Nie mówi się czasem Duszatyna, w Duszatynie, przecie to Duszatyn a nie "Duszatyń"?
Wersja do druku
W lutym szliśmy tym szlakiem w drugą stronę tj od Komańczy do Żebraka i wszędzie widać było zwalone przez śnieg drzewa.Jedyne rozsądne przejście prowadziło stokówką gdzie w najlepsze trwał wyrąb(czyszczenie lasu) z śniegołomów.Dalej już szlak był nieprzetarty i zawalony przez zwlone drzewa.Miejscami trzeba było mieć oczy dookoła głowy żeby nie podejść pod niepewnie stojący jeszcze pień.A że stokówka rozjechana przez LKT to nie zabawka tylko ciężki sprzęt i niestety inaczej się nie da. Z tego co wiem pozostawienie tylu martwych drzew mogłobyu doprowadzić do choroby inne drzewa więc może nie czas żałować róż gdy płoną lasy
Witka,
To jest obraz przedstawiający skutki tzw racjonalnej gospodarki leśnej:D Typowe pobojowisko - dzieło leśników w wielu miejscach kraju. Kiedyś w cennych miejscach zrywano zaprzęgami konnymi. To i demolki prawie nie było. Teraz - racjonalnie sie jedzie LKT i robi czołgowisko. Ale ciiii...jescze się leśnicy poobrażają:D Pocieszeniem jest tylko jedno - takie wądoły w warunkach bieszczadzkich zarastają zielskiem szybko i za dwa lata będzie tam nieco ładniej.
Na marginesie - przeżyłem kiedyś kąpiel w takiej koleinie po LKT. Wpadłem w sadzawkę prawie po uszy razem z plecakiem. I...wspominam to dobrze, bo to było w Bieszczadach:)
Pozdrawiam
Derty
Trza zrozumieć konieczność prac i piętnowac sposób wykonania
Ja lazłem sam, a kumpel mnie wyprzedził o kilkaset metrów i nawet się nie pośmiał ze mnie:P Hej...kto w gacie błota bieszczadzkiego nie nabrał, ten nie wie, co to za rozkosz;)
Co do zmian w temacie zryfffki i w ogóle traktowania lasu przez leśników. Nawet gdy się tłumaczy leśnym, że np lasów klonowo-lipowych na stromych zboczach jest w całej Polszcze (a raczej tylko w Sudetach) niecałe 400ha, to i tak upierają się przy pozyskaniu. Choć specjaliści proszą, żeby najwyżej posztucznie wycinać drzewka albo najlepiej zostawić to w cholerę w spokoju:( Dla leśników to TYLKO las świeży (Lśw) i nic więcej. Albo takie siedliska na torfach. Za nic nie chcą słyszeć, żeby szlaki zrywkowe omijały te płaty lasu. Liczy się pośpiech czyli niski koszt zrywki. Nazywa się to właśnie racjonalną gospodarką leśną. Próbowali mi cały plan ochrony takim eufemizmem utkać. Aby tylko nic nie musieć zmieniać w swoim postępowaniu. Aby tylko ciąć...
Pozdrawiam,
Derty
Obrożyska to bardziej grąd. A lasy klonowo-lipowe na stromych zboczach są słabo rozpoznane, ale jest ich więcej. Sporo lasów w tym typie jest w przełomowych odcinkach Sanu. Towarzyszą im grądy zboczowe tam gdzie cieplej lub jaworzyny z języcznikiem gdzie cieniście i osuwiście...
obrożyska to jak najbardziej las lipowy znaczy wszyscy mają rację grąd lipowy aczkolwiek będąc tam można stwierdzić iż grab jest w odwrocie, a co do prowadzenia gospodarki w LP zapewniam że teoria jest piękna ale będąc nawet na ćwiczeniach terenowych podczas studiów tłumaczono to tak " w teorii powinno być tak ale w rzeczywistości jest tak " no bo niestety realia są inne od założeń ... prosty przykład poniżej rezerwatu obrożyska gdzie zrywka przez odcinek kilkuset metrów była prowadzona potokiem a dno tego potoku przypominało kadź zakładu celulozowego w rużemberoku :D pięknie zabite roztartym drewnem i błotem