Policja ustala, dlaczego cudem uratowany od śmierci mężczyzna ukrywał się w Bieszczadach. Zaginął w lipcu br. Od tego czasu nie kontaktował się z rodziną. - W niedzielę turysta powiadomił naszych funkcjonariuszy z placówki w Ustrzykach Górnych o skrajnie wyczerpanym człowieku leżącym przy strumieniu w rejonie tzw. "żubrowiska” na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego – mówi mjr Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.
47-latek nie miał siły wstać, nie mógł mówić.
Przybyli na miejsce ratownicy medyczni udzielili mu pierwszej pomocy i przewieźli do szpitala.
- Okazało się, że uratowany mężczyzna pochodzi z województwa dolnośląskiego – dodaje Pikor. - Zaginął w lipcu 2011 br. i prawdopodobnie od tego czasu ukrywał się w Bieszczadach. Spał w namiocie, na leśnej polanie.
Źródło:
Nowiny24