Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
chyba jednak nie macie az takich objawow jak ja po feralnej finlandii.. skoro piszesz sensownie na forum ;) ja przez okolo dobe mialam duzy problem zeby odroznic swiat realny od jakis urojonych snow, przypomniec sobie gdzie sie znajduje i kim wogole jestem.. potrafilam szukac kolezanki pod szafa lub wlozyc glowe do garnka z zupa (na szczescie zimna..) i wypilam tylko dwa niewielkie kieliszki... nie wiem czego tam dodali, ale nie byla to mielona ponczocha, butelka pet ani nawet zdechly szczur.. zaluje ze nie oddalam resztki tego plynu do jakiejs laboratoryjnej analizy..
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcowy
Na uzasadnioną prośbę Herna wątek wraca do "Bieszczadów praktycznie". Proszę jednak o respektowanie charakteru podforum, czyli odsądzanie od czci i wiary wyłącznie produktów bieszczadzkich :-)
Przecież my konsumujemy na terenie Bieszczadów.:mrgreen:
Możemy bez ograniczeń kupować także na obszarze naszych górek.
Poza tym ich samogon nie może się równać z naszym. Szczególnie z gruszkówką z W.G8-)
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Kiedyś pochłonąłem z dyrektorem jednego z parków narodowych w ukraińskich górkach potworną ilość przemocnej gruszowicy z zakarpackich gruszek - struć się nie strułem, ale powaliło mnie...
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
A ja idę do osiedlowego sklepu i kupuję ulubioną wersję Niemirofki.
Fakt, wychodzi drożej niż polskie trunki, ale smakuje lepiej i nie ma fatalnych skutków ubocznych.
p.s. Życzę dużo zdrowia wszystkim eksperymantatorom którzy chcą dobry trunek kupić po 5 zeta.
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Dziś w nocy na oddział w przemyskim szpitalu przyjęto dwóch studentów z objawami zatrucia alkoholem metylowym po spożyciu ukraińskiej wódki.Byli w Lutowiskach.
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Już od dobrych kilku lat zaopatruję się w Ustrzykach Dln. od "mrówek" w priwatną kolekciję, kalganoff, chlibnyj dar, chołodnyj jar i czasami jeszcze inne gatunki ruskich wódek. Wszystkie butelki są oryginalne oraz opatrzone banderolami (ukraińskimi). Większość butelek posiada tzw. dozowniki.
Nigdy, naprawdę nigdy nie miałem takich problemów, o jakich wspominają niektórzy z Was, ze Zdradzonym Mężem na czele. A propos, może to żona Cię chciała otruć ?
Natomiast latem tego roku wypiłem trochę niedobrej, podejrzanej polskiej wódki. Miało to miejsce w Lublinie, na okolicznościowej całonocnej imprezie w dość renomowanej restauracji. Nie podaję nazwy tej knajpy, nie mając mocnych "laboratoryjnych" dowodów. Po owej wódce czułem się dość ... dziwnie. Chwilami byłem zupełnie trzeźwy, chwilami walczyłem z narastającym oszołomieniem. A późniejszy kac nie był wprawdzie straszny, ale też jakiś nietypowy i dłużej trwał.
I w ogóle uważam, że "podrabiane" wódki najczęściej są serwowane w barach i restauracjach, ale jako już kolejne zamówienie (nie pierwsze). Klient jest wówczas już, wg prawa, pijany i - nawet jeśli zorientuje się co do podejrzanej jakości trunku - to w dyskusji z barmanem czy kelnerem nie ma najmniejszych szans. A policja, która chętnie przyjedzie, zacznie od sprawdzenia stanu trzeźwości. I uzna, że pijany nie ma racji.
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Stały Bywalec
Natomiast latem tego roku wypiłem trochę niedobrej, podejrzanej polskiej wódki. Miało to miejsce w Lublinie
Klątwa Palikota... Pewno piłeś najleprzy produkt eksportowy Lubelskiego Polmosu, czyli tzw. Późnego Husserla
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcin
Klątwa Palikota... Pewno piłeś najlepszy produkt eksportowy Lubelskiego Polmosu, czyli tzw. Późnego Husserla
A myślisz, że ja wiem, co piłem ?
Pan kelner zawsze zjawiał się jak duch z butelką schłodzonej wódki, owiniętą białą ściereczką, polewał i uśmiechał się ... zagadkowo.
Teraz dopiero domyślam się, że dawał nam zagadkę: a zgadnijcie, co pijecie.
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Henek
A ja idę do osiedlowego sklepu i kupuję ulubioną wersję Niemirofki.
Fakt, wychodzi drożej niż polskie trunki, ale smakuje lepiej i nie ma fatalnych skutków ubocznych.
p.s. Życzę dużo zdrowia wszystkim eksperymantatorom którzy chcą dobry trunek kupić po 5 zeta.
Widzę, że znalazłam bratnią dusze jeżeli chodzi o niemiroffki:twisted: a "zaraziłam się" pewnego razu na Ukrainie:mrgreen:
Odp: Uwaga na alkohol niewiadomego pochodzenia
Co do wódeczki to o ile te zza wschodnie granicy mogą zalatywać brudną skarpetą, ropą albo czymś tam jeszcze (w zależności gdzie go mrówka ukryła;)) to o wiele groźniejsze są nasze polskie wynalazki przerabiane przez naszych rodaków z płynów do spryskiwaczy, rozcieńczalników itp. Żeby pozbyć się skażalnika w spirytusie poddają go działaniu związków, które są bardzo źrace i szkodliwe. Niedawno - w ramach przeciwdziałania - zmieniono obowiązkowe skażalniki na podobno mniej podatne na odkażanie ale chenicy na usługach mafii alkoholowych już je chyba rozpracowali...
Więc jeśli mieliście dziwne odczucia po wypiciu na pozór zwyczajnej wódeczki to bardzo możliwe, że ta wódeczka została wcześniej przepuszczona przez np. kreta do rur. I nieważne, że była markowa i w pięknej butelce z banderolą... no niestety tak już w Polsce jest:-(