Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Obawiam się że moje relacje mogły by być nie do strawienia, raczej na co dzień używam języka technicznego (znaczy zrobiłem się mrukowaty). No niby mógłbym wrzucić jakąś fotorelacje ale im więcej robię zdjęć tym więcej ich kasuje. Z tych co pstryknołem w tym roku podoba mi się 1 (słownie jedno).
Kilka razy pisałem że coś mi się nie podoba i wyszło na to że tylko mnie się nie podoba.
Podoba mi się strona Lucyny: http://www.grupabieszczady.pl/ ale tu jest dużo osób uczulonych na to imię.
Ano kilka osób zdominowało forum co osobie nie obeznanej może się wydawać że potworzyły się jakieś kółka wzajemnej adoracji (no też tak uważam, a i potwierdziły to osobiście inne osoby które tu bywały a już nie zaglądają)
Ale na plus jest to że poznałem dzięki forum kilka osób, wirtualnie i osobiście i utrzymujemy ze sobą jakieś kontakty. Nawet kiedyś udało mi się szybko naprawić auto w Rzeszowie, dzięki znajomości z forum.
Sic, to jest chyba jeden z dłuższych moich postów, strasznie się rozpisałem. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na szlaku, Tomek.
Post ten pisałem nie czytając postu Sonki.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Dlugi, widoczna na tablicy jest tylko część, mała część jej działalności. Nie mam własnego konta tylko dlatego, że wyglądałoby podobnie do tablicy Lucy. To jest czasami i 300-400 wiadomości dziennie. Te posty tak i tak za chwilę polecą w kosmos, mam nadzieję, że przeczytasz zanim nożyce je wytną.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Cytat:
Zamieszczone przez
tomekpu
Obawiam się że moje relacje mogły by być nie do strawienia, raczej na co dzień używam języka technicznego (znaczy zrobiłem się mrukowaty).
To by się dopiero okazało.
Też na co dzień używam języka technicznego (to znaczy informatycznego, bo pracuję jako informatyk) i właśnie dlatego uważam, że raz na jakiś czas należy znaleźć sobie odskocznię - i coś napisać.
Na stronę Lucyny zaglądałam, ale mi się akurat nie podoba, jest fatalnie zrobiona pod względem technicznym.
Chociaż niektóre zamieszczane tam materiały są ciekawe, ale trudno się je wyszukuje i nawigacja po stronie jest beznadziejna.
Tak więc zniechęciłam się.
To oczywiście moje prywatne zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
To nie jest strona Lucy. To jest nasza strona, nas wszystkich, którzy ją budują za pomocą zdjęć, tekstów. To jest nasz forumowy przewodnik internautów zrodzony na tym forum, udoskonalony na t-g.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Cytat:
Zamieszczone przez
tomekpu
Ano kilka osób zdominowało forum
Na to są dwa lekarstwa. Albo piszący (za) dużo, w tym i ja, ograniczą pisanie, albo osoby nieaktywne, w tym i Ty, zaczną się mocniej udzielać.
Co wybierasz Tomku:
- ja mam pisać mniej?
- czy Ty będziesz pisał więcej?
Inaczej równowagi odzyskać się nie da.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Cytat:
Zamieszczone przez
tomekpu
(...)
Ano kilka osób zdominowało forum co osobie nie obeznanej może się wydawać że potworzyły się jakieś kółka wzajemnej adoracji (no też tak uważam, a i potwierdziły to osobiście inne osoby które tu bywały a już nie zaglądają)
(...).
Rozbawiła mnie ta teoria.
Kilka osób zdominowało forum - bo piszą na nim. Fakt, gdyby nie pisali to by nie zdominowali.
I te cholerne kółka wzajemnej adoracji. Fakt, na organizowanych przeze mnie RIMB-ach poznałem wielu świetnych ludzi i do dnia dzisiejszego się adorujemy.
p.s. jeszcze delikatna sugestia w tle się pojawiła, że więcej Bieszczadów można znaleźć na stronce www.grupa.................
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
wiadomo, że odkrywanie wszystkich kart odbiera uroku, fajnie mieć świadomość, że są jeszcze rzeczy znane nie tak wielu osobom. fajnie jest tak wędrować i odkrywać przyjemne okolice i ścieżki -ale w moim przypadku prawie zawsze dzieje się to przez przypadek i często myślę sobie, że szkoda że się nie przygotowałam informacyjnie co i jak :D później jak wracam i czytam to mam wrażenie że połowy rzeczy nie widziałam -ale nigdy nie jest mi szkoda bo to podsysa apetyt -jeśli nie teraz to następnym razem, góry nie uciekną tak szybko. więc mam mieszane uczucia co do ukrywania wielu tematu -zgadzam się że urok tkwi w odnajdywaniu ale też fajnie czasem wiedzieć co odkrywać. jednak każdy przyzna, że to co tajemnicze bardziej smakuje. jednak minusem forum w tym przypadku jest to, że jest ono publiczne więc jak zauwazył Browar włażą tu setki anonimowych, różnych ludzi, którzy mogą dewastować chatki. stonka i tak pójdzie na połoniny i inne rawki, niewielu będzie takich wariatów by szukać sterty kamieni w lesie.
z kółkami wzajemnej adoracji poniekąd się zgodzę, tzn wcześniej wyczuwałam taką atmosferę na forum (i poza forum), teraz juz mniej. wbrew pozorom nie chodzi mi o adorowanie się wzajemnie ale o tworzenie elit uzurpujących sobie racje i kpiących z innych (też teksty typu jak to banalna jest wetlińska czy tarnica -stonka* tam chodzi to fakt ale skoro chcą to niech tam sobie łażą, też kiedyś zakochaliśmy się w tych połoninach; bądź też komentarze wobec Sonki).
*stonka nie jest dla mnie określeniem negatywnym:)
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Czy ja napisałem gdzieś że zdominowały forum osoby które dużo piszą? Miałem na myśli raczej sposób wypowiedzi na niektóre tematy. Ja w temacie już wypowiadać się nie będę bo nie o to chodzi. Dokładnie to opisała Jimi w końcowej części swego postu. A i akurat jeśli bym miał jakieś ale do ekipy rzeszowskiej to nie poświęciłbym piwa w marcu ;). Gdzie, wiadomo. Panowie, więcej luzu.
Odp: Gdzie te Bieszczady, czyli kijem w mrowisko!
Tomku, jeszcze raz Ci powtórzę: na wszystkie choroby forum jest jedno lekarstwo - więcej pisać. Najlepiej o Bieszczadach. Jak wracam do otwierającego ten wątek postu to odnoszę nieodparte wrażenie, że o to właśnie chodziło. Zamiast szukać jakichś elit pisz relacje tak jak potrafisz, możesz to robić wierszem, prozą, obrazkami albo zagadkami, każda metoda jest dobra. Najgorszym rozwiązaniem jest siedzenie z boku.