Przeczytałam wypowiedzi na tamtych forach. Jeszcze raz przeczytałam nasze wypowiedzi. Niestety muszę stwierdzić, że problem istnieje. U nas w Bieszczadach dopiero się pojawia. Dobrze by było aby go rozwiązać zanim się nasili. Jak na razie nie ma zagrożenia ze strony tych szaleńców, o których czytałam, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w górach.
Mimo wszystko mogę podpisać się pod słowami Nai Nai. Zamiast ciągle mówić nasz utytułowany kolega Staszek Orłowski mógłby się zająć rzeczywistą walką z tym procederem. Ma silną pozycję na rynku, dla bardzo wieku ludzi jest autorytetem i jest prezesem Karpackich. Ma też odwagę cywilna aby powiedzieć co myśli więc może znajdzie sposób na rzeczywiste rozwiązanie problemu. Udało mu się już rozwiązac część problemów związanych z przewodnictwem. Wyeliminował z rynku przewodników pijaków, odważył się powiedzieć, że poziom usług świadczonych przez niektórych jest katastrofalny i położył nacisk na jakość usług i standard moralny wśród przewodników. Życzę więc sobie aby też tym się zajoł dla naszego wspólnego dobra. Mam tylko prośbę aby cigle nie krytykował kolegów z Leska bo ich zasługi są jeszcze znacznie, znacznie większe niż jego. My wszyscy korzystamy z tego co robia Koledzy i chylę czoło przed nimi żałując, że już nie jestem z nimi. Teraz biegnę do grupy. Pozdrawiam wszystkich Kolegów z forum, Kolegów Wilków za którymi tęsknię i Kolegów Karpackich których darzę szacunkiem.