-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Z tego co wiem, nie tyle zaprzestano, co po prostu nie prowadzi się akcji tępicielskiej, której domagają się niektórzy, szczególnie w związku z tragicznymi wypadkami. To pozwala na wzrost liczebny niedźwiedzi, zamiast spadku
Jakiej znów "akcji tępicielskiej"? Z tego co wiem, w Rumunii było wprost odwrotnie - za czasów Ceauşescu prowadzono hodowlę łowiecką niedźwiedzia, namnażając populację do największej liczebności w Europie (poza Skandynawią i Rosją rzecz jasna). Odstrzał był ściśle kontrolowany i reglamentowany. Kłusownictwo istniało zawsze, ale nigdy nie zagroziło przetrwaniu tego gatunku w Karpatach. "Akcje tępicielskie" prowadzono - owszem - ale w Alpach i np. Sudetach, aż do całkowitej eksterminacji lokalnych populacji niedźwiedzia.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
To i wypadki pod Smoleńskiem (nie te lotnicze, tylko z udziałem niedźwiedzi) można by doliczyć, bo Smoleńsk też przecież należał do I RP, która graniczyła z Górnymi Węgrami/ Słowacją. I jeszcze te w krajach nadbałtyckich. Byle tylko "udowodnić", jakie to złe są niedźwiedzie.
Forum jest bieszczadzkie z zasady, trzymajmy się więc przynajmniej Karpat (i zdrowego rozsądku). Co do natury niedźwiedzia niczego nie "udowadniam". Zwierzę jest poza dobrem i złem, bo to kategorie moralne/etyczne właściwe tylko ludziom, aniołom i bogom.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
No nie. "Miasuny" to, jak wynika z nazwy, to właśnie niedźwiedzie mięsożerne, czyli stepowe.
Może dla Ciebie. Nie dla Hucułów i Bojków, którzy od wieków stykali się z tym zwierzem oko w oko na połoninach i w puszczy karpackiej, tocząc ciężką walkę o byt. I wciąż jeszcze ludzie gór tę walkę toczą w Karpatach Wschodnich i Południowych. W Zachodnich już "odklejono" się od tej rzeczywistości na tyle, że faktycznie pozostała ludziom tylko lektura. "Stepowe" niedźwiedzie są w cyrku, bo tam stepują(tańczą) ku uciesze gawiedzi. Ale nie o nich tu mowa, tylko o Królach Puszczy.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
W górach było takich proporcjonalnie mniej, niż na nizinach (np. na Litwie, słynne mickiewiczowskie wyjątkowo drapieżne "niedźwiedzie-Litwini"), gdyż góry są, jak doskonale wiadomo, mniej urodzajne od nizin. Poczytaj sobie, ile dawniej niedźwiedzie miały naturalnego pożywienia w Karpatach Wschodnich. Przed wojną mogło już być trochę lepiej, szczególnie w rezerwatach i na specjalnie urządzonych łowiskach
Baza pokarmowa niedźwiedzia w ekosystemach górskich jest podobnie zasobna albo nawet sezonowo bogatsza niż na nizinach. Sam pisałeś tu poprzednio o dożywianiu się tatrzańskich misiów ścierwem kozic zabitych przez lawiny. Na niżu niedźwiedzie nigdy nie miały na wiosnę takiej wyżerki z "lodówki". W Karpatach Wschodnich niedźwiedzie mają nadal dostatek "pożywienia naturalnego". Natomiast o wiele mniej okazji dożywiania się zwierzętami hodowlanymi wypasanymi na połoninach, bo ta forma gospodarki pasterskiej upada albo już upadła.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Podobna sytuacja była do niedawna w Górach Świętokrzyskich, gdzie w XV-XVII w. [...] w Górach Świętokrzyskich od XIX w. nie było niedźwiedzi.
Trzymajmy się jednak Karpat. Skoro jednak sięgasz w inne góry, to podaj konkretne fakty i daty. Z tego co pamiętam ostatni niedźwiedź na Niżu Polskim został upolowany w Puszczy Białowieskiej w 1879 roku, a w Sudetach ok. 1810-20 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Nawet Ossendowski pisał w książce "Huculszczyzna" przed wojną [...] Informacja o "wydeptanych perciach" (niedźwiedzie istotnie wydeptują takie ścieżki, węższe od ludzkich) wskazuje, że Ossendowski miał REALNE wiadomości o przyrodzie
Podróżnik-literat Ossendowski nie jest tu żadnym miarodajnym autorytetem. Nie ma żadnych niedźwiedzich ścieżek. Niedźwiedź łazi jak chce, po różnych ścieżkach i drogach i poza nimi. Ma stałe sezonowe trasy i przesmyki, np. przez niskie przełęcze w Tatrach (jak np. Gładka), ale nie wydeptane przez siebie ścieżki. Owszem, jest na zboczach Krywania w Tatrach Niedźwiedzia Perć, ale to sztucznie wytrasowana ścieżka myśliwska tak zwana od oklepców zastawianych na niej na niedźwiedzie w XIX/XX w.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Duży niedźwiedź NIE WYŻYJE O KORZONKACH I MRÓWECZKACH i to są te Twoje "preferencje osobnicze", czyli po prostu WIELKOŚĆ ZWIERZĘCIA. Jak nie ma dziczyzny, to będzie polował na krowy, owce itd.
Oczywiście, że nie tylko "wyżyje" na diecie "jarskiej", ale nawet ma się całkiem dobrze. W Tatrach późnym latem i wczesna jesienią - jak mawiali Podhalanie - niedźwiedź "pasie się na jaferach", czyli najada borówczyskami na zimę. Pod Krywaniem żerowały gromadnie nawet na limbowych "orzeszkach" (w okresach wysypu nasion tej sosny). Młodsze osobniki zwali Podhalanie "mrówecniokami", bo ich ulubionym pokarmem były mrówki i ich larwy. W Karpatach wschodnich baza pokarmowa niedźwiedzia jest podobna, a nawet bogatsza w buczynie karpackiej. Badano to porównawczo. Natomiast przypadki dożywiania się na zwierzętach gospodarskich wypasanych na halach i połoninach nigdy nie były powszechne, ale zawsze "osobnicze". Oczywiście młody niedźwiedź, nawet nie wiem jak głodny, nie byłby tak głupi, by atakować duże i groźne zwierzę, jak np. woła. "Miasun" to zawsze duży i silny osobnik.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Zaczęto latać po lasach z kałachami i nie daj Bóg, jak któryś żubr bieszczadzki jest na tyle głupi, by przekroczyć granicę państwową na górnym Sanie! A po Majdanie, z tego, co słyszałem od samych Ukraińców, sytuacja zwierzyny się jeszcze bardziej pogorszyła...
No to chyba masz informacje wprost z Kremla. Nad górnym Sanem, jak powszechnie wiadomo, stoi nadal płot sistemy. Jeśli więc żubry z polskiej strony zapuszczają się za rzekę, to migrują tylko do zony przygranicznej zamkniętej dla zwykłych ludzi. Jeśli są strzelane z kałachów, to co najwyżej okazjonalnie przez przygodnych kłusowników ze "służb". Ale bardzo w to wątpię. Raczej wpuszcza się do zony prominentów na specjalne polowania z bronią myśliwską (sztucery, noktowizja).
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Tak, i oba żubry tak obok siebie padły z osłabienia, głodu lub choroby :smile:.
Faktycznie to o wiele mniej prawdopodobne, niż atak niedźwiedzia-batmana. Pewnie czatował na nie na drzewie. Rzucił się z góry i walną po karkach obiema łapami i powalił za jednym zamachem.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Oględziny wykluczyły udział człowieka w śmierci jednego żubra wyraźnie w wyniku tego uszkodzenia kręgosłupa, które nie mogło być dziełem człowieka, ale które pasuje do skutków ataku niedźwiedzia (duże zwierzęta wali łapą w kark).
Oględzin przez kogo? Weterynarzy? Faktycznie eksperci od dzikiej zwierzyny, przy których Dersu Uzała się chowa. Kręgosłup strzaskał niedźwiedź, ale nie wiadomo, czy podczas hipotetycznego ataku. Mógł go zgruchotać później szczękami, próbując wlec bądź rozrywać tuszę. Upolowaną/znalezioną padłą zwierzynę niedźwiedź nadjada, rozrywa i zawleka w ukrycie i przykrywa ziemią, mchem, liśćmi, gałęziami.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
A ponadto znaleziono rany od niedźwiedzich pazurów - "rany" to uszkodzenia zadane ŻYWEMU zwierzęciu, co właśnie da się poznać po zakrzepłej krwi.
O ile ma się do czynienia ze świeżą padliną, w krótkim czasie po ataku. Krew broczy krótko po śmierci, a deszcze ją spłukują. Ślady po pazurach na tuszy mogą być tylko efektem prób rozerwania ścierwa i jego wleczenia.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
A z tego, co słyszałem z innych źródeł, ten niedźwiedź nie pierwszy rok tak polował. Zrobił sobie z jaru pułapkę terenową, do której naganiał żubry.
Dajże spokój. To jest legenda wiejsko-leśna. Nikt dotąd nie zaobserwował takiej taktyki łowieckiej niedźwiedzia. Nawet na bizonach w Ameryce. Naganiać to mogą wilki jelenia na lód np. Działając zespołowo. Niedźwiedź może biegać szybko, ale krótko. Gdyby miał czatować przy jarze na pojawienie się żubra - i to raz za razem - to by wkrótce padł z głodu. Tak na chłopską logikę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Raczej przez wiosnę i jesień. Latem i zimą dawano plebsowi odetchnąć, żeby potem znów przykręcić mu śrubę.
Jak niedźwiedzie się miały lepiej, to tym mniejszą chęć miały atakować. Ale ludzie mieli gorzej i wystarczy, że taki człowiek ze zszarganymi nerwami rzucił się do ucieczki, wywołując u niedźwiedzia odruch ścigania i atakowania
Mam inną teorię. Sfiksowani covidianie wypuszczeni z zamknięcia tak desperacko szukali kontaktów z żywymi istotami nie zagrażającymi im zarażeniem, że na widok niedźwiedzia rzucali się mu w objęcia i robili "misia". Z wiadomym efektem.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Coś słaba zima nie sprzyja spokojnemu spaniu przez miśki
Media donoszą że nawet w Cisnej jest niebezpiecznie
LINK
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Nie pierwszy taki wypadek zbieraczy zrzutów jelenich w Bieszczadach. I pewnie nie ostatni.
Tymczasem Władca Puszczy w Nadleśnictwie Baligród podąża swą drogą: Facebook
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
Tomnatyk
Nie pierwszy taki wypadek zbieraczy zrzutów jelenich w Bieszczadach. I pewnie nie ostatni.
Tymczasem Władca Puszczy w Nadleśnictwie Baligród podąża swą drogą:
Facebook
Skąd masz informację , że zbierała zrzuty?
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
kulczyk1
Skąd masz informację , że zbierała zrzuty?
Z artykułu od don Enrico :roll:
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Warto może zacytować:
"Kobieta szukała zrzutów i zapuściła się w okolice gawry, gdzie doszło do ataku. Zaatakowana kobieta to 46-letnia mieszkanka Wetliny. Została zaatakowana przez niedźwiedzia, gdy poszukiwała zrzutów. W okolicy Hulskiego nieopatrznie zapuściła się w pobliże gawry, gdzie doszło do ataku. Drapieżnik zaatakował kobietę i mocno ją poturbował, ale mieszkanka Wetliny zdołała się uratować, gdyż odrzuciła plecak, którym niedźwiedź się zajął. Ranna kilka kilometrów szła pieszo, aż uzyskała pomoc."
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
Tomnatyk
Warto może zacytować:
"Kobieta szukała zrzutów i zapuściła się w okolice gawry, gdzie doszło do ataku. Zaatakowana kobieta to 46-letnia mieszkanka Wetliny. Została zaatakowana przez niedźwiedzia, gdy poszukiwała zrzutów. W okolicy Hulskiego nieopatrznie zapuściła się w pobliże gawry, gdzie doszło do ataku. Drapieżnik zaatakował kobietę i mocno ją poturbował, ale mieszkanka Wetliny zdołała się uratować, gdyż odrzuciła plecak, którym niedźwiedź się zajął. Ranna kilka kilometrów szła pieszo, aż uzyskała pomoc."
Nie zerknąłem w ten link bo wczesniej czytałem artykuł o tym w Nowinach 24 a tam nic nie było o szukaniu zrzutów. Stad moje zapytanie.
Fakt faktem , że jak cofnąć sie pamięcią kilka lat wstecz to praktycznie rok w rok mamy atak niedźwiedzia jak nie w Bieszczadach (szeroko rozumianych) to w BN.
I zazwyczaj ofiarą są poszukiwacze poroży.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Dwa lata temu pod koniec lutego w czasie podejścia na nartach doliną Hulskiego ślady niedźwiedzia towarzyszyły mi (biegnąc, rzecz jasna, w dół "ku wiośnie") na odcinku ok.2 km od jej wylotu, tak że w tych okolicznych ostępach gawruje, jak widać.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
Tomnatyk
Warto może zacytować:
"Kobieta szukała zrzutów i zapuściła się w okolice gawry, gdzie doszło do ataku. Zaatakowana kobieta to 46-letnia mieszkanka Wetliny. Została zaatakowana przez niedźwiedzia, gdy poszukiwała zrzutów. W okolicy Hulskiego nieopatrznie zapuściła się w pobliże gawry, gdzie doszło do ataku. Drapieżnik zaatakował kobietę i mocno ją poturbował, ale mieszkanka Wetliny zdołała się uratować, gdyż odrzuciła plecak, którym niedźwiedź się zajął. Ranna kilka kilometrów szła pieszo, aż uzyskała pomoc."
Nie chce sobie wyobrażać co ta kobieta w tamtym momencie musiała czuć....
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
W ostatniej "Gazecie Bieszczadzkiej" (nr 11(772)) kolejny sensowny artykuł nt. konfrontacji ludzi z dzikim zwierzem, autorstwa Janusza Góralskiego, pt. "Jak ułożyć się z wilkiem".
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Zapewne w Internecie. Ja czytałem w wydaniu papierowym.
-
1 załącznik(ów)
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Trochę niska rozdzielczość, ale da się przeczytać.
Załącznik 49062
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Dzieki
Załącznik 49062[/QUOTE]
-
500 niedźwiedzi w Karpatach do odstrzału
Cytat:
Zamieszczone przez
Anchor
Na rumuńskiej stronie WWF (
https://wwf.ro/ce-facem/specii/ursul-brun/) znalazłem następującą informację:
W UE niedźwiedzie są chronione dyrektywą siedliskową, która umieszcza je na liście chronionych gatunków zwierząt, na które nie wolno polować w celach rekreacyjnych. Jednak kraje takie jak Szwecja, Finlandia, Rumunia, Estonia, Bułgaria, Słowenia, Słowacja i Chorwacja stosują obecnie przepisy art. 16 dyrektywy, który zezwala na odstępstwa w zakresie przydziału ograniczonej liczby okazów, na które można polować.
No, czyli to nie jest tak do końca z tym zakazem polowania.
Fakt. W Rumunii właśnie przymierzają się do redukcji populacji: 500 niedźwiedzi w Karpatach do odstrzału. Przyrodnicy biją na alarm - Zielona w INTERIA.PL
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Sezon ogórkowy w pełni, ale to nie heheszki - u naszych południowych sąsiadów niedźwiedzie weszły nawet do parlamentu: Słowacja. Rosnąca populacja niedźwiedzi coraz bardziej gorącym tematem politycznym - tvp.info
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
No to parę dodatkowych informacji (a sa i takie, że obrażenia głowy powstały po wsadzeniu jej do gawry :shock:):
https://lutowiska.krosno.lasy.gov.pl...t/kilka-faktow
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Na Wyborczej jest wywiad z drugim członkiem tej zaatakowanej pary, tym, który nie odniósł obrażeń. Niestety w płatnej części serwisu :-( Kilku osobom mogę przesłać udostępnienie, ale nawet wówczas trzeba się przedrzeć przez całą serię zgód i zezwoleń.
Mały wycinek tekstu:
Cytat:
Niedźwiedź zaatakował aktywistę z Dzikich Karpat. "To nasza wina, popełniliśmy błąd, nie zachowaliśmy ostrożności"
Jesteśmy aktywistami inicjatywy Dzikie Karpaty i próbujemy zadbać o ochronę pozostałości Puszczy Karpackiej. Często stawia nas to w opozycji do leśników, którzy prowadzą w tych miejscach intensywną wycinkę drzew. Także mateczników niedźwiedzi. W tym roku, latem, nasi aktywiści odkryli gawrę niedźwiedzia w wydzieleniach, w których toczyła się wycinka. Drzewa były wycinane nawet w odległości 60 m od gawry. Zgłosiliśmy to do Nadleśnictwa Lutowiska i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, postulując utworzenie tam strefy ochronnej. W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, że rozpoczynają "działania z urzędu". Ale nie było tam nic o tym, że będzie tworzona strefa ochronna. Zgodnie z harmonogramem przedstawionym przez nadleśnictwo, prace tam miały się zakończyć ostatniego dnia października. Wiedząc o tym, że Lasy Państwowe czasami coś deklarują, a postępują inaczej, postanowiliśmy sprawdzić, czy w tym wydzieleniu prace się faktycznie zakończyły. Dlatego tam poszliśmy.
O wsadzaniu głowy do gawry nic nie ma.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
barti
cała historia nabiera rumieńców
Faktycznie: "...rany szarpane i kąsane twarzoczaszki, urazy oczodołów, przedramienia i pleców..." (cytuję za "Gazetą Bieszczadzką")
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Czy gdybym powiedział, że w ostatnich latach w Polsce co roku, w taki czy inny sposób giną setki wilków, to ktoś z Was by mi uwierzył?
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Nie mam pretensji o to, że mój wpis przechodzi bez echa. Kto to tak naprawdę może wiedzieć ile wilków jest w kraju? Zapytałem bo tu i tam człowiek się spotyka z myśliwymi, ma ich wśród znajomych i czasem uda się zasięgnąć ich opinii. Największe zaufanie mam do jednego z nich, akurat tego który ma najlepszy przegląd sytuacji. To nie są oczywiście jakieś dane oficjalne a jedynie szacunki oparte na wymianie poglądów z kolegami z różnych stron kraju. W Polsce jest około 2500 kół łowieckich i we wszystkich coś wiedzą o wilkach. Ktoś kto nie zna środowiska myśliwych nawet nie przypuszcza jak dużo wiedzą. Oficjalnie podaje się liczbę 140 wilków rocznie, które zostały (powiedzmy) zastrzelone pomyłkowo. Zero to nic więc 140 czy o jedno zero więcej, jaka to różnica. Nie podaje już nawet opinii, że ta cyfra jest znacznie zaniżona. To tyle.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Nie wiem ile setek ginie. Nie mam, nie dotarłem do wiarygodnych danych. Jak myśliwy chce, a prawie każdy chce, mieć trofeum myśliwskie, to znajdzie sposób... Ja jedynie mogę ze swojej strony te 1,5 % na Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" zapisać.
https://www.facebook.com/SDNWILK/?locale=pl_PL
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Cytat:
Zamieszczone przez
Dlugi
obrażenia głowy powstały po wsadzeniu jej do gawry
Krzysztof Potaczała zrobił właśnie wywiad z człowiekiem, który w 1998 bez wkładania głowy w gawrę przeżył coś podobnego, jak w "Zjawie":
niedźwiedź "chwycił w rozwartą paszczę całą moją głowę. Czułem, jak rani mi zębami czaszkę, zdziera skórę..." ("Gazeta Bieszczadzka", nr 12 z 6.06.2024).
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Pracownik leśny z leśnictwa Smolnik niedaleko Komańczy został zaatakowany przez wilka.
https://radio.rzeszow.pl/192636/wilk...zka-na-drzewo/
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
"Według danych RDLP w Bieszczadach żyje ok. 150 niedźwiedzi"
Wg badań genetycznych (z próbek odchodów, sierści) w latach ubiegłych (2023-2024) stwierdzono w polskich Bieszczadach (w szerokim pojęciu) 104 osobniki Ursus arctos.
Jak z problemem sukcesywnie postępującej synantropizacji tego gatunku pozostawiono mieszkańców Gminy Solina i samorządy - można przeczytać w bieżącym numerze "Gazety Bieszczadzkiej" (nr 6/2025).
Tamże również artykulik o kontrowersjach wokół obniżenia przez Komisję Europejską statusu ochronnego wilków.
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
Czy w tym konkretnym przypadku doszło do ataku na człowieka - zdania uczonych są podzielone.
Niemniej problem narasta - samorządowcy dobijają się do RDOŚ. Sprawa jest już nawet w Sejmie.
Więcej na ten temat w artykule na najnowszym nr "Gazety Bieszczadzkiej" (7/2025).
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
"Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydała zgodę na płoszenie niedźwiedzi w gminie Lutowiska. To odpowiedź na coraz częstsze wizyty tych zwierząt w pobliżu domów i zabudowań gospodarczych. Wydano też zgodę na odstrzał dwóch wilków, ale pod warunkiem gdy inne metody, przede wszystkim odstraszanie, nie przyniosą skutku.
Łukasz Lis, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie - Niedźwiedzie w tym terenie zbliżają się do zabudowy wabione przede wszystkim łatwo dostępnym pokarmem, co budzi niepokój o obawy o bezpieczeństwo mieszkańców. To zezwolenie jest skonstruowane w taki sposób, że każdy mieszkaniec gminy lutowiska może płoszyć niedźwiedzie czyli jeśli na czyjejś nieruchomości pojawi się niedźwiedź ma prawo płoszyć go. Może użyć na przykład petard hukowych generalnie dostępnych środków które wypłoszą niedźwiedzia, a nie zrobią mu krzywdy."
https://rzeszow.tvp.pl/86245829/zgod...inie-lutowiska
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
"Wójt Soliny wysłał do premiera petycję w sprawie redukcji populacji niedźwiedzi w Bieszczadach. Do wniosku dołączył ponad półtora tysiąca podpisów mieszkańców. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska opracował propozycję zmiany przepisów i projekt, który może ruszyć jesienią.
Wójt Soliny Adam Piątkowski interweniuje u premiera Donalda Tuska w sprawie niedźwiedzi, bo jak mówi, nie ma już na co czekać.
"Kto weźmie odpowiedzialność za tragedię, która może się wydarzyć" – pyta wójt, cytując pismo wysłane do szefa rządu. Do petycji dołączył podpisy zebrane wśród mieszkańców pięciotysięcznej gminy. Zbiórka trwała dwa tygodnie. Problem z niedźwiedziami gmina ma od kilku lat.
"Napisałem do premiera z prośbą o wsparcie, bo jestem już bezradny. Wszystkie dotychczasowe działania, czyli płoszenie, odstraszanie i odławianie drapieżników nie przyniosły efektów. Ludzie domagają się konkretnych działań, boją się o swoje życie" – dodał Piątkowski.
Wójt Soliny uważa, że trzeba najpierw policzyć niedźwiedzie żyjące w Bieszczadach, a następnie, tam, gdzie jest ich za dużo, zredukować populację. "Oficjalne dane są takie, że niedźwiedzi jest około 100, ale to nie jest właściwa liczba. Myśliwi i leśnicy twierdzą, że co najmniej 300, i ja im wierzę" – powiedział wójt Soliny.
I mnoży przykłady sytuacji, gdy te drapieżne ssaki stanowiły zagrożenie dla ludzi. "Ostatnio kuracjusz z Polańczyka wybrał się na jeden z punktów widokowych, ale musiał uciekać, bo niedźwiedź go gonił. Kiedyś niedźwiedź przeszedł przez ogrodzenie przedszkola, a na zewnątrz bawiły się dzieci. Osiedle na którym mieszkam ma ponad 30 domów. Nie ma posesji, której nie odwiedziłby niedźwiedź" - opowiada Piątkowski.
Po tym jak w połowie kwietnia br. niedźwiedzica uśmierciła 21 kóz w jednym z gospodarstw ekologicznych, wójt złożył wniosek o odstrzał pięciu osobników. Wciąż czeka na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. "Nie zależy mi na tym, żeby zabijać niedźwiedzie, ale mam już 60 lat i czegoś takiego jak teraz, to jeszcze nie było" – podkreślił Piątkowski.
"Mam nadzieję, że nasz głos wreszcie zostanie usłyszany. Inni radzą sobie z problemem, dlaczego my nie możemy" – dodał wójt Soliny. Powołuje się przy tym na przykład Słowacji, gdzie minister środowiska zapowiedział odstrzał nawet połowy populacji niedźwiedzia w tym kraju.
Wójt Soliny liczy też na zmianę przepisów. Obecnie, tylko policja może używać broni gładkolufowej z gumowymi pociskami. Działają obezwładniająco, bo trafienie nimi jest bardzo bolesne. "Ale co z tego, skoro do najbliższego komisariatu jest 30-40 km. Zanim przyjedzie policjant, niedźwiedź zdąży uciec" – tłumaczy wójt Soliny.
Gmina Solina dostała zgodę na odstraszanie niedźwiedzi, ale mieszkańcy mogą używać jedynie petard, pistoletów hukowych i paintballa.
Tego typu amunicja jest jednak nieskuteczna, co przyznaje sam Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Piotr Otawski. Dlatego, przygotowano nowelizację ustawy o ochronie przyrody, która zakłada, że w uzasadnionych przypadkach policja będzie mogła wydawać pozwolenie na broń gładkolufową i używane pocisków gumowych do odstraszania niedźwiedzi.
GDOŚ przygotowuje również projekt, który zakłada powołanie specjalnej grupy interwencyjnej do monitorowania, a w przypadku zagrożenia dla ludzi, odstraszania niedźwiedzi. "Jesteśmy w fazie przygotowań, rozmawiamy z wojewodą podkarpackim i m.in. Regionalna Dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie. Chcielibyśmy, żeby projekt ruszył jesienią" – dodał Otawski.
W projekcie będą też zapisy dotyczące edukacji mieszkańców."
https://rzeszow.tvp.pl/86740882/wojt...w-bieszczadach
-
Odp: Niedźwiedzie i wilki
"Wędrujący bieszczadzkimi szlakami mogą napotykać nietypowe rany na drzewach, głównie jodłach, czasem też jesionach, modrzewiach czy świerkach. To ślady żerowania niedźwiedzi, które pazurami zdzierają korę, a swymi siekaczami zeskrobują rozmiękłe łyko, uzupełniając swoją dietę o mikroelementy z soków.
Takie niecodzienne zachowanie niedźwiedzi leśnicy obserwują od dawna, a bywa, że łupem jednego osobnika pada kilkadziesiąt dorodnych jodeł. Tak było w 2003 roku w okolicy Chmiela pod Otrytem (Nadleśnictwo Lutowiska), gdzie w jednym leśnym wydzieleniu niedźwiedź odarł z kory 30 drzew, zaś w 2004 roku od maja do lipca w leśnictwie Polana ówczesny leśniczy Jan Podraza naliczył ponad 120 jodeł odartych z kory przez niedźwiedzia.
- Niedźwiedzie gustują w drzewach z gładką korą, o równym pniu i bez sęków. W leśnych ostępach obserwujemy to zjawisko od lat, ono występuje w zasadzie tylko wiosną i nie każdego roku – objaśnia Kazimierz Nóżka, leśnik, znawca niedźwiedzich zwyczajów. - Jeśli kora jest odarta na całym obwodzie pnia, to drzewo oczywiście usycha, najczęściej jednak jest to odarcie fragmentaryczne, co pozwala drzewu trwać dłuższy czas, mimo że rana narażona jest na wnikanie owadów i grzybów.
Można by rzec „niedźwiedzia przysługa”. Nikt jednak nie robi z tego sensacji ani problemu – w lesie niedźwiedź jest przecież u siebie. Takie ślady bytowania wielkiego drapieżnika spotkać można w wielu miejscach, nawet przy turystycznych szlakach. Warto o tym wiedzieć."
https://rzeszow.tvp.pl/87083633/slad...adzkich-lasach