Siatka przy wejściu na Orłowicza nasunęła mi myśl - propozycję: wszystkie szlaki otoczyć siatką i drutem kolczastym. Utworzyć z drutu korytarz, podpiąć pod prąd i koniec z rozdeptywaniem. :shock:
Wersja do druku
Siatka przy wejściu na Orłowicza nasunęła mi myśl - propozycję: wszystkie szlaki otoczyć siatką i drutem kolczastym. Utworzyć z drutu korytarz, podpiąć pod prąd i koniec z rozdeptywaniem. :shock:
W niektórych miejscach to dewastacja szczytów w Karpatach ukraińskich wielokrotnie przewyższa tą z naszych Bieszczadów. Niektóre miejsca jeszcze 10 lat temu były prawie nieodwiedzane. Obecnie są zaśmiecane, zasrywane, ogałacane z roslinności zielnej, krzewiastej i drzewiastej. W cale nie jest tak kolorowo w tych Karpatach ukraińskich, a z roku na rok jest coraz gorzej.
Jedyny sposób na regenerację to zamknięcie czasowe - minimum 5-10 lat niektórych szlaków, albo poprowadzenie szlaków biegnących grzbietami trawersem - ale zaraz mnóstwo obywateli zaczęłoby się żalić że wszędzie same ograniczenia. Dopóki kultura odwiedzających bieszczadzkie szlaki się nie zmieni dopóty siatki, barierki, tabliczki nic tu nie pomogą.
A czy tego typu "ozdoby" występują w jakimkolwiek innym parku narodowym w Pl???
Występują.
konkretnie gdzie?
chodzi mi o takie zasieki na wysokości prawie pół metra!no może ciut mniej, ale po kolano mi sięgały!
Dobrze mówisz. Dodałabym jeszcze jedno. Ukraińskim Karpatom bije dzwon.Grupy zorganizowane wjeżdżają tam na połoniny ciężarowkami. Organizowane są rajdy terenówek, quadów, motocrossów. Powstaje kilka stacji narciarskich typu alpejskiego. Śmietniki w polodowcowych jeziorkach. Na niekrórych szlakach nie można przejść, g... leżą na ścieżkach. Jak tak mają wyglądać Bieszczady to ja dziekuję.
orsini wszystko chciałabys wiedzieć. Podrepcz po górach tu i ówdzie, wsponij dawniejsze czasy, a się dowiesz. Poza tym po kiego czorta przypominać lub pisać gdzie podobne straszydła można było lub jeszcze można oglądać.
a widzisz, bo chciałabym wiedzieć czy więcej na tym świecie jest takich "genialnych" dyrektorów parków. Zupełnie nie rozumiem jak w imię ochrony przyrody można tę przyrodę aż tak zdewastować!!!a dreptałam to tu to tam i czegoś takiego nie spotkałam-nawet w Tatrach, które są zadeptywane i to jak.
No i np. takie wysokie zasieki są też podobno na Rawkach postawione-i teraz w zimie jak śnieg spadnie, a goprowcy będą na nartach jechali to tylko czekać, aż któryś sobie nogę złamie jak się narta w to wkręci (oby tylko na nodze się skończyło)
orsini nie panikuj! Nie wiem w jaki sposób zasieki dewastują przyrodę. Niektórym może psuje to estetykę krajobrazu, ale wiekszość osobników naszego gatunku ma to i tak w części ciała antygłowa się zwącej. Może tak drastyczna forma wskazania problemu rozdeptywania muraw subalpejskich choć niektórych skłoni do refleksji, a nie tylko marudzenia. Jak masz lepszy pomysł to zaproponuj, zadzwoń do parku myślę że wysłuchają Twoich uwag.