hallo,
do tego zdarzenia byłem pewien,że znam najdłuższą pieśń (ze względu na ilość zwrotek), a mianowicie jedną z shanties pt:"Morskie opowieści":-P
oj ,w jakim błędzie tkwiłem,oj:-P
Wersja do druku
Słucham czarnej muzyki bo i noc była czarna i długa, trafialiśmy różnie, nie zawsze najlepiej, wizyta w knajpie Kryjówka wywołała sporo nie zawsze najlepszych emocji, za to z miłr było spotkanie z GURU, w końcu wylądowaliśmy w lokalu gdzie mieli pszeniczne i było naprawdę sympatycznie
spokojnie za chwilkę naprawią szklankę :)
https://lh4.googleusercontent.com/-H...3381.JPG?gl=PL
podróż koleją minęła spokojnie i przed świtem byliśmy w Lwowie, plecaki ciężkie ale serce się rwie aby choć rzucić okiem na miasto, już mamy zrezygnować gdy Don wpada na pomysł pętli tramwajem, jest taki co przez całą starówkę jedzie, to był doskonały plan! Miasto się budzi do życia w niedzielny poranek, słonce przebija powoli, zaglądamy do dawnego kościoła św. Elżbiety
https://lh3.googleusercontent.com/-f...3382.JPG?gl=PLhttps://lh6.googleusercontent.com/-U...3386.JPG?gl=PL
pora wracać tym razem nie marszrutkat ylko elektriczką jest i przestronniej i taniej
https://lh5.googleusercontent.com/-O...3388.JPG?gl=PL
KomisaRz napisał :
i tu jest pies pogrzebany , bo jak człowiek jest głodny, albo jeszcze gorzej spragniony, to i z kałuży się napije.Cytat:
(...), trafialiśmy różnie, nie zawsze najlepiej, wizyta w knajpie Kryjówka wywołała sporo nie zawsze najlepszych emocji,
A my błąkaliśmy się nocą po Stanisławowie w poszukiwaniu miejsca aby coś zjeść, a jeszcze lepiej gdyby to nie było "coś" tylko konkretnie: żeby to były warienki w towarzystwie złocistego napoju.
Szukamy i szukamy, aż wreszcie trafiamy do jakiejś kryjówki w przyziemiu starej kamienicy. Nie wiedząc gdzie trafiliśmy zamawiamy upragniony zestaw i w tym momencie widzę że ktoś patrzy z portretu na ścianie.
Gdzieś tą twarz widziałem ? Co prawda była to osoba bez wąsika i nie miała na imię Adolf, ale jednak wielki zwolennik tegoż Adolfa.
Przyglądam się bliżej ścianom , a tam radosne zdjęcia striełców uśmiechniętych, zwycięskich
.
https://lh5.googleusercontent.com/-_.../hm12_1726.jpg
.
Jakoś pierogi w tym towarzystwie nie były do strawienia. Co prawda ci striełcy nie byli w mundurach SS Galizien,
ale jakoś tak bez entuzjazmu przyjąłem to budowanie świadomości narodowej ukraińskiego narodu.
Warto zaznaczyć że w czasie całego wyjazdu, to był jedyny moment kiedy świadomość historii zaważyła na teraźniejszości.
hallo,
Heniosławie ,to prawda...
jak już człowiek wdepnął w to g... to nie mogło się odlepić aż do Lwowa.
:(
http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...764ef.jpg&q=75
Tydzień temu w Dolinie też widziałem plakaty z Banderą.
No ale cos w tym dziwnego? morda Bandery na zachodniej Ukrainie czesto sie przewija to tu to owdzie.. zawsze chyba tak bylo..
Czas już zakończyć ta przydługą opowieść o krótkiej wyprawie.
A koniec był taki : z napisem WELCOME TO EUROPA
a oto jak przybyszów wita Europa
.
https://lh4.googleusercontent.com/-i.../hm12_1747.jpg
.
Czy ktoś tu na forum pisał że wstydzi się być Polakiem ?
Bo mnie jest wstyd że mój kraj tak wita gości.
Syf, śmietnisko nie sprzątane już od miesięcy. Niech nikt mi nie próbuje udowadniać że to wina Ukraińców.
Jak ktoś wyrzuci śmiecie koło mojego domu to idę i sprzątam, a nie narzekam na "obcych"
Jak jeszcze powitał nas ojczysty kraj ?
Proszę oto
.
https://lh6.googleusercontent.com/-G.../hm12_1746.jpg
.
Tłok, chaos, ścisk, bajzel na pieszym przejściu w Medyce.
Zauważam za naszą wschodnią granicą niski poziom organizacyjny , ale to się dzieje przed polską odprawą nie przynosi nam chluby.
Nie będę opisywał ile czasu nam to zajęło i jakie metody stosowaliśmy, ale gdy w końcu udało się pokonać granicę to jakby kamień stresu spadł z serca.
Myślę sobie : co było trudniejsze ? to co było w górach ? czy to przygotowała nam granica ?
Aby nie kończyć malkontenctwem, na koniec parę obrazków z piękniejącego Przemyśla, który powitał nas pięknym słoneczkiem
.
https://lh3.googleusercontent.com/-O.../hm12_1757.jpg
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Q.../hm12_1781.jpg
.
to (chyba) już koniec
hallo,
no cóż...,
chcieliśmy być wdzięczni i uhonorować naszego GURU czymś wyjątkowym...( PIEROGI !!! )
wpadliśmy do Przemyśla -niestety kolega " przemyski " nie podał nam adresu konsumpcji ,więc najpierw należało je odnaleźć...
...to dobrze,
...gdyż idąc tropem zapachów trafiliśmy na ...TO;
ośmielam się napisać ,że Heniosław uznanym modelem i weną dla artystów był już na przełomie XIX i XX wieku ...
(stąd ta jego słabość do Przemyśla :razz:)
http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...5bbfc.jpg&q=75