Kto znajdzie złoty środek na ten problem?
Chowajta psy bo wam zagryzo! :-D
Wersja do druku
Kto znajdzie złoty środek na ten problem?
Chowajta psy bo wam zagryzo! :-D
W sprawie złotego srodka: psy do ogrodów zoologicznych,wilki oswoic jako domowe:lol:
po namyśle widzę jeszcze jeden złoty srodek: psy do lasu,wilki do budy,problem z głowy,a mysliwi będą musieli walić z rur po podwórkach.8)
http://wiadomosci.onet.pl/1493596,11,item.html
To też jedna z przyczyn problemu.
Długi
A jeszcze jedną przyczyną może być wybieranie wilcząt z gniazd;> Dostałem cynk, że mogło to mieć miejsce w Bieszczadach, pognałem do myśliwych z pytaniami. Uzyskałem smutne odpowiedzi. Ludzie często znajdują młode wilczki. Czasem zostaje skłusowana wadera, czasem jakiś wypadek. Czasem celowo kradną z gniazda wilczęta. Biorą je na wychowanie, bo to wielki i fajny piesek będzie. A piesek dorasta i czmycha w las zgodnie ze swą wilczą naturą, ale już się ludzi nie boi. Potrafi robić podchody do wiosek, pod drzwi domów dosłownie. Przyszło mi na myśl, że tak może jest w przypadkach ostatnio nagłaśnianych przez gc-nowiny. Tu w takim razie wszelkie dyskusje zawodzą. Takiego wilka-zbiega należy chyba odłowić i osadzić w klateczce. On chyba już nigdy nie będzie się nadawał do życia na wolności.
W związku z informacjami o takich przypadkach mam pytanie do wszelkich osób mogących cokolwiek zadecydować w sprawie odstrzałów wilków - czy brano pod uwagę i takie możliwe okoliczności zdarzeń w Wetlinie i pobliskich osadach? Może to odhodowany przez ludzi wilk-uciekinier żre pieski po zagrodach? Odstrzeliwanie na ślepo okazuje się w świetle takiej wiedzy działaniem na ślepo, całkowicie bezsensownym.
Derty
Boże Derty przecież wiesz, że to prawda. Tajemnica, którą zna pół Bieszczadów. To Ty jestem znajomym osławionego min więc sądzę, że powinieneś z nim o tym porozmawiać.
No na pewno. Ale czy przy okazji nie powinno się odłowić i osadzić w klateczce tych, którzy wybierają wilczki? O ile się nie mylę, to polskie prawo mówi też, że nie można przetrzymywać dzikich zwierząt - zatem jeśli się znajdzie lub samo się przypałęta, to również nie można go zatrzymać (popraw mnie jeśli się mylę, jako bieglejszy w temacie). Wszyscy wiedzą, ale ręka rękę myje - jak zwykle.
Rozumiem że trzeba odławiać i osadzać w klateczce posiadaczy wilków. A co z posiadaczami mieszańców wilka z psem? Mam znajomego który przywiózł taką hybrydę z Beskidu Niskiego. I to stworzenie mieszka w bloku. Ma pięć lat i chodzi na smyczy potulnie, jak zwykłe domowe psisko, jedynie co ją odrużnia od innych psów, to że nigdy nie szczeka, za to nieźle warczy. Zastanawiam się co by było gdy taki wilkopies uciekł od właściciela. Czy coś takigo nie powinno być jakoś ujęte w prawie, jako nielegalne albo potencjalnie niebezpieczne?
To samo by było, co w przypadku bezpańskich psów wałęsających się sforami po lasach. Najwyżej taki wilkopies mógłby zostać liderem :wink:
Jest przecież spis ras uznanych za potencjalnie niebezpieczne z odpowiednimi przepisami prawnymi i kompletnie to nic nie zmienia, tak samo nie zmieniłoby w przypadku mieszańców wilka z psem.
No nic - tak jak już MF napisał.
Po pierwsze hybryda nie jest wilkiem, po drugie hybryda to nie tylko krzyżówka wilka z psem (jak się potocznie uważa) ale także: wilka z hybrydą, psa z hybrydą i dwóch hybryd.
Po trzecie ludzie lubią się chwalić - jak ktoś mówi że w krwi jego psa jest dużo wilka,to niekoniecznie znaczy że tak jest, ale za to jak brzmi :) Podobnie jak ktoś sprzedaje kundla - od razu rośnie wartość albo przynajmniej zainteresowanie. Co pół wilk to nie cały pies ;) Tak, że ile jest hybryd i co nią na pewno jest a co nie, to ciężko stwierdzić.
Polecam artykuł o hybrydach, tam poniżej jest dział "pytania i odpowiedzi", dość ciekawe, ale trzeba wziąć poprawkę że badania na których to jest oparte dotyczą warunków amerykańskich:
http://www.wolfdog.org/pol/articles/1236.html