10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Po krótkim odpoczynku schodzę z Chryszczatej na Jeziorko Bobrowe gdzie chwilę się kręcę a następnie drogą w kierunku Huczwic , na ostrym zakręcie idę na wprost polną dróżką i wychodzę na grzbiecik nad Huczwicami z którego piękne widoki na Dział i Łopiennik , super widokowe miejsce , już mam plan na letnie wylegiwanie się w tym miejscu. Z grzbietu kieruję się w stronę potoku gdzie powinno znajdować się miejsce po cerkwi które niebawem odnajduję i tu też niewiele zostało a mianowicie resztki chyba cerkiewnych krzyży.Powoli zamykam pętelkę , mijam znowu kruszarki i Chatkę Huczwice a że jeszcze przyzwoita pora to skręcam na kładkę i idę do Kapliczki na Synarewie coby pokłonić się Matce Bożej , a później na parking i do domku. To był dobry dla mnie dzień , tyle.
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Choć wystrój w kapliczce jeszcze świąteczny, to cieszy, że jest zadbana i widzę drzwiczki odnowione.
4 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Cytat:
Zamieszczone przez
przemolla
Choć wystrój w kapliczce jeszcze świąteczny, to cieszy, że jest zadbana i widzę drzwiczki odnowione.
Tak , drzwi odmalowane i ściany wewnątrz też pobielone także faktycznie zadbana i taka strojna w środku , sądząc po wpisach w zeszytach to tam teraz chyba pielgrzymki chadzają ale to raczej dobrze bo miejsce żyje.
10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
W piękny marcowy poranek ze słońcem świecącym w oczy jadę w słusznym południowym czasami wschodnim kierunku . W Stuposianach skręcam w lewo na Muczne i mknę nową drogą w której już pojawiają się pierwsze dziury także chyba długo nie posłuży , a i leśni też jej nie oszczędzają. Mijam Muczne i Tarnawę bo celem mojej dzisiejszej wycieczki jest Dźwiniacz , spacer rozpoczynam od tego ostrego zakrętu przy którym stoi pierwszy z przydrożnych krzyży a nad Tarnawą bieleją czuby połonin , następnie kieruję się w stronę kładki na potoku Roztoki i tu niespodzianka bo kładkę zniosło , chwilę szukam dogodnego miejsca do przeprawy i pokonuję potok jednym długim susem. Maszeruję płytówką raz bliżej a czasami trochę dalej od Sanu który dosyć spokojnie jak na wiosnę (prawie) toczy swoje wody , pod drodze mijam kolejne krzyże i podziwiam wspaniałe widoki , po prawej za Sanem a po lewej cały czas wystające czubki połonin.
10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Dochodzę do wiaty za którą znajdują się dwa cmentarze w dosyć "dobrym" stanie czyli uprzątnięte i z nowym ogrodzeniem , a całość opatrzona tablicą informacyjną . Chwilę kręcę się to przy jednym to przy drugim , cerkwiska nie szukam bo jest po drugiej stronie Sanu, następnie krótki odpoczynek pod wiatą i powrót tą samą drogą do Tarnawy.
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Jedno z ulubionych moich miejsc... może dlatego, że aura zawsze płatała figla... albo ulewa, albo burza, albo nic nie widać, albo wszystko na raz. Dla mnie to miejsce jest owiane tajemnicą. Pewnie nie tylko dla mnie.
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Cytat:
Zamieszczone przez
przemolla
Jedno z ulubionych moich miejsc... może dlatego, że aura zawsze płatała figla... albo ulewa, albo burza, albo nic nie widać, albo wszystko na raz. Dla mnie to miejsce jest owiane tajemnicą. Pewnie nie tylko dla mnie.
Przemolla jest dokładnie tak jak piszesz , wszystkie te miejsca gdzie kiedyś tętniło życie są owiane taką aurą tajemniczości , każdemu wyobraźnia maluje jakiś obraz minionego czasu , ja gdy wchodzę na czyjeś podwórko , między owocowe drzewa , czuję się trochę jak nieproszony gość , idę powoli i ostrożnie coby nie nadepnąć na czyjąś pamięć i niczego nie naruszyć.
10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Cytat:
Zamieszczone przez
slawek71
i powrót tą samą drogą do Tarnawy.
To nie był koniec włóczenia się po okolicy , zajrzałem jeszcze na widokowy balkon koło Tarnawy gdzie dobrą chwilę pogapiłem się na zaśnieżone bieszczadzkie góry , pod Haliczem wypatrzyłem dwójkę turystów , troszkę im zazdrościłem tego gdzie są ale trudno , nie wszystko naraz . Pora była przyzwoita więc wybrałem się jeszcze na Brenzberg , miejsce zbrodni UPA na polskiej ludności a w Mucznem obejrzałem sobie nowy kościółek , bardzo ładny i leśne centrum promocji , raczej mniej ładne , zahaczyłem jeszcze o to muzeum wypału i wiatę widokową nad bobrzymi robotami gdzie niektórym się chyba trochę dłużyło to czekanie na bobrze występy;).
10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
Wprawdzie to już maj i co niektórzy jeszcze na bieszczadzkiej majówce ale ja pozwolę sobie wrócić do kwietnia którego spisałem na straty w sensie absencji w Bieszczadach a tu w ubiegłym tygodniu niespodziewanie udało mi się wyrwać jeden dzień z grafika codzienności i z samego ranka pomknąłem na południe . Tym razem postanowiłem troszkę pomyszkować w okolicach Łupkowa , najpierw sprawdziłem czy wszystko gotowe na dworcu do przyjazdu bieszczadzkiego żaczka , dworzec stoi jak stał , torowisko również i jest nawet aktualny rozkład jazdy.Następnie wizyta na cmentarzu i cerkwisku a później spacer na wzgórze 643 i to co lubię czyli kapitalne widoki na Wysoki Dział i pasmo Hyrlatej i Rosochy.
10 załącznik(ów)
Odp: Ścieżkami przeszłości i nie tylko.
To nie koniec spacerów tamtego dnia , postanowiłem powędrować jeszcze na Koniec Świata a nawet trochę dalej czyli do Zubeńska. Po drodze wspomniana chata i przyjemny spacer do cerkwiska w Zubeńsku nieopodal którego nowa dosyć spora wiata biwakowa . Wgramoliłem się jeszcze na górkę nad cerkwiskiem skąd też fajne widoki na ten sam Wysoki D. a następnie dobrą chwilę wylegiwałem się we wiosennym słoneczku co skutkowało tym że w domu trzeba było wydłubać pierwszego w tym roku kleszcza , ale co dobre to szybko się kończy czyli powrót do Łupkowa a następnie do domu.