Wysłałem Ci na priva dwie propozycje , które w całości spełnią Twe oczekiwania.
Wersja do druku
Wysłałem Ci na priva dwie propozycje , które w całości spełnią Twe oczekiwania.
to bylby dopiero wyjazd :-) piskal dobrze gotuje, trzykropek wynajduje cisze i wykopuje klimatyczne miejsca na zawolanie a dziabka szuka gestego krzaka jakby go zabraklo! i jeszcze czerwone krymskie do tego! (choc ja bym wolala slodkie ;) ) jak w marzeniach! zabierzcie i mnie! moze sie do czegos przydam? :)
w takim towarzystwie to chyba miejsce ma znaczenie poboczne :)
takie miejsce chyba w bieszczadach znajdziesz bez problemu..zeby jesc dali a i potoczki sa, i lasy i zielono i gory i widoki i nawet sformalizowany rodzaj ochrony przyrody zwany parkiem narodowym..to tam wszytsko jest..
jesli nie drazni cie:
- ze na widokowych szlakach mijasz co chwile grupki mniej lub bardziej niedzielnych turystow, i od mowienia im "czesc" zaczyna cie szybko bolec nasada szczeki..
- ze na parkingach podszczytowych trzeba sie naszukac aby znalezc miejsce wsrod lsniacych aut
- ze prawie kazda drozka prowadzi cie szlak lub jakas inna wyznakowana dydaktyczna sciezka a tablice pogladowe z wyobrazona na nich flora i fauna czesto przyslaniaja rzeczywisty widok
- ze w wioskach na kazdym kroku mozesz sie natknac na budujace sie pensjonaty, hoteliki czy domki jednorodzinne a zabudowa czesto zaczyna przypominac willowe dzielnice podmiejskie
-ze za wszytsko trzeba placic: za wejscie na szlak, za parking, za rozbicie namiotu, za zdjecie z zakapiorem ;)
-ze jadac droga atakuja cie bilbordy i pomniejsze reklamy zwiazane z tym gdzie mozesz zjesc, wypic, przespac sie, naprawic auto lub zabawic sie w inny sposob
-ze schodzac ze szlaku masz ogromna szanse wlezc na teren oznaczony karteczka "teren prywatny wstep wzbroniony" i narazic sie na zwiazane z tym nieprzyjemnosci
- ze na kazdym kroku spotykasz ludzi ktorym powyzsze punkty nie przeszkadzaja a wrecz ich ciesza...
jesli powyzsze punkty cie nie odstraszaja to w bieszczadach niezaleznie od miejscowowsci znajdziesz wlasciwe miejsce na wymarzony urlop...
natomiast jesli "spokojna okolica" jest dla ciebie miejscem gdzie mozna uciec od klasycznego pojecia cywilizacji, jakoby cofnac sie w czasie, odnalezc kontakt z przyroda czy miejscowym folklorem czesto za cene wygod , komfortu i sterylnej czystosci, jesli chcialbys poprzebywac w lesie czy na szczytach gor z duzym prawdopodobienstwem niespotkania nikogo przez caly dzien, jesli chcialbys jechac droga przez godzine aby nie minelo cie zadne auto a piknik na srodku asfaltu nie grozil natychmiastowym rozjechaniem przez jakas niskopodlogowa limuzyne, jesli chcialbys zachodzic do wiosek gdzie od tygodni nie zajrzal turysta i witali cie zdumionym spojrzeniem "a tego co tu przygnalo?", jesli chcialbys aby miejscowi witali cie jak goscia a nie jak "klienta" - jesli tak postrzegasz ciche i spokojne miejsce, to nie jedz w bieszczady , przynajmniej nie latem bo sie rozczarujesz...
Buba najbardziej przeraził mnie twój ostatni punkt tzn. "ze na kazdym kroku spotykasz ludzi ktorym powyzsze punkty nie przeszkadzaja a wrecz ich ciesza..." Don Enrico jednak mi trochę pomógł i znalazł coś bardzo sensownego i za to mu chwała.Pozdrawiam :)
Bieszczady niestety zrobiły się ostatnio bardzo popularne, wręcz modne. Ale spokojnie, poza sezonem, i poza weekendami idzie wytrzymać. W takim Bukowcu jest jednak mniej aut niż w Polańczyku, czy Solinie. I niekoniecznie trzeba przedreptać po Połoninie Wetlińskiej. Są inne miejsca.Tylko że Bukowiec leży na końcu świata. I dobrze.Dalej już tylko ukraińskie zasieki.
Może zaproponować koledze pieszą wycieczkę z Sękowca do Tworylnego ;)po kilkudniowych opadach? Przyrody z pewnością nie zabraknie a i miejsce jedno z najpiękniejszych. A powrót górą przez Otryt. Jest świeżo porozjeżdżany przez ciężki sprzęt.
Ciężkie warunki nie są mi straszne, przeżyłem 3 miesiące w północneji Szwecji mieszkając w samochodzie i nie był to "kempingowóz" :).Ale nie tak widzę swoje wakacje! Pozdrawiam :)
Polecam nie Bieszczady ale Beskid Niski Huta Polańska - schronisko Hajstra:
http://www.hutapolanska.krak.pl/
Do najbliższego domu jest ok 5 km a schronisko otoczone terenem Magurskiego Parku Narodowego.
Wyżywienie na miejscu jest i ogólnie spokój ... chyba ze będziesz miał pecha i akurat pojawią się kolonie harcerzy.
Ale o tym to już musisz rozmawiać z Gospodarzami tego miejsca (namiary w linku).
B.
Ołłł !
Basia to wie gdzie szukać ciszy. Huta jest super. :-D