Odp: Beda strzelac do wilków
Witaj,Ludwiku. Wcale nie jestem pewien,czy
Flintowi zabijają dla zaspokojenia głodu, pewnie sobie ze mnie dworujesz.2) zgoda,zastąpmy "mord " "zabijaniem",ale to i tak szerszy problem (np podczas choćby rozgrywek pilkarskich część ludzi dyszy popelnieniem zła,rozlania krwi,a wojny? dzielimy je na sprawiedliwe,nieprawiedliwe,zaborcze,cywilizacyjne ,w obronie demokracji,religii,a wszystko to plywa w kałużach krwi etc). Atawizm nie zezwala nie zabijać. Zgoda co do Indian i bizonów. Czcili je i zabijali dla zaspokojenia glodu,ale przyszli pobozni biali cywilizatorzy i zaczęła się rzeź bizonów,zakończona prawie całkowitym wymordowaniem populacji. Zwrócić warto tez uwage na inny ciekawy problem dotyczący tzw braci mniejszych:dla zwierząt człowiek zastrzegł sobie "zabijanie", no ale już o panu stworzenia mawia się,ze został "zamordowany". Tylko Niemcy wprowadzili kiedyś dla ludzi słowo "selekcja". Dziś selekcja dotyczy tylko zwierząt. No,coż,pewnie rację maja ci,którzy selekcjonują chore zwierzeta dla dobra populacji,ale gdy uczyni to wilk,który poluje gdy jest głodny,podnosi się wrzawa ,że zaraz zeżre chałupę z gospodynią.
Odp: Beda strzelac do wilków
Oczywiscie selekcja populacji ludzkiej w wykonaniu Niemców była potwornoscią,zeby nie było wątpliwosci co do moich intencji. Była to zbrodnia na całej cywilizacji.
Odp: Beda strzelac do wilków
"Najlepiej uwiązać do drzewa i strzał będzie jeszcze pewniejszy.
Dlaczego zakładasz, że strzelanie jest nieuniknione? Że facet ma kasę? No przecież to nie jest odstrzał selekcyjny wykonany w zastępstwie drapieżnika. Powtórzę:
Jeżeli trzeba regulować populację jakiejś zwierzyny, to myśliwy jest ostatnim, który powinien o tym decydować."
Uważam tylko ze sytuacja sie szybko nie zmieni . Mysliwy jeszcze pewnie dlugo bedzie decydowal o odstrzalach ( wśród rzadowcow nie brak ich). Wiec do czasu az sytuacja sie nie zmieni nie neguje dzialan zwiazanych z uprawa.
W poprzednim poscie nie wyrazilem tego co pierwotnie mialem zamiar. Chciałem zwrócić uwage na coraz większa liczbę nowych myśliwych nie mających doświadczenia i szkodzacych zwierzynie. Spotykam ich naprawdę dużo . Lekarze , prawnicy szukający nowego ciekawego hobby. Tu koledzy myśliwi Lucyny maja racje- z etyką myśliwych dzieje sie cos zlego. Dla wcześniej wymienionych jest to zabawa i nic poza tym.
Co do padliny. Jeśli cielaczek czy tez pies był padniety to czemu go nie zostawić dla wilków?
1 właściciel sie cieszy bo nie ma problemu z martwym zwierzakiem
2 wilk zje padllinę nie bedzie musiał zabijac innego zwierzecia
Czyli mniejsze szkody wśród zwierzat hodowlanych ,wśród zwierząt dziko żyjacych, mniej szumu wokoł wilków szkodzących ludziom.
Odp: Beda strzelac do wilków
Cytat:
Zamieszczone przez
andrzejp
Co do padliny. Jeśli cielaczek czy tez pies był padniety to czemu go nie zostawić dla wilków?
1 właściciel sie cieszy bo nie ma problemu z martwym zwierzakiem
2 wilk zje padllinę nie bedzie musiał zabijac innego zwierzecia
Czyli mniejsze szkody wśród zwierzat hodowlanych ,wśród zwierząt dziko żyjacych, mniej szumu wokoł wilków szkodzących ludziom.
Tak, właściciel cieszy się. Pozbył się kłopotu.
Tak, wilk zje padlinę. Nie będzie chodził głodny. Jakiś jeleń ocaleje.
Myśliwy-kłusownik, a jest ich bez liku będzie miał wilczą jamę. To nawiązanie do arłamowsko-mucznowsko-rajskich praktyk. Przyzwyczaić drapieżnika do źródła pożywienia aby go potem bez problemu upolować.
Wilk zasmakuje w cielaczkach, pieskach. Przestanie negatywnie reagować na ludzki zapach. Wprost przeciwnie ów zapach będzie kojarzył mu się z łatwym łupem. Potem zobaczy wypasającego się cielaczka lub owieczkę na polu pomiędzy lasem, a ludzkim domostwem. Łatwy łup. Owce na krótkich nóżkach, mające kilogramy wełny na sobie straciły instynkt. Zbijają się na środku pastwiska. Nie potrafią uciekać. Miam miam dobra owieczka. Jedna, druga, wilki nie potrafią się powstrzymać. Ginie stado.
Pies w lesie spuszczony z łańcucha. Pożywia się na wilczym łupie. Wilki zabijają go. To naturalne zachowanie. Wilk nie zjada psa, którego zabił w obronie swego pożywienia. Ale nie w tym wypadku. Zna smak psiny. Smakuje mu. Stracił strach przed człowiekiem, polubił mięso psa więc możne podejść do budy i zabić Burka przywiązanego na krótkim łańcuchu.
Prawdopodobny sceniariusz?
Odp: Beda strzelac do wilków
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Tak, każy chce aby racja była najmojsza. Położyź jednak na wirtualnej wadze racje myśliwych i racje ekologów. Która szala przeważy...
Dla mnie zagrożeniem jest pszczoła i jej koleżanki z rodziny os. Czy to oznacza jednak, że mam postulować wytrucie tych owadów?...
Pewnie, że ekologów! Tych "rozumnych", nie ekstremistów. Dla mnie jest to oczywiste, i mam nadzieję, to wynika z moich postów. Chciałem jednak, aby umieć wysłuchać innych, bez względu na nasze przekonania i emocje / mistrzem w słuchaniu ludzi był śp. Ryszard Kapuściński/.
Mało tego. Nie powinno się (moim zdaniem) podczas recytacji własnych
jedynie słusznych myśli, kasować merytoryczność adwersarza. Taki sposób rozmowy pozostawmy np. ultra-katolickim politykom, lewackim działaczom, itp. Ta uwaga oczywiście nie jest do Ciebie, dotyczy innego miejsca w temacie wilka. Uff. Dość dygresji.
A o zagrożeniach, już kilku pisało: najgorsze na drodze.
I oczywiście, o truciu zwierząt nawet nie myślę.
Kotki - to zwierzę domowe. Nie słyszałem o polowaniach na nie.
Pozdrawiam.
Odp: Beda strzelac do wilków
Cytat:
Zamieszczone przez
Juraj
Witaj,Ludwiku. Wcale nie jestem pewien,czy
Flintowi zabijają dla zaspokojenia głodu, pewnie sobie ze mnie dworujesz.
Nie dworuję, dworuję z tych, którzy innym wytykają bezmyślność, sami mając
kiepskie argumenty. Lepsza jest jednak wersja - nie odpowiadania "Im", bo szkoda nerwów i czasu.
Dzięki za zmianę określenia, co do wojen, sprawa oczywista; "cywilizowanie niecywilizowanych" - yes, wiadomo, że to agresja.
Ale. Myślę, że z atawizmem, jest akurat odwrotnie.
W sprawie zwierzaczków: od dawna człowiek wprowadzał selekcję. (Hitler
"przerzucił" to na ludzi. Korzystał jednak z wzorców starożytnych, doprowadzając swoje "metody" do granic wyobraźni)
Wydaje mi się, że: z tą selekcją zwierząt mamy trochę błędne koło. Selekcjonując odstrzałem, czyli zabijając chore sztuki, chcemy naprawić własne błędy cywilizacyjne, albo po prostu skutki rozwoju cywilizacji, czyli wytępienie (też zabicie - w efekcie) pokaźnych ilości zwierząt danego gatunku . Wytępienie z przeróżnych przyczyn: ograniczając nisze ekologiczne gatunku, zatruwając "chemią przemysłową", prowadząc między sobą wojny, etc.
Jeszcze uwaga do Andrzejap: w tej całej zabawie chodzi o to, żeby wilk NIE oswajał się z ludzkim zapachem. Co też Lucyna rozwinęła do objętości prawie scenariusza.
Odp: Beda strzelac do wilków
Ludwiku.
Przepraszam, że odpowiadam na Twój post z taki opóźnieniem,ale chciałem popytać innych ludzi. Nie mam doświadczeń osobistych z wilkami. Weterynarzy, którzy zajmują się „dzikimi” gatunkami, z leśnikami, miłośnikami wilków, biologami.
Dobrze wiesz, cokolwiek się robiło trzeba wiedzieć jak żeby to było bezpieczne.
Tak jest z hormonami i z innymi lekami, zabiegami.
Na tym się znam.
Różnica miedzy gatunkami jest taka, że ludzie wymagają antykoncepcji ( hormonoterapii) ciągłej ( „miesiączki” są, co miesiąc – jak nazwa wskazuje) stąd i większe ryzyko ( głównie choroba zakrzepowo-zatorową, nowotworami, konieczność podawania w określonym dniu cyklu).
Provery, o której pisze Lucyna nie powinno się już stosować u żadnego gatunku – poza leczeniem onkologicznym u kobiet – chociaż i tu jest coraz więcej przeciwników.
Koty ze względu na „ namolnie” dokarmianie przez ludzi,co powoduje,że nie ma naturalnych barier w rozmnażaniu ( głodniejsze – w sensie – „nie przekarmiane” –kotki, gdy jest ich za dużo - nie są płodne. Tak samo „naturalnie’ reagują na pory roku), i miewają mało przewidywalne cykle rozrodcze. Stąd konieczność dużej uwagi, kiedy podać.
U wilków cykl jest praktycznie jeden na rok. Łatwo bezpiecznie wytypować kilka i w odpowiednim momencie podać jedną dawkę.Jedną – jeden raz na rok.
Teraz to raczej anomalii pogodowych i wpływu na cykle behawioryzmu u zwierząt bardziej można się obawiać niż skutków ubocznych hormonoterapii.
Metabolizm wilk ma taki jak pies – z tym ,że najczęściej pies ma cykl co 6 miesięcy.
Hormonoterapia w regulacji populacji, jest naruszeniem „natury” u wilków,ale poza Polską bywała stosowana z dobrym skutkiem.
Jest to na pewno pracochłonne, drogie i nie do stosowania rutynowego jak u ludzi.
Oczywiście nie uważam to za „szczęście’ mieszanie się do zwierząt a tym bardziej wyszukiwanie i podawanie hormonów. Jednak o wiele lepsze jako jedna z wielu innych możliwości przeciwstawiana regulacji populacji za pomocą zabijania
Podobnie jak i telemetria w śledzeniu wilków, żeby chronić je przed kłusownikami ( a raczej żeby szybko kłusowników po części wyłapać lub zniechęcić). Z dobrym skutkiem stosuje się ją w ochronie wilków w Białowieży ( Karol Zub ).
Nie mówię o możliwości telemetrii satelitarnej i ochronie gatunków tak jak w szczególnych przypadkach zagrożonych grup stosuje się w Afryce.
Bez względu na to co sadzimy o hodowaniu wilków ( lub opiekowaniu się „bezdomnymi” ,chorymi i wypuszczanie do puszczy) ,jestem umówiony z pasjonatem wilków ,który działa pod Poznaniem ( znajomy ojca mojego kolegi z pracy ) . Nie wiem jeszcze, kiedy nas skontaktują,ale na pewno podzielę się refleksjami.
Ciekawe ,ze jedni hodują wilki i wypuszczają a w innym miejscu trzeba do nich strzelać. W dobie transportu śmigłowcem czy samolotem.
Można przetransportować zwierzęta o wiele większe z rezerwatu do rezerwatu oddalonego o kilka tysięcy kilometrów...a my nie umiemy przewieźć kilkaset...
W „Pracowni” i w Straży dla Zwierząt namawiam i będę namawiał do przewożenia zwierząt coraz częściej.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot ostatnio bardziej zainteresowała się wilkami.
Brak odpowiednio dużych obszarów leśnych to katastrofa. Brak korytarzy ekologicznych do ich migracji to następną.
Ja też chciałbym im dać spokój , żeby „było jak dawniej”, ale sami ograbiamy zwierzęta z ich naturalnego „domu”, i nie da się teraz myśleć w stary sposób o „dzikiej przyrodzie”, ale trzeba próbować popatrzeć w inny sposób również. Trzeba myśleć o współegzystencji. „Dzikość’ musimy zachować niestety nadzorując. Nie twierdze z „hura optymizmem’ ,że hormonoterapia to ratunek – ale może trzeba pomyśleć i o tym ,żeby nie zabijać bez sensu a zwierzęta żeby nie cierpiały.
Jeszcze raz przepraszam,ze odpowiadam z takim opóźnieniem.
P.S. Nie jestem nawiedzony i nie jestem wyznawcą żadnej religii chrześcijańskiej.
Medycyna nauczyła mnie być otwartym na nowe sposoby działania. Czasami nawet trudne do przyjęcia, czasami odrzucone, ale zawsze spokojnie przeanalizowane, jakie daje korzyści i zagrożenia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Odp: Beda strzelac do wilków
Odp: Beda strzelac do wilków
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcin
Przeczytalam i mówiąc wprost podziwiam autorkę. Na jakiej podstawie ona twierdzi, że sarnę pożarły wilki? Równie dobrze mogły być to bezpańskie lub wałęsające się psy.
W okolicy Sanoka jest jeden chory, okulały wilk.
No i mamy panikę.
Odp: Beda strzelac do wilków
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
No i mamy panikę.
...i bajkę pt. Piotruś i Wilk, która również konserwuje mit "złego wilka"
http://video.google.pl/videoplay?doc...arch&plindex=0