Nie uważam że każdy pies który podbiega do mnie szczekając jest łagodnym pieskiem tak jak zapewnia właściciel.
Wersja do druku
Wracając do głównego wątku. GAZ, petardy etc na niedźwiedzi ... Użycie gazu itp. aby ratować się przed " krwiożerczym niedźwiedziem" jest głupotą gdyż takowych nie ma ...Głupotą jest dobrowolne poddanie się w sytuacji kiedy można się obronić gazem przed atakującym misiem...a takie są akurat dostępne...
Ok ok, do rzeczy ;) Delux wyślij proszę mi i Białemu na prywatną wiadomość link do zakupu przez internet takiego gazu -wtedy wszyscy będziemy wiedzieli o czym mowa ;P
Reasumując - nie wiemy ile razy zwierzęta z własnej woli unikały kontaktu z nami, mamy podstawy przypuszczać, że tego kontaktu nie chcą :-) A każdy niech bierze ze sobą na wycieczki cokolwiek, co tylko pozwoli mu w spokoju ducha wędrować, myśląc że jest zabezpieczony przed krwiożerczymi, tylko czekającymi na niego zwierzętami. A innym nic do tego czy to będzie gaz rozweselający dla misia jak go spotka czy taboret...
Sarny też mogą być groźne ;)
http://supernowosci24.pl/atak-sarny-na-lesnika-film/
Cytat:
KROSNO. Kozioł, samiec sarny, zaatakował leśnika wykonującego prace pomiarowe. Cudem skończyło się tylko na strachu!
To niecodzienne zdarzenie miało miejsce przed świętami w Nadleśnictwie Głogów (RDLP w Krośnie).
Zwierzę początkowo zachowywało się spokojnie, nie uciekało na widok człowieka. Nagle jednak gwałtownie zaatakowało. Leśnik, który zdarzenie zarejestrował na wideo, móże mówić o sporym szczęściu, gdyż nie odniósł większych obrażeń.
Przypadek ten każe przestrzec przed zbytnim zbliżaniem się do dzikiej zwierzyny – nawet drobna z pozoru sarenka może bowiem mocno poturbować człowieka.
No cóż, pamiętam że gdzieś na tym forum była już mowa o tym (dawno temu i w innym wątku oczywiście) że najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Polsce jest... kozioł sarny właśnie. Bo raz, że jest zdolny do szarży na człowieka tak ni z gruchy, ni z pietruchy, a dwa - że się go lekceważy wskutek rozmiarów i opinii miłego i łagodnego zwierzątka... Ten akurat zanim zastosował argumenty siłowe wyraźnie dawał do zrozumienia, żeby człowiek sobie poszedł - dziwię się, że leśnik się nie zorientował...
Klasyczny przykład pseudodziennikarskiego newsa. Każdy zwierz osaczony jest groźny, nawet mysz potrafi w takiej sytuacji dotkliwie ukąsić, a jaźwiec to i flaki wypruć. A ten leśnik to jakiś głupek wioskowy, jakby mógł to by i do rzyci wlazł zwierzakowi, nic dziwnego że się kozioł wkurzył.
Ha - dopiero teraz sobie przypomniałem o tym filmie (w pracy nie mam możliwości). Rzeczywiście prowokował i dostał co chciał :-)