Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Czytając "Wołanie z Połonin"p.Edwarda Marszałka,szczerze podziwiałam ogromne zaangażowanie i poświęcenie GOPRowców.Ponosiły mnie też nerwy na głupotę i beztroskę tych ,którzy ryzykują nie tylko swoim życiem ale także ratowników.Oj,byłoby straszno gdyby nie ONI!
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
No właśnie. Można zajrzeć na stronę, jeśli się komuś zechce i poczytać o akcjach. Głupota ludzka nie ma granic i gdyby nie GOPR - wielu by zaginęło
na wieki. Całonocne akcje w śniegu do pasa ( albo powyżej ) i trzaskającym mrozie nie są rzadkością.
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
A propos "bakcyla"-myślę,że każdy GOPRowiec go posiada w dużym stężeniu.Przecież to swego rodzaju misja(tak potrzebna w zawodach ratujących życie,o duszy nie wspomnę)
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Cytat:
Zamieszczone przez
Klobuk
Nie wiem Domina co czujesz do GOPRU, lecz ta interpretacja skrotu jest bardzo niewłaściwa i obrażająca !!! Nigdy nie byłem związany z GOPREM i nigdy nie byłem ich klientem ! Czasem żartuję że jestem ich niedoszłym klientem ! Wiem że ludzie którzy tam są, to rzetelni ludzie gór ! Wiem co mówię, bo po górach chodzę od dziecka, a mam sześdziesiąt lat ! Nie znam powodów dla ktorych ich obrażasz, lecz to bardzo niewłasciwe miejsce by rzucać takie kalumnie !!!
Panowie, panowie bez emocji! Przecież ja nie pisałam o Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Musiałabym być niespełana rozumu, żeby nie doceniać pracy chłopaków (i dziewczyn) z GOPR, z których kilku znam osobiście:). Górskie Ochotnicze Pogotowie Rabunkowe sp. ZOO to zupełnie inna organizacja - zresztą bardzo wesoła, która ma nieformalną siedzibę w pewnej wiosce w Bieszczadach (SM) - jak mnie tam kiedy spotkacie, to poczęstuję herbatą i nie obrabuję:-D.
Dziwię się, że ten żart słowny wywołał takie oburzenie, ale mam też nadzieję, że teraz sprawa wyjaśniona, honor GOPRu uratowany, a ja nadal mogę bezpiecznie poruszać się po ścieżkach wspólnego raju.
pozdrawiam
Dominika 25 lat
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Cytat:
Zamieszczone przez
domina
Panowie, panowie bez emocji!
No to masz szczęście, bo jako współlokator grodu - już ja bym Cię namierzył.
Nie przejmuj się, na tym forum byłem co najmniej raz (a jestem krótko)
mało komunikatywny i musiałem później ( nie musiałem, ale ciśnienie mi wzrosło) wytoczyć armaty. Wytoczyłem moździerz.
Jak prześwietlę SM to poszukam Twojej tajnej organizacji i zobaczę jakie herbatki tam serwują.
Poza tym Pozdrawiam Goprowców, Toprowców i innych Ratowników.
Kiedyś, jako zaawansowany medycznie pogotowiarz ratunkowy "nadzorowałem" przewóz powypadkowego toprowca w jego rejony (po poskładaniu kości w specjalistycznej jednostce na nizinach). Całą drogę uprawialiśmy czarny humor. Nie chcielibyście tego słuchać.
Rzecz jednak w tym, że min czarnym humorem i On i ja odreagowywaliśmy w naszej pracy. Coś w tym jest.
Pozdrawiam
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Ludwiku dzięki za obronę. Widzę, że czarny humor to standard w środowisku medyków i ratowników;)
pozdrawiam
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Cytat:
Zamieszczone przez
WUKA
Ponosiły mnie też nerwy na głupotę i beztroskę tych ,którzy ryzykują nie tylko swoim życiem ale także ratowników.
Każdy z nas w górach naraża swoje życie i potencjalnie także życie ratowników. 1.Zawsze chodzicie po trasach oznakowanych? 2.Sypiacie wyłącznie w schroniskach? 3.Informujecie o każdym wyjściu i powrocie? 4.Wędrujecie zawsze w towarzystwie? 5.Nigdy nie błądzicie?...
Ja nie potrafię dać chodźby jednej twierdzącej odpowiedzi. Kto wie gdzie kończy się przygoda a zaczyna bezmyślność???
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Cytat:
Zamieszczone przez
domina
Kto wie gdzie kończy się przygoda a zaczyna bezmyślność???
Myślę że dokładnie w tym miejscu kiedy ta ostatnia staje się przyczyną interwencji ratowników.
Pozdrawiam.
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Nie ma się co sprzeczać. Wypadki chodzą po ludziach ( a ludzie - parami, chłe,chłe).
Myśleć wypada zawsze, nawet w latrynie.
Przyznaję się bez bicia, że dwa lata temu (na Słowacji) poprowadziłem
parę znajomych, kawałeczek przez zamknięty szlak (czerwony koło Strbskiego Plesa), bo akurat z tamtego miejsca widok był nieprzeciętnie czarodziejski. Był kwiecień. Musieliśmy "przeciąć" dużą łatę śnieżną na dość stromym stoku. Bezmózgowie - zdałem sobie sprawę z niebezpieczeństwa na jakie naraziłem siebie i innych. Ważniejsze, że tych innych, bo ufali mi jako "wyjadaczowi".
Tydzień później, w Bieszczadach - dokonałem ekspiacji. Nie zmienia to faktu,
że zdarzenie miało miejsce. Wstydziłem się tego.
Mieliście może podobne "wpadki"?
Odp: Czym jest dla was bakcyl bieszczad?
Bertrand 236 : Masz mego maila, podaj swego lub telefon !