może sobie być kultowa i możecie sobie pod nią siedzieć ile wlezie po zejściu ze szlaku, ale czemu wszyscy muszą cierpieć z tego powodu?
Wersja do druku
może sobie być kultowa i możecie sobie pod nią siedzieć ile wlezie po zejściu ze szlaku, ale czemu wszyscy muszą cierpieć z tego powodu?
[quote=Stały Bywalec;70058 Reconie, masz może zdjęcie tabliczki z wierszem o "czerwieni jarzębin" ?
Niestety nie :( ale za to proszę sklep w całej okazałości :)
Ja rozumiem.
Mam kilka takich miejsc, w różnych górach, w różnych krajach (ale wszystkie w Karpatach).
Tego Waszego nie znam, ale chętnie bym poznała :-)
To dojście po wycieczce, szczególnie w upalny dzień do bufetu położonego w pięknym miejscu i oczekiwanie na łyk piwa jest jak poezja.
B.
Trasa, którą zaproponowałem jest taka, że można będzie posiedzieć wystarczająco długo i na szczycie , i przy wodospadzie, i pod wiatą. Zgadzam się z tobą Andrzeju, że nie należy spieszyć się z zejściem ze szlaku, ale takie miejsca jak sklep w Zatwarnicy też mają swój urok i KLIMAT. I też należą do SZLAKU.
Ja i tak tam będę, bo zamierzam odwiedzić Sękowiec niezależnie od miejsca KIMBu, a we wrześniu z pewnością będę tam ze Stałym Bywalcem.
A tak na marginesie obok tego wiersza pod wiatą są też nuty, mało czytelne, ale może komuś się uda to odczytać i zagrać.
Z tą nazwą "kultowa" bym polemizował. Byłem w Zatwarnicy "trochę" razy i aż tak bym jej nie nazwał. Jest kilka innych predysponującej do takowej ale jak zawsze znajdą się i zwolennicy jak i oponenci. Kiedyś uwielbiałem atmosferę "kultowego" dla mnie (!) Kremenarosa i co? wpadłem przed sezonem jeszcze, do niej... znaczy się do Kremenarosa, z kobietą by zobaczyła gdzie lubię jadać w moich górkach, na rosołek (zimno było) i na drugie a był to schabowy po bieszczadzku (rany, jadłem już różne schabowe po bieszczadzku) i co?... totalna klapa, ziemniaki zimne z zimnym tłuszczem, schabowy w środku też... hmmmm taki afront, jakoś później nigdy tam nie trafilem powtórnie bo się wyleczyłem z "kultu" (z tego Kazikowego oczywiście nie!).
A jak już drgęło słowo "kultowa" i tak sobie swobodnie klikamy na poście o KIMB-ie.....
"Kultowa" Siekierezada, lubię ją czasami odwiedzać. Raz miałem przyjemność być niemym uczestnikiem dysputów nad filozofią życia 4 (czterech) ludków, chyba miejscowych ... wypisz wymaluj zakapiorów. Było dużo wyrazów gdzie powinien się włączać sygnał "piiiiiiiiiiii" ale jaka poezja w swobodnym wyrażaniu myśli, jaka głębia mądrości. Po wyglądzie i stojących napitkach widać było (nie sądź człowieka po wyglądzie jego), że do tuzów z kasą nie należeli. Częśc rozmowy nagrałem i to był mój hasz przez długi czas, po powrocie z Bieszczadów.
i co?jakaś kultowa wiata z kultowym sklepem rodem z PRLu ma być powodem dla którego trzeba wszystkich lokować poza cywilizacją???Czy Wy na siłę tego kultu to sobie nie szukacie na siłę???Zakapiory-kultowi, brak cywilizowanych warunków-kultowy, pewnie jeszcze jakby gdzieś podawali tatara z salmonelką też byłby kultowy!
Rzut oka pod kultową wiatę,he he :twisted: