Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
Nie wiem jak dzisiaj wygląda myślistwo? Ja pamiętam polowania z mego dzieciństwa. Co prawda nie w Bieszczadach a na Podlasiu. Mieszkaliśmy pod lasem, do najbliższego sąsiada 0,5km. Panowie myśliwi ustawiali się na skraju lasu. Nagonka swoim hałasem wypłaszała wszystko co żyło. Zwierzaki wpadały pod lufy. Wieczorem ładowano to wszystko co ubito na furmanki. A dokładniej to wieszano za nogi na kozłach. Widziałem pyski dzików, saren,lisów i zajęcy. To było przed moim domem, ja wuwczas kilkuletni brzdąc czy miałełem myśleć o Łowcach jako bohaterach? Absolutnie nie! W moich oczach to byli mordercy. Dlatego nie darzę szacunkiem tych panów.
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
[quote=Bison;37296]
Sprywatyzujmy lasy bedzie fajnie:grin: Każdy bedzie robił co chce... Mysliwi nie beda mogli strzelać bez pozwolenia wlasciciela, jak ktos bedzie chciał to zrobi zrąb zupełny i to sprzeda..Fajnie będzie...po co nam Lasy Państwowe i Związek Łowiectwa Polskiego..W końcu my wiemy lepiej...
oni wiedza lepiej, bo nic nie wiedza na temat lesnictwa i łowiectwa....
i mysla ze w lesie drzewa to rosna sobie tak byle jak i a lesnicy scinaja drzewa na chybił trafil, które ladniejsze..... a nie słyszeli o odnowieniach, czyszczeniach, trzebiezach, rebniach, przebudowie drzewostanów, doborze skladu gatunkowego... o czyms co sie nazywa Hodowlą LAsu i nie wiedza tez ze istnieje cos takiego jak zapas, oraz roczne pozyskanie....
no i skad maja wiedziec ze Lasy PAnstwowe to gospodarstwo lesne które dba o to zeby ten las trwał i to dzieki racjonalnej gospodarce lesnej, zalesieniom i hodowli lesistosc od 1945 roku wzrosla z 20 % do 28% , i zadzieczamy to lesnikom wlasnie.... wiec bardzo przykrym dla kazdego Lesnika jet stwierdzenie ze są szkodnikami...
..... a koła łowieckie zajmuja sie ochrona zwierzyny, i nigdy nie pozyskuja wiecej zwierzyny niz przewiduje plan łowiecki, i od czasu kiedy istnieje Polski Związek Łowiecki nie wymarl w Polsce zaden gatunek ;))
Pozdrowienia dla wszystkich LEśników.
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
..... a koła łowieckie zajmuja sie ochrona zwierzyny, i nigdy nie pozyskuja wiecej zwierzyny niz przewiduje plan łowiecki, i od czasu kiedy istnieje Polski Związek Łowiecki nie wymarl w Polsce zaden gatunek ;))
Taa jest trzy prawdy. Prawda, tyż prawda i g...prawda. Odpowiedz mi proszę ile sztuk jelenia wybito w nadleśnictwach w ostatnich latach. Dlaczego występuje w Bieszczadach regres tego gatunku? Dlaczego sami leśnicy i myśliwi skarżą się, że doszło do takiej sytuacji, iż w czasie rykowiska byki -herlaki trzylatki prowadzą chmary liczące ponad dwadzieścia sztuk łań? Oczywiście nie mogą ich pokryć.
Oczywiście populacja lisa jest pod kontrolą> Lisy nie rozmnażąją się nadmiernie. Zajączki hasają po lasach i ich populacja ciągle wzrasta. Acha i moje dwa koty same się pożarły bez udziału lisów. Na Bernie górce pod którą stoi mój dom nadal żyją borsuki i jenot tylko przefarbowały się na rudo. Lisy nie atakują młodych sarenek. Tylko wydawło mi się, że pomagam potwornie zmęczonej sarniej mamie ratować jej maleństwo.
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
Cytat:
tylko dlaczego po pozyskaniu drewna pozostawiają po sobie takie spustoszenie jakby był jakiś nalot ciężkich bombowców.
Napisze Ci tyle...W zasadach hodowli lasu nowych jest napisane żeby odchodzic od modelu lasu z rebniami zupełnymi...Takimi o jakich ty mówisz. Przechodzi sie na inne rębnie gniazdowe, częsciowe gniazdowe, częściowe smugowe itp. gdzie mocny nacisk kładzie sie na odnowienie naturalne... A okres odnowieniowy( czyli czas od pierwszego wejscia z cięciami w oddział do wycięcia całego starodrzewia i zasadzenia nowych sztuk) TRWA 30-40LAT. To nie jest tak że wycina sie wszystko na hej hopsa:lol: A czy nie zauważyłeś że na tych miejsćach po "nalocie" po czasie nie dłuzszym niż pół roku powstaja uprawy z nowym lasem..?? :grin:
Ty także bądz pozdrowiona Jadjo....:lol:
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
wojtek legionowo
Z pracowników leśnych nie lubię tylko niektórych strażników leśnych SZCZEGóLNIE JEDNEGO w zielonym maluchu.
małe sprostowanie. ten strażnik z zielonego malucha, to strażnik łowiecki z miejscowego koła, a nie strażnik leśny. przybytek o którym myślimy (z zielonymi okiennicami) podobno należy do koła Jarząbek, a strażnik jest nowy i chce się wykazać:lol:
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
Taa jest trzy prawdy. Prawda, tyż prawda i g...prawda. Odpowiedz mi proszę ile sztuk jelenia wybito w nadleśnictwach w ostatnich latach. Dlaczego występuje w Bieszczadach regres tego gatunku? Dlaczego sami leśnicy i myśliwi skarżą się, że doszło do takiej sytuacji, iż w czasie rykowiska byki -herlaki trzylatki prowadzą chmary liczące ponad dwadzieścia sztuk łań? Oczywiście nie mogą ich pokryć.
Nie wiem ile sztuk wybito. W kole lowieckim zapewne wiedza ile nalezalo "wybic" i ile zostało wybitych przez kłusowników ile padło z innych przyczyn, wiedza bo licza co roku jaki jest stan zwierzyny. A jesli sie sami skarża to zdaja sobie z tego sprawe, ze cos jest nie tak, i na pewno nie zwiekszaja pozyskania...
a ze dorodnych byków nie ma, to swiadczy to raczej o dzialanosci klusowników, a nie mysliwych z kól lowieckich, bo pozyskuje sie okreslona liczbe z poszczegolnych klas wieku.... ale klusownikom to raczej nie przeszkadza, im ladniejszy tym lepszy...
Wiec nigdy nie uwierze w to , ze mysliwi z kól lowieckich "wybijaja" jelenie.... z udziałem swiadomosci :))
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
A ja go lubie, wystarczy tylko do niego podejść jak do człowieka i wsio :)
Ps. Konio i Aga witam na forum i Pozdrawiam serdecznie :)
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Konio
małe sprostowanie. ten strażnik z zielonego malucha, to strażnik łowiecki z miejscowego koła, a nie strażnik leśny. przybytek o którym myślimy (z zielonymi okiennicami) podobno należy do koła Jarząbek, a strażnik jest nowy i chce się wykazać:lol:
Z tego co wiem to jeszcze nie tak dawno,gdy nie był strażnikiem sam bywał w takich miejscach i chętnie z nich korzystał,może wyraziłem się nie precyzyjnie,ot przeczytałem jego wpis a chyba nikt nie lubi być straszonym,hm chociaż ostatnimi czasy pewnie trochę racji by miał,czyli co strażnik łowiecki jest od zwierzyny lesnej a leśny od lasu dobrze kumam.
Pozdrawiam
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
[QUOTE=Anyczka20;37330]A ja go lubie, wystarczy tylko do niego podejść jak do człowieka i wsio :)
Alu oceniłem strażnika ( imie gdzieś uleciało) na podstawie wpisu gdzie pełno paragrafów,artykułów i straszenia ,pewnie zrobiłem to zbyt pohopnie,może jest innym człowiekiem?
Może też polubię.
Pozdrawiam Serdecznie
ps.pewnie niedługo będę w Biesczadach to może się z nim spotkam i porozmawiam
Odp: Krwawy sport w Bieszczadach
[QUOTE=Bison;37322]Napisze Ci tyle...W zasadach hodowli lasu nowych jest napisane żeby odchodzic od modelu lasu z rebniami zupełnymi...Takimi o jakich ty mówisz. Przechodzi sie na inne rębnie gniazdowe, częsciowe gniazdowe, częściowe smugowe itp. gdzie mocny nacisk kładzie sie na odnowienie naturalne... A okres odnowieniowy( czyli czas od pierwszego wejscia z cięciami w oddział do wycięcia całego starodrzewia i zasadzenia nowych sztuk) TRWA 30-40LAT. To nie jest tak że wycina sie wszystko na hej hopsa:lol: A czy nie zauważyłeś że na tych miejsćach po "nalocie" po czasie nie dłuzszym niż pół roku powstaja uprawy z nowym lasem..?? :grin:
Dzięki Bisonie za lekcję zaczynam już rozumieć ,czy widziałem zasadzenie tak widziałem i za cholerę nie mogłem zrozumieć po co sadzi się las w takich miejscach cóż człowiek całe życie się uczy,a i tak niewiele umie.
Wiesz to nawet nie lekcja a cały wykład jescze raz dzięki i Serdecznie Pozdrawiam życząc Ci zdrowych i Pogodnych świąt i do zobaczenia gdzieś na szlaku w ro ku przyszłym, oby tych wędrówek po Bieszczadach było jak najwięcej