Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Łapi - to wszystko co piszesz to na pewno prawda ale prawda jest też taka, że 30 lat temu autobusy ogórki jeździły w całej Polsce, kierowcy pks-u byli podobni w całej Polsce, turyści byli inni w całej Polsce, mniej było samochodów w całej Polsce, sklepów było mniej w całej Polsce, ogródków piwnych nie było nigdzie w Polsce, miny odkrywano w całej Polsce (a najwięcej w miastach przy budowie nowych osiedli) bo po prostu Polska była inna :razz: i Ty też się chyba zmieniłeś chociaż trochę od tamtego czasu?;) Ja byłam 30-lat temu małym szczerbatym dziewczątkiem z warkoczykami i równie dobrze któs mógłby powiedzieć teraz, że może i teraz jestem ok ale właściwie najbardziej urocza byłam wtedy - taka szczerbata i sepleniąca. Więc niech nie myję zębów to może mi prędzej wypadną albo niech je sobie wyrwę to może wtedy będę podobna do siebie sprzed lat-szczerbata i sepleniąca... głupie? bez sensu? idiotyczne? no dla mnie tak...:sad: Ani Ty ani nikt inny nie zatrzyma życia, czasu i zmian dokoła. Więc może po prostu lepiej dbać o to co jest teraz i cieszyć się tym a nie ciągle stękać, że "kiedyś to były prawdziwe bieszczady..." no bo co - te dzisiejsze to z klocków lego czy co? One zawsze były i są prawdziwe, tylko po swojemu a nie tak jak ktoś by chciał żeby były.
I nawet z tym całym wrzaskiem współczesności dla mnie są nadal jedyne i najpiękniejsze.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Ależ Asiu! Łapi wymienił to wszystko CO BYŁO DAWNIEJ ! I to wszystko prawda,pamiętam,że tak było.I Ty byłaś szczerbata i Warszawa BYŁA INNA !Ja nie wiem o co tu kruszyc kopie! Mnie sie tylko bardzo nie podoba zwrot DZIKIE! Uważam,ze dzikie to sa obyczaje,gdy w biały dzień wyrywa się staruszkom torebki z renciną,obrywa uszy kradnac kolczyki itp. Denerwują mnie ludzie,którzy piszą ,że "wybierają się po raz pierwszy w DZIKIE BIESZCZADY, spodziwając się tam nie wiadomo czego!Niedźwiedzi chodzacych po podwórku,kurnych chat czy tylko możliwości pochaszczowania poza szlakami.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Masz WUKO całkowitą rację z tą dzikością. I z tym kruszeniem kopii też.
Ja wiem, że Łapi opisał to co było kiedyś w Bieszczadach i wierzę, że je takie pamięta. Ja chciałam tylko dodać, że wszystko było wtedy inne niż teraz więc Bieszczady też.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
Ani Ty ani nikt inny nie zatrzyma życia, czasu i zmian dokoła. Więc może po prostu lepiej dbać o to co jest teraz i cieszyć się tym a nie ciągle stękać, że "kiedyś to były prawdziwe bieszczady..." no bo co - te dzisiejsze to z klocków lego czy co? One zawsze były i są prawdziwe, tylko po swojemu a nie tak jak ktoś by chciał żeby były.
I nawet z tym całym wrzaskiem współczesności dla mnie są nadal jedyne i najpiękniejsze.
Nie kontestuję Biesów bo się znacznie ucywilizowały, nie zrozumieliśmy się. Opisałem to co było. Nie o to też chodzi, że Biesy straciły czar, bo nie straciły, jest inaczej.
Czasu nikt nie zatrzyma... Cieszyć się trzeba z tego co było, bo się to udało zobaczyć i posmakować... i z tego co teraz jest... bo jest i inne nie będzie :)
Czasem tylko człowiek cierpi na pewną schizofrenię, kiedy na obraz dzisiejszy nakłada się klisza z przed wielu lat. Bieszczady sprzed trzydziestu lat prawdziwe nie były, to była raczej piękna i surowa bajkowa opowieść, zatrzymana stop-klatka, się czuło klimat z Hłaski i Stachury, prawdziwe i nieprawdziwe zarazem...
To się teraz ucywilizowało i dalej trwa te ucywilizowanie... chyba dobrze, bo w końcu ludzie też muszą jakoś żyć.
To co chciałem napisać, podając tamte przykłady, wyraża się tym, że Bieszczady kiedyś przypominały kres kresów, dzikie pola... i ten czas minął.
Ale...Bieszczadom ujęła ludzka działalność surowości i dzikości, lecz nie piękna :)
Szczerze powiem, że odnajduje tamte surowe klimaty na Ukrainie, gdzie człowieka się kilometrami i dniami nie uświadczy, gdzie znowu trzeba dżwigać wszystko na plecach, a ścieżka meandruje i niknie. Gdzie kompas i mapa nie chronią przed zabłądzeniem, nawet starych wygów.
polecam chatkę w Dzembroni na pierwsze wypady ukrainne:)
Poza sezonem Bieszczady powracają do swojej tożsamości, wyglądają pusto i jest chwilami podobny klimat. Unikam gwarnych Bieszczad, lubię się wtopić w te milczące.
I jednak dziś Bieszczady jak dla mnie, to chyba przede wszystkim ludzie, ciekawi i nietuzinkowi.
Nie wiem czy dobrze odpowiedziałem, ale na pewno się teraz bardziej rozumiemy...
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
Łapi
się czuło klimat z Hłaski
Łapi, no miej litość ...
http://www.filmweb.pl/topic/648379/B...arkonosze.html
no dobra, niekiedy linki znikają ... zatem:
Bieszczady czy Karkonosze?
Gdzie mieściła się tytułowa baza? Gdzie powstały zdjęcia do filmu? W większości polskich serwisów filmowych podaje się, za Filmoteką Narodową, że "akcja filmu rozgrywa się w pierwszych latach po wojnie w Bieszczadach". To samo i to w trzech wersjach powtarza w swoich opisach Filmweb. Jako ciekawostkę dodaje, że zdjęcia kręcono w Karkonoszach.
A jednak ani film nie opowiada o Bieszczadach, ani jego plenerami nie były Karkonosze. O jakich więc górach mowa? Najlepiej zacząć od początku...
W 1941 roku Stany Zjednoczone ogłoszają ustawę zwaną Lend-Lease Act. Na mocy tej ustawy prezydent SZ może wspomagać rządy państw koalicji antyhitlerowskiej dostawami sprzętu wojskowego. Rozpoczyna się wielki boom na zamówienia publiczne. Jednym z jego największych beneficjentów jest Studebaker Corporation. Jego ciężarówki - szczególnie model US6, ciągną gigantycznymi konwojami przez Iran do Związku Radzieckiego, wyładowywuje się je na wybrzeżach Wielkiej Brytanii i Francji. Po wojnie Studebaker US6 wraz z GMC CCKW będą najpopularniejszymi ciężarówkami w Europie...
W 1943 roku, w Teheranie, przywódzcy tzw. Wielkiej Trójki ustalają wstępny plan podziału powojennej Europy. W planie tym Polska ma stracić na rzecz Związku Radzieckiego blisko połowę swojego przedwojennego terytorium. W zamian za to ma otrzymać część wschodnich ziem niemieckich z miastami: Breslau i Stettin. Do Polski ma należeć m.in. Grafschaft Glatz, czyli obecna Ziemia Kłodzka...
W 1944 roku, 2 października, delegaci gen. Tadeusza Komorowskiego podpisują w kwaterze obergruppenführera von dem Bacha akt kapitulacji Warszawskiego Korpusu AK. To koniec Powstania Warszawskiego. Ludność cywilna zostaje wyprowadzona z miasta. Wraz z innymi miasto opuszcza Maria Hłasko z synem Markiem...
W listopadzie 1944 roku Maria Hłasko z synem zamieszkuje u swojej przyjaciółki w Częstochowie. Następnie w marcu 1945 roku przenosi się do rodziny do Chorzowa...
W 1945 roku, 7 maja, generaloberst Alfred Jodl w imieniu grossadmirala Dönitza podpisuje w Reims akt kapitulacji III Rzeszy. Koniec II wojny światowej w Europie...
W czerwcu 1945 roku Maria Hłasko z 11-letnim synem przenosi się do Białegostoku, gdzie poznaje swojego przyszłego męża - Kazimierza Gryczkiewicza. W styczniu 1946 roku Maria i Kazimierz przeprowadzają się na Ziemie Odzyskane - do Wrocławia...
W 1948 roku Marek Hłasko nie otrzymuje świadectwa ukończenia szkoły powszechnej. Matka i opiekun postanawiają wysłać go do szkoły z internatem do Legnicy...
W 1949 roku rząd Józefa Cyrankiewicza postanawia podzielić przedsiębiorstwo Lasy Państwowe na kilka mniejszych jednostek. Gospodarką surowcową, czyli wyrębem lasów i pozyskiwaniem drewna ma się zajmować nowo powstała Państwowa Agencja Drzewna, w skrócie - Paged...
W 1949 roku Marek Hłasko kończy szkołę powszechną w Legnicy. W wakacje jego matka bierze ślub z Kazimierzem Gryczkiewiczem. We wrześniu 1949 roku Marek wyjeżdża do Warszawy, gdzie zostaje przyjęty do Liceum Techniczno-Teatralnego. Po paru miesiącach przerywa naukę i wraca do Wrocławia...
W 1950 roku Hłasko rozpoczyna pracę w Stoczni Rzecznej we Wrocławiu. Pracując uczęszcza na kurs samochodowy, po jego ukończeniu otrzymuje w stoczni etat pomocnika kierowcy. We wrześniu 1950 roku Sąd Grodzki we Wrocławiu skazuje go na karę finansową za "naruszenie zabezpieczenia socjalistycznej dyscypliny pracy". Musi szukać innego zajęcia...
15 listopada 1950 roku 16-letni Marek Hłasko rozpoczyna pracę w Pagedzie
- Centrala Bystrzyca Kłodzka. Trafia do bazy samochodowej w Górach Bialskich (południowo-wschodni obszar Ziemii Kłodzkiej) w okolicach wsi Bielice. Tereny te ze względu na swoją malowniczą "dzikość" i brak infrastruktury nazywane są "Bieszczadami", bądź dokładniej "Śląskimi Bieszczadami". Na wykończonych wojną ciężarówkach: studebakerach (studach) i GMC-ach (dżemsach) kierowcy Pagedu zwożą dłużycę z Gór Bialskich i Złotych do Stronia Śląskiego. Stronie to małe miasteczko żyjące z kolei - krańcowa stacja linii kolejowej i przemysłu drzewnego - tartaki. Razem z innymi, pomiędzy wyrębami w lesie a Stroniem, kursuje na studebakerze pomocnik kierowcy - Hłasko. Jazda po ośnieżonych górskich bezdrożach, ciężarówką, która nawet nie posiada kabiny (tylko brezentowy daszek), jest pracą wykańczającą psychicznie i fizycznie nawet dla doświadczonych "kieryków". Nastoletni Hłasko wytrzymuje tam miesiąc. Wraca do Wrocławia...
W grudniu 1950 roku rodzina Hłasków-Gryczkiewiczów przeprowadza się z Wrocławia do odbudowywanej Warszawy. Marek w styczniu 1951 roku kończy 17 lat. W stolicy podejmuje pracę jako kierowca w Bazie Sprzętu Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego, zaczyna pisać...
W 1953 roku na ekrany kin wchodzi jeden z najsłynniejszych filmów kina powojennego - "Cena strachu" Henri-Georges Clouzot'a, z Yves Montand'em w roli głównej. Film opowiada o grupie kierowców - rozbitków życiowych, którzy podejmują się przewieźć górskimi szlakami ładunek nitrogliceryny. Kierowcy po kolei giną. W końcu udaje się dojechać tylko jednemu, ale po wykonaniu zadania i on spada ze swoją ciężarówką w przepaść...
W 1954 na łamach Sztandaru Młodych ukazuje się debiutanckie opowiadanie 20-letniego Marka Hłaski "Baza Sokołowska". Młody pisarz-kierowca szybko zyskuje sławę. Jest członkiem ZLP. W 1956 roku otrzymuje z puli premiera Cyrankiewicza własne mieszkanie...
Od stycznia 1957 roku 23-letni Hłasko publikuje w tygodniku Panorama powieść w odciankach - "Głupcy wierzą w poranek" (powieść ta będzie później wznawiana pod tytułem "Następny do raju", a jej filmowa adaptacja będzie zatytułowana "Baza ludzi umarłych"). Jest to opowieść osnuta na wspomnieniach Hłaski z miesiąca pracy w bazie transportowej Pagedu...
W 1957 Marek Hłasko podpisuje trzy umowy na filmowe adaptacje swoich utworów: "Ósmy dzień tygodnia" w reżyserii Aleksandra Forda, "Pętla" w reżyserii Wojciecha Hasa i "Baza ludzi umarłych" w reżyserii Czesława Petelskiego. We wszystkich trzech produkcjach jest współautorem scenariuszy i konsultantem reżyserów. Razem z Petelskim decydują by zdjęcia do "Bazy ludzi umarłych" były kręcone w autentycznej scenerii Gór Bialskich, w okolicach wsi Bielice - tam gdzie funkcjonowała prawdziwa baza. Do Bielic zjeżdżają najsłynniejsi polscy aktorzy...
W lutym 1958 roku Hłasko wyjeżdża do Paryża. Już nigdy nie powróci do Polski...
10 sierpnia 1959 roku - premiera "Bazy ludzi umarłych", bez nazwsiaka Hłaski.
korzystając z edycji "udziczasz" te Bieszczady, a po co?
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
ciekawy wykład, dziękować :)
co mam ci odpowiedzieć? Pamiętam coś, napisałem o tym. Subiektywna historia i wizja jakiegoś człowieka. Póki co, wzorca z Sevr na to nie ma.
Hłasko był, to może coś o Stachurze?
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Nie rozumiem tej dyskusji... jak komuś ciasno w Biesach to niech nie przyjeżdża, będzie mniej ciasno. Od kilku lat wypisuje się tu dyrdymały o tym jak niedyś było fajnie i dziko a dziś to komercha... nikt nie zatrzyma postępu, trzeba go tylko ukierunkować tak, by góry ucierpiały jak najmniej...
Pozdrawiam
DP
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
Łapi
(...)
Nie wiem czy dobrze odpowiedziałem, ale na pewno się teraz bardziej rozumiemy...
na pewno teraz bardziej :-)
pozdrawiam
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Jak ktoś chce dzikie Bieszczady to zapraszam na stronę słowacką.
Tylko nie stadami bo znów będzie pitolenie o braku dzikości.