian też chcą tutaj zostać? Rewolucje można robić małymi krokami i bez krwi, ważne by był zapał i świadomość co chce się osiągnąć.
Krzysztofie, jest piękna okolica wokół Czarnej, są atrybuty do rozwoju miejscowości, są ludzie którzy chcą rozwoju, są podobni do mnie, którzy chcą tutaj dłużej pobyć i wrócić. Brakuje więc tylko haryzmatycznego przywódcy i iskierki do dzialania. Iskra już gdzieś się tli a przywódca może też czeka, bo sam jakoś się boi odkryć, woli by to inni go zawołali do pomocy. Może wystarczy zawołać?
ps. masz już i tak jeden atrybut w ręku, jesteś Krzysztofie aktywnym Forumowiczem portalu związanego też z Twoją miejscowością i okolicą, tutaj też możesz zawołać! Nie wiem czy ktoś odpowie na zawołanie, ale masz taką możliwość. Pierwszy krok zrobiłeś i już dyskutujemy, może inni też w dyskusje się włączą, może zbierają siły... ale jest pierwszy krok.... a ten jest najtrudniejszy :)