-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Jimi
No to się bardzo cieszymy. Kolega na pewno wie, że taki wynik powinien być po jakimś czasie (1-2 miesiącach) ponownie potwierdzony, dla pewności że nie jest to wynik fałszywie ujemny. Te wszystkie testy mają margines błędu, w zależności jaką metodą się badamy możemy raz mieć plusa raz minusa, heh. Ale ten western blot jest ponoć dobry. Trzymamy kciuki.
Też miałem tą nieprzyjemność zaliczyć kleszcza z boreliozą, i mimo, że skończyłem kurację antybiotykową w lutym zeszłego roku (po 5 miesiącach diety antybiotykowej), to jeszcze w listopadzie 2014 miałem odczyny pozytywne (co prawda nie Western-Blot), aczkolwiek dużo niższe niż na początku kuracji. Na dniach będę się ponownie testował (bo lekarz zalecił mi co pół roku) i mam nadzieję, że już że testy się będą o mnie negatywnie wyrażać.
Cytat:
Zamieszczone przez
tolek banan
Do lekarza od "tych chorób" nie trzeba skierowania , chyba ,że coś się zmieniło
Się zmieniło. Do dermatologa trzeba skierowanie od 2015.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
wadera
Jeżeli chodzi o coś antykleszczowego to dobra jest cherbata z czystka,która wspomaga leczenie boleriozy a także posiada jakieś składniki odstraszające kleszcze i zniechęcające do ugryzienia no i oczywiście cała ta chemia odkleszczowo-komarowa.
Jak widać odkrywczy bym nie był, gdybym teraz o tym czystku napisał. Ewa, która ostatnio mocno zagłębiła się w zioła znalazła go jako zioło będące w czołówce do zażywania. I stało się, po przeczytaniu "10 powodów dla których warto pić herbatkę z czystka",od wczoraj parzę czystka i popijam. I są już efekty... staję się z godziny na godzinę młodszy, autosugestia pomaga przetworzonej formie czystka "oklejać" krętki (jeśli są we mnie?!), inne dobroczynności zapewne zauważę później.
Będę się też bacznie przyglądał jak kleszcze będą mnie postrzegały i z dala wysyłały sygnał do siebie... "uuuuuuuwaaaaaaagaaaaaaa idzie gościu co pije czystka!". Psa muszę jeszcze nauczyć pić... oczywiście tego czystka.
Aaaaaa i jeszcze link o którym wspomniałem, chociaż o samym czystku w necie jest tego więcej.
http://www.akademiawitalnosci.pl/10-...tke-z-czystka/
Ps. przemolla a Ty pijesz tego czystka?
-
Odp: Kleszcze i borelioza
.... tak piję, ale niestety nie czystka... też mam krętki oklejone... już wiele, wiele lat... wątroba trochę nie wytrzymuje, lecz skutki uboczne muszą być... widać każdemu inne ziele pisane...;)
ps... Recon, ale chyba zacznę brać dodatkowo hepatil...:mrgreen:
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Czy te krętki po czystku robią się takie bardziej blade?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C4%99tek_blady
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
długi
Długi, te "Twoje" ;) krętki są przenoszone w bardziej przyjemny sposób niż Borrelia burgdorferi http://pl.wikipedia.org/wiki/Borrelia_burgdorferi
Odnośnie czystka i co on robi z krętkami Borrelia_burgdorferi to opis jest tutaj: https://pl-pl.facebook.com/dietetyka...15658068548110
"7. Działa nawet na krętka wywołującego boreliozę. I to zarówno chroniąc przed zakażeniem (jeśli lubisz wycieczki do parku czy lasu to włącz koniecznie czystka do swojego codziennego menu, ponieważ odstrasza on kleszcze) jak i będąc ważną częścią ziołowego protokołu gdy zakażenie już miało miejsce: substancje zawarte w czystku „oklejają” krętki, przez co zostają one unieszkodliwione."
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
(...) I stało się, po przeczytaniu "10 powodów dla których warto pić herbatkę z czystka",od wczoraj parzę czystka i popijam. (...) Będę się też bacznie przyglądał jak kleszcze będą mnie postrzegały (...)
Czystka piję od kilku miesięcy, głownie dlatego, że generalnie jestem "trawożerna" więc wychodzę z założenia, że albo coś da się zjeść albo trzeba z tego czegoś zrobić herbatę. Czystka dostałam do spróbowania i mi posmakował. Co do kleszczy to żadnego jeszcze z wiosennych leśnych włóczęg nie przyniosłam więc może mam już takie stężenie czystka we krwi, że działa. ;)
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Zmieniłam lekarza, bo zaczynało się robić coraz gorzej. Stawy mnie zaczynały boleć coraz bardziej a moja pani doktor z Pń chyba chciała ode mnie wyciągnąć jeszcze trochę kasy i się upierała że moje objawy to bardziej candida niż borelioza...
Poszłam prywatnie do pana w Pile, pierwsza wizyta 130 zł ale od razu dał mi skierowanie na 10 dni do szpitala i antybiotyk w żyłę. Po tych 10ciu dniach w szpitalu dostałam skierowanie do poradni chorób zakaźnych na kontrolę za pół roku i skierowanie na zrobienie przed wizytą badania testem western-blot. Wszystko na NFZ :) można? można :)
po antybiotykach czuję się lepiej, teraz jeszcze biorę tabletki po szpitalu przez 10 dni ale czuję różnicę, stawy już tak nie bolą! :)
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Tyle lat szwędam się po chaszczach i co parę lat jakiegoś kleszcza wyjmowałem - raczej do mnie nie lgnęły. W tym roku prawie nie łaziłem po krzaczorach a wyjąłem już pięć. Nie wiem co o tym myśleć - czy ja "dojrzałem" jako posiłek dla nich? Czy też nie ma ich w krzakach a są w "nie-krzakach"? A może po prostu jest ich ogólnie dużo więcej?
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Kleszcze są i w krzakach i w trawie tam gdzie zwierz i gryzonie ! ! ! Bprelioza nasila systępowanie ! ! !
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Sporo schodziłem już Bieszczady, ale takiego jak ostatnio wysypu kleszczy nie uświadczyłem. A kiedyś jakby ich nie było? Raz przed dwoma dekadami lat temu zauważyłem je na pastwisku w Balnicy (tam na gołą stopę wchodziły jeden po drugim) a drugi raz z 15 lat temu gdy musiałem spanikowanej(!) kobiecie z pleców wyciągać kleszcza po nocy. I później długo długo nic a teraz praktycznie wystarczy przejść się po trawie, krzakach, lesie i już je widzę wędrujące po koszuli, spodniach, rękach.
Zaskoczeniem dla mnie było jak w styczniu tego roku po długim spacerze, wyciągać musiałem świeżego kleszcza z psa i to po 3 dniach trzymania 10 stopniowego mrozu!!! No fakt, że to nie było w Bieszczadach. Wysyp kleszczy jest wszędzie!
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Muszę przyznać, że w ostatnich 4-5 latach na brak towarzystwa kleszczy nie miałem prawa narzekać. Jednak w tym roku, przekroczyły wszelkie granice przyzwoitości i szacunku dla mojego ciała. Dzienna dawka ich towarzystwa to średnio 2 sztuki w bardziej lub mniej dostępnych miejscach. Jednego dnia "wyskubałem" 4 sztuki, a jeden z nich przypiął się do mojego sutka, czym zaskarbił sobie moją dozgonną pogardę, gdyż nie wiem czego on tam szukał :-).
Ps. Nie wiem ile jest w tym prawdy, gdyż nie miałem okazji sprawdzić, ale ostatnio usłyszałem, że jedzenie czosnku, skutecznie odstrasza kleszcze. Kleszcze jak kleszcze, ale nawet przy lekkim spoceniu, osoby nam towarzyszące zachowają bezpieczną odległość:cry:.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Koleżanka z pokoju szpitalnego przy obrywaniu ogórków dorobiła się kleszcza.... więc wychodzi na to że są wszędzie niestety... dziadoki gupie!
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Kleszczy jest pełno, nie tylko w lesie, czy w krzakach. W tym roku złapałem już kilka i nie ważne, że miałem długie spodnie czy spodenki kolarskie, zazwyczaj znajdywałem je po wewnętrznej stronie uda. Rok temu przyczepił się do mnie kleszcz w ogrodzie.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-...07239,1,0.html
Tak do poczytania dla tych, którzy cierpią na kleszczową psychozę :wink:
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Po wojence (nie przypuszczałem, że można komuś do gardła skoczyć w temacie o kleszczach i boreliozie) wątek został gruntownie posprzątany, aż do spamu, który spowodował ostatnie dyskusje. Zdecydowana większość usuniętych postów była zgodna z regulaminem, ale wyłuskanie wyłącznie pobocznego wątku prowadzącego w efekcie do wojny i punktów karnych było co najmniej trudne. Poszedłem więc na łatwiznę :wink: i wyciąłem wszystko :twisted:
Autorów, których posty zniknęły "przy okazji", proszę o wyrozumiałość.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
zbyszek1509
Ps. Nie wiem ile jest w tym prawdy, gdyż nie miałem okazji sprawdzić, ale ostatnio usłyszałem, że jedzenie czosnku, skutecznie odstrasza kleszcze. Kleszcze jak kleszcze, ale nawet przy lekkim spoceniu, osoby nam towarzyszące zachowają bezpieczną odległość:cry:.
:-P Kupuję. Coś w sam raz dla takich zdziczałych socjopatów krzakowych jak ja.
Nie wiem co mnie ominęło przed użyciem lancetu pacyfikacyjnego, ale kupa leśników ma przyznane uszczerbki na zdrowiu z powodu tych kleszczy.
A jeszcze jest muchopodobny stwór o nazwie ślepak. Bardzo wredny. Jestem w stanie zaakceptować upierdliwą wesz jelenią, byle nie doświadczać ślepaka.
Nawiasem mówiąc tej jesieni wesz jelenia biła rekordy, zwłaszcza w punktach, w których "walała się" uprzednio zwierzyna. Zimno nie pomogło.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Zielem które odstrasza a nawet zabija owady jest wrotycz pospolity. Można powiedzieć, że jest to naturalny owadofos. W uprawach ekologicznych wywar z tego ziela służy min. do walki ze stonką ziemniaczaną i mszycami. Nie wiem jak stosować go na kleszcze, które odstrasza, picia nie polecam bo to roślina trująca(czasem pije i żyje). Dawniej w ludowej medycynie był stosowany do odrobaczania dzieci, wiem z przekazów rodzinnych.
Ziele ma bardzo intensywny zapach, którego nie znoszą nawet niektórzy ludzie. W Bieszczadach też rośnie a znajoma używa go dużo, także do szafy.
W temacie ziół nie jestem wyjątkowym znawcą ale i nie laikiem. Wrotycz zaliczam do "moich" ziół, podobnie jak żywokost lekarski, dziurawiec, mniszek, pokrzywę i wiele innych.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Podobno napar z ziela czystka leczy z boreliozy.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
ja też należę do tych nieszczęsliwców przyciagających masowo kleszzce. Już tzreci raz ( w ciągu ok. 2laT) wylazł mi rumień. Pierwszy raz poleciałam do lekarza, robiłam badania IGG i IGM, brałam przez miesiąc antybiotyki. Drugim i tzrecim razem już nawet nie robiłam badań, bo po co jak wyniki nie są miarodajne, tylko lekarz nocny mi zapisyawał antybiotyki. Po leczeniu tez juz nie robię badań z tego samego powodu co wyżej. tym sposobem oszzcedzam pieniadze, bo nie jest to refundowane i czas. Piję od 2 lat czystek, szczeć, rdest japoński i kolcorośl. Czuję sie na tyle dobzre, że kilka razy w roku jeźdzę w Bieszzcdy lub BN by dawać się zżerac tym krwiopijcom.Ostatnio postanowiłam, że bedę sie szzcelnie opatulać, zakładac na spodnie skarpety, na łeb czapkę i cholera wie cojeszcze. Narazie się nie poddaję.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
anka-szklanka
tym sposobem oszzcedzam pieniadze, bo nie jest to refundowane i czas....
No właśnie, wychodzi na to że nie tak do końca. Chociaż sama też straciłam kupę kasy na badania i na prywatne wizyty ale lekarz do którego trafiłam w maju i do którego poszłam prywatnie bo mi zależało na czasie bo czułam się źle zgarnął mnie od razu na 10 dni do szpitala, w szpitalu dostałam skierowanie na badania na NFZ które miałam zrobić przed wizytą kontrolną która też była na NFZ.. czyli mogą być refundowane tylko chyba nie każdemu lekarzowi się chce ;/
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Trochę nie bieszczadzkie klimaty, ale pozwalam sobie wkleić gdyż wielu spośród forumowiczów, w tym moich współtowarzyszy wędrówek jest mieszkańcami Miasta Stołecznego Warszawy. I miłośnikami wędrówek po Puszczy Kampinowskiej.
Warszawska Mapa Kleszczy -
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metro...ielnicach.html
-
Odp: Kleszcze i borelioza
To jakaś paranoja jest,kleszcze były od zawsze,borelioza też, jakby przyjąć, że tak młóci organizm,to mieszkańcy podleśnych miejscowości byliby kalekami w 80% wioski.
Przerabiałem to,na końcu się okazało ,ze objawy neurologiczne które miałem (oczywiscie idealnie pasujące do internetowej boreliozy made in gazeta.pl i ci szarlatani z ILADS) powodował niedobór witaminy b12.
Ze jest ich więcej,bo zwierzyny płowej jest więcej a kleszcz ponoć w swoim cyklu musi zasiedlić duże zwierze,mysz nie wystarczy, klimat nie ma nic do rzeczy,całą Syberia jest w kleszczach, a tam zimno jak cholera przecież.
Mój paten to długie spodnie, skarpety wciągnięte na nogawki, prześcieradło, do siedzenia bo lekkie i izoluje od gadziojstwa jakoś jest ok, a są taki miejscówki na pogórzu przemyskim,ze strach, 20 szt na wiosnę to można spokojnie z siebie zdjąć i to wcale nie łażąc po krzakach.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Jak żyć chciało by się zapytać?mieszkam 300 metrów od lasu codziennie chodzę z psami na spacer,a potem zbieram w domu wyłażące z nich kleszcze i ładnie palę ,siebie oglądam kilka razy dziennie,wbitego potwora miałam tylko raz ale wzięłam antybiotyk tak na wszelki wypadek.Nauczyłam się z tym żyć bo inaczej nie mogłabym wyjść z domu.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
:roll: Jakaś histeria czy kiz dziadzi...
Owszem, gdy chaszczuję gerade przez młodnik - "się przeciskam", tudzież inną buczynkę do cycków, to cośtam mogę przynieść na kwaterę i to poubierany w kurtkę, koszulę, długi rękaw, buty do kolan etc. Ale kruca bez paniki.
Szczerze powiedziawszy to bardziej dokucza wesz jelenia niż te tam... kleszcze. Na wesz jest półśrodek tzn jasny przyodziewek zamiast ciapkowanej zieleni czy generalnie ciemnej odzieży. Tylko kto łazi w jasnym po chaszczach i błocie.
A już nikomu nie rekomenduję, żeby go "dojechał" ten owad z kolorowymi oczkami....
Poza tym nie każdy kleszcz jest "nosicielem" ...
/ przypomniał mi się chamski dowcipas: co najlepiej kładzie ebola... /
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Tja... Czyli albo biegamy przerażeni w kółko jak kurczaki z obciętymi głowami, bo się naczytaliśmy Wyborczej, albo "luuuz... wogóleocochodzi... kleszcze mi z ręki jedzą" ;)
To ja dla równowagi powiem, że jeden (znany mi z imienia i nazwiska) forumowicz przywiózł sobie boreliozę z okolic Komańczy, gdzie użarł go jeden (JEDEN) kleszcz. I jak człowiek wylądował na oddziale zakaźnym z gorączką i rumieniem, to niespecjalnie go obchodziło, które gazety i w jakim tonie o jego chorobie piszą. BTW: na jego oddziale leżeli niemal wyłącznie leśnicy, dla których - pewnie nie bez powodu - borelioza jest chorobą zawodową, a chorzy są co rok czy dwa wysyłani na terapię antybiotykową na koszt państwa, jak już mięśnie odmawiają im posłuszeństwa.
Ergo: bagatelizowanie problemu jest tak samo słabe jak histeryzowanie z jego powodu 8)
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
zdavko
To jakaś paranoja jest,kleszcze były od zawsze,borelioza też, jakby przyjąć, że tak młóci organizm,to mieszkańcy podleśnych miejscowości byliby kalekami w 80% wioski.
Przerabiałem to,na końcu się okazało ,ze objawy neurologiczne które miałem (oczywiscie idealnie pasujące do internetowej boreliozy made in gazeta.pl i ci szarlatani z ILADS) powodował niedobór witaminy b12.
Ze jest ich więcej,bo zwierzyny płowej jest więcej a kleszcz ponoć w swoim cyklu musi zasiedlić duże zwierze,mysz nie wystarczy, klimat nie ma nic do rzeczy,całą Syberia jest w kleszczach, a tam zimno jak cholera przecież.
Mój paten to długie spodnie, skarpety wciągnięte na nogawki, prześcieradło, do siedzenia bo lekkie i izoluje od gadziojstwa jakoś jest ok, a są taki miejscówki na pogórzu przemyskim,ze strach, 20 szt na wiosnę to można spokojnie z siebie zdjąć i to wcale nie łażąc po krzakach.
A jak w krzakach wypniesz się bo Cię przypilło, to Twój patent ubraniowy przeciw kleszczom może być nieskuteczny. tak zaraziła się boreliozą znana mi osobiście osoba.
Życzę dalszego szczęścia i pozdrawiam
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Bywalec
A jak w krzakach wypniesz się bo Cię przypilło, to Twój patent ubraniowy przeciw kleszczom może być nieskuteczny. tak zaraziła się boreliozą znana mi osobiście osoba.
Życzę dalszego szczęścia i pozdrawiam
Nie dziękuję. Ale doceniam
Widocznie takie ze mnie "dziecko szczęścia". Jak przyniosłem dwa na raz to po żadnym rumienia nie było, więc jest to loteria - zarażony, albo nie. Oba dostały się pod pachy via dtrzy warstwy szmat, więc cośtam zdążyłem wykumać odnośnie pozornej ochrony długimi szmatami.
Wiem, że w okolicy jest to choroba zawodowa leśników, za długo tam jeżdzę, by tego nie wiedzieć.8) Ale z drugiej strony ja nie pracuję z drewnem i gałęziami przez 8-10-12h 5-6 dni w tygodniu. nie siedzę po łokcie w sadzonkach, nie talerzuję lasu. Nie mam nawet 10% szans podzielić losu leśnika. WMSOpinii. Kleszcza to i od własnego psa można zaliczyć.
Co do przynoszenia sobie ulgi na łonie natury.
Faktycznie: gdy się wypnę na kaku to kleszcze same wskakują - hop! Ale jest na to sposób. Nie trzeba s*ć w trawie czy zaroślach, bo wiadomo, że kleszcz czyha w wysokiej trawie, na liściach, nisko lub względnie nisko. Kleszcza się przynosi od siadania i kładzenie ekwipunku na ziemi, na sciętych pniakach, powalonych drzewach...
Równie dobrze i równie prawdopodobnie mogę zostać kaleką w drodze w Biesy, gdy mi z podporządkowanej jakiś "kowboj" wymusi z nienacycka. Znienacka znaczy... Mam nadzieję, że nie zostanę kaleką i że za tydzień szczęśliwie dojadę na miejsce by połapać kleszczy, muszek i suchych liści za kołnierz. Słowem - jak co roku - by utyrać się jak dzik w glinie, w górę i w dół oraz w poprzek potoków, na wychodniach skalnych i we wszystkim co tam przyroda daje.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Mój kolega rezydujący od lat , co roku od kwietnia do pażdziernika w Bieszczadzie,pretendujący do miana zakapiora,twierdzi że jest uodporniony na kleszcze ,bo wszystkie od niego odpadają po próbie napicia się jego krwi a raczej Ukrainskiej horiłki która w nim przez te wszystkie miesiące głównie płynie.........niebezpieczny sposób ale kto wie...może Polskie kleszcze nie uodporniły się na ukrainską wódę jeszcze...:mrgreen:
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Ci co nie powinni impregnować się od środka, mogą inaczej na przykład tak
https://www.zabierzkoniecznie.pl/Jak...fo-pol-25.html
Pozdrawiam
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Co roku kilka choler muszę wyciągać z siebie.
Nigdy się nie badałem, bo...np. rumienia nie było...a tak na prawdę to daleka ode mnie była myśl ze mógłbym czymś się zarazić.
Dziś zrobiłem podstawowe badania (po mniej więcej 50 szt kleszczy w ostatnim dziesięcioleciu)...wyniki będą niebawem.
Pozdrawiam
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Najniebezpieczniejsze są miejsca wilgotne, zacienione , lasy mieszane, granice między lasem a łąką, skraje ścieżek, miejsca obfitujące w zwierzynę. W lesie i na żyją gryzonie, na których najczęściej żerują kleszcze. My również dostarczamy kleszczom żywicieli. Są nimi nasze zwierzęta, psy i koty...
Poza omijaniem miejsc gdzie może być więcej kleszczy, to warto mieć odpowiedni sprzęt do usuwania kleszczy z funkcją zamrażania kleszcza tuż przed wyjęciem. Taki sprzęt jak [ niedozwolony link ] ma spray zamrażający i jeszcze bardzo przydatną probówkę w której można oddać kleszcza do badań, żeby wiedzieć czego możemy się obawiać.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
JadwigaL
ma [...] bardzo przydatną probówkę w której można oddać kleszcza do badań, żeby wiedzieć czego możemy się obawiać.
Lekarze coraz częściej twierdzą, że badanie kleszcza nie ma sensu. Dwa przykłady poniżej.
Rzeczpospolita:
Cytat:
Zdaniem dr hab. n. med. Ernesta Kuchara, specjalisty chorób zakaźnych, podejmowanie decyzji co do dalszego postępowania po ukąszeniu kleszcza na podstawie wyników uzyskanych za pomocą niezalecanych i niezwalidowanych metod diagnostycznych jest ryzykowne zarówno dla pacjenta, jak i dla lekarza.
Ekspert podkreśla, że badania kleszcza metodą PCR nie jest dostatecznie czułe i swoiste, co sprawia, że wyniki nie są wiarygodne.
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu
Cytat:
Badania kleszczy Laboratorium nie wykonuje, ponieważ badanie kleszcza usuniętego ze skóry pacjenta (poszukiwanie w nim DNA Borelia burgdorferii )
NIE MOŻE BYĆ UZNAWANA JAKO METODA DIAGNOSTYCZNA !
[...]
Wynik uzyskany po przeprowadzeniu tego badania nie jest podstawą do wdrożenia lub zaniechania leczenia. O rozpoczęciu leczenia decyduje lekarz.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Słyszałam kiedyś wypowiedź jednego profesora, który stwierdził, że w górach nie ma kleszczy bo występują one tylko do określonej wysokości nad poziom morza - nie pamiętam tylko do jakiej. Jak myślicie - czy to prawda? Złapał ktoś kiedyś kleszcza wysoko w górach?
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Wiesz, w naszych warunkach niespecjalnie da się dojść "wysoko w góry" nie wyruszając z doliny więc to czy kleszcze są wysoko w górach (wysoko to też pojęcie względne) czy nie, niespecjalnie ma znaczenie w temacie narażania się na nie, o ile nie podróżujesz helikopterem na jakiś skalisty szczyt i z powrotem.
Generalnie możesz przyjąć że na terenie Polski, wszędzie tam gdzie masz jakiekolwiek zielsko (łąki, chaszcze, las itp) to masz szanse trafić ten czy inny gatunek kleszcza.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
zbyszek1509
Jako z natury optymistycznie nastawiony do życia, najbardziej ucieszył mnie ten fragment "Jeżeli przebywa w żywicielu ponad 24 godziny, może dojść do zainfekowania. Możliwość się zwiększa, gdy przebywa powyżej 48 godzin, a gdy powyżej 72 godzin, zachodzi prawie zawsze."
Tak się jakoś ostatnio składa, że te paskudne kleszcze lgną do mnie niemiłosiernie. W czasie ostatniego pobytu w Bieszczadach przez 2 tygodnie, kilkanaście sztuk zagięło na mnie parol i postanowiło posmakować mojej krwi. Jeden to nawet był tak spragniony, że gdy go rano dopadłem, to zostawił po sobie całkiem sporą plamę krwi. Musiałem go igłą wydłubać razem z "korzeniami". Tak się mocno przyssał. Zazwyczaj, gdy któregoś przeoczę w czasie wstępnej degustacji, to następnego dnia rano, już jest bardziej widoczny i sygnalizuje swędzeniem swoją obecność, że odsysanie strzykawką zazwyczaj wystarcza. Dlatego też, informacja o znikomej szkodliwości do 24 godz. bardzo mnie ucieszyła:-). Ale to nie znaczy, że można sobie, ewentualnie przyszłościowe konsekwencje lekceważyć. Artykuł bardzo ciekawy i obszernie informuje, czym może się skończyć przeoczenie takiego krwiopijcy. Z drugiej strony, nie popadajmy w przesadę, gdyż nawet przechodząc przez ulicę, to jakiś pojazd może również utoczyć nam trochę krwi i to zdecydowanie skuteczniej.
A czy warto wykonywać badanie kleszczy wyciągniętych ze skóry w laboratorium, na przykład tutaj: tu był link Co myślicie?
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Zosia1999
A czy warto wykonywać badanie kleszczy wyciągniętych ze skóry w laboratorium, na przykład tutaj: xxxxxxxxx Co myślicie?
Myślimy ze to musi być strasznie drogie i tandetne laboratorium skoro musi się posiłkować spamerami i marketingiem szeptanym. Trzeba będzie wystawić mu stosowną w opiniach Google (o ile istnieje)
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Spamerce nie będę odpowiadał, pozostałych odsyłam kilka postów wyżej.
-
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Verid
Wiesz, w naszych warunkach niespecjalnie da się dojść "wysoko w góry" nie wyruszając z doliny więc to czy kleszcze są wysoko w górach (wysoko to też pojęcie względne) czy nie, niespecjalnie ma znaczenie w temacie narażania się na nie, o ile nie podróżujesz helikopterem na jakiś skalisty szczyt i z powrotem.
Generalnie możesz przyjąć że na terenie Polski, wszędzie tam gdzie masz jakiekolwiek zielsko (łąki, chaszcze, las itp) to masz szanse trafić ten czy inny gatunek kleszcza.
W każdym razie warto zatrzymać owada. Jeżeli wykona się [tu był link] będzie można określić, czy sami również powinniśmy się przejmować. Generalnie istnieje jakiś środek walki z tymi szkodnikami? Nie można wyjść do lasu z dziećmi bez obawy o ich zdrowie...
-
Odp: Kleszcze i borelioza
I cyyyyk, kolejne negatywne opinie na FB i Googlu za spam.