Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Trasa Ustrzyki G.- Wołosate jest drogą gminną tak twierdzą mieszkańcy i niestety nie ma pieniędzy na remont,pewnie szybko nie będzie zrobiona wiec trzeba sie uzbroić w cierpliwosc i jakoś przejechać tą droga,a poza tym to w bieszczady się jeżdzi dla pięknych połonon a nie na rajdy, wiec najlepiej plecak i wgóry a nie narzekać na stan dróg.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
[QUOTE=Teresa45;47812]Trasa Ustrzyki G.- Wołosate jest drogą gminną QUOTE]
Droga Ustrzyki Górne - Wołosate jest drogą wojewódzką nr 897.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
Teresa45
Trasa Ustrzyki G.- Wołosate jest drogą gminną
Mylisz się. Jest to droga wojewódzka nr 897 Tylawa-Wołosate.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
yasiolek
akurat z tym sie nie zgodze. zamiast podziwiać widoki musza uważać aby nie wjechać w jakaś dziurę aby nie urwać zawieszenia,a potem jakoś wrócić do domu.
a na koniec UG- Wołosate - pieszo - 1 godzina ;)
Wszak widoki ,to podziwiamy nie z drogi,nie z samochodu,ale z połonin okolicznych,z krzemienca,tarnicy bukowego,i jesli zostanie juz ta droga wyremontowana,mniejsza o jej nr,to mozemy liczyc na przejscie graniczne,i na jeszcze wiecej widokow,po tamtej wschodniej stronie,z pikujem,i przecudnie ogromna borzawą!!warto,niech remontują,obu szyko!
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
...Bieszczady przestały być dzikie już jakieś 15 lat temu...a co do drogu UG-W to ma ona statut zamknietej i nikt z zarządu dróg nie będzie remontował drogi, po której teoretycznie prócz pojazdów parkowych i mieszkańców nie powinien się poruszać nikt inny...a wracając do dzikości Bieszczadów to niech wszyscy tzw. Bieszczadnicy zacznął organizować życie sobie a nie ludziom mieszkającym w Bieszczadach i wymagać furmanek konnych i strzechy na dachu bo "JA" chcę przyjechać w "DZIKIE BIESZCZADY"...jak ktoś chce je znaleźć to zawsze je znajdzie tylko "z wozu", plecak i przed siebie...a nie narzekać, że tu powinno być tak czy tak...jak tak bardzo podobają się Bieszczady to zapraszam do kupna kawałka ziemi, kupna domu...pomieszkać chwilę ....ciekawe jak szybko chęć na dzikość przejdzie...to tyle na temat...
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
[quote=żubr;47837]...Bieszczady przestały być dzikie już jakieś 15 lat temu...a co do drogu UG-W to ma ona statut zamknietej i nikt z zarządu dróg nie będzie remontował drogi, po której teoretycznie prócz pojazdów parkowych i mieszkańców nie powinien się poruszać nikt inny...
[...]
A kto wydał takie zarządzenie i na jakiej podstawie ?
Mieszkańcy, a pojazdy parkowe służbowe, to zupełnie inny temat
i mniemam, iż nie na forum bieszczadzkie. Postruffka.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Cytat:
Zamieszczone przez
żubr
[...] niech wszyscy tzw. Bieszczadnicy zacznął organizować życie sobie a nie ludziom mieszkającym w Bieszczadach i wymagać furmanek konnych i strzechy na dachu bo "JA" chcę przyjechać w "DZIKIE BIESZCZADY"[...]
Po pierwsze, drogi Żubrze, nikt tu nikomu życia nie urządza. Po drugie - współczesne strzechy należą do poszukiwanych i wysoko cenionych materiałów pokryciowych. Dam sobie rękę uciąć, że wielu mieszkańców Bieszczad chciałoby, aby było ich stać na takie strzechy;> Po trzecie - jazdy furmankami dla turystów, to kapitalny sposób na zarobek. Spytaj podhalańskich, jaką kasę ciągną z bryczek.
A ja CHCĘ DZIKOŚCI. To warunek mojego przyjazdu w Bieszczady. I w dodatku zamierzam o tym tu pisać ile wlezie. Dzikość bowiem jest TOWAREM DO SPRZEDANIA, a ja chcę go kupować:)
Pozdrawiam,
Derty
PS: Chętnie bym się tam osiedlił drogi Żubrze ale macie nierealistyczne ceny nieruchomości. W regionach bardziej 'turystycznie rozwojowych' można kupić glebę z domostwem nawet 4-krotnie taniej. To też polecam uwadze miejscowych 'biznesmenów'.
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
wydaje mie sie, że wasz problem polega na wypaczonym pojeciu dzikości. Od kiedy to spokój i stary porządek swiata jest dziki?
Kolejna sprzecznosć to szukanie "dzikiego i odludnego miejsca" żeby zbudowac sobie "siedlisko".
Znacie ta chińska przypowieść o człowieku który tak kochał szum wodospadu ze postanowił zbudować przy nim dom i zamieszkac? Jak pomyślał, tak uczynił. Spełnił swoje marzenie i po tygodniu przestał zwracać uwage na szum wodospadu...
Chwała Bogu że ceny dochodzą do 3000 za ar bo byście zgotowali sobie taki "raj" jak na Starym Folwarku nad jeziorem czy na Berestyszczach gdzie domki stoja 10 metrów od siebie i ludzie smrodzą sobie nawzajem grillami a smieci leżą po okolicznych potokach. O nieszczelnych szambach juz nie wspominajac.
Zastanawiam sie Derty czy to są naprawde twoje poglady czy tylko chcesz sprowokować dyskusję? Jeśli to pierwsze to idziesz u mnie do szuflady z "mieszczuchami" jakos zawsze myslałem że ty leśny jesteś...
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
Może to stare, ale jak oddaje dzikość.
Przeprowadzka w Bieszczady
12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października
Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.
11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżną (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Bieszczady.
12 grudnia.
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!
25 grudnia
Wesołych Pierdolonych Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego...przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.
27 grudnia
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach. [/B]
Odp: Bieszczady przestają być dzikie
a czy to nie jest tak że wcale nie przeszkadzają nam powstające domy, co płoty dookoła nich? Tabliczki typu "teren prywatny - zakaz wstępu" czy ostrzeżenia o pasach? Osobna sprawa, że architektonicznie niektóre budowle są rażąco oderwane od krajobrazu (typowy przykład to np pseudo zameczek na Skorodnem).
Mnie osobiście nie razi że ktoś sobie postawi chatę, jak bym miał kasę też bym postawił- choćby żeby było gdzie buty wysuszyć. Razi mnie za to, że skoro burżujstwo osiedla się tu, nie czerpią dochodu z ziemi jaką zajmują (rolnictwo), to czemu ją grodzą? Wielce oświecony Wiktorini był łaskaw zatargać swoją cielesność na Paniszczew i płot postawić. Skoro ktoś już tam zajdzie, to chyba nie po to aby stawiać stolce mu pod nosem, czy robić inne brzydkie żeczy.
Tak oto myślę i się zbulwersowałem