3 załącznik(ów)
Odp: 6 dni w Gorganach 2012
> Jak dojechać transportem publicznym z Lwowa do Osmołody? We Lwowie będę ok. południa, może o 13:00. Do IF jest pociąg o 15:57 gdzie dotrę na 18:45. I co dalej?
Ze Stanisławowa trzeba dotrzeć do Kałusza. Stamtąd jeżdżą "kursowe" marszrutki do Osmołody. Ostatni oficjalny kurs był ok godz. 14:30. Wieczorem nic oficjalnego nie jeździło, można wynająć jakąś Ładę na miejscu.
> W Osmołodzie czytam, iż jest fajny magazin więc z prowiantem nie powinno być problemy, z noclegiem pewnie też, potwierdzacie?
Zakupy możliwe o każdej porze, choć wybór skromny. Standardowe spanie to Wiktor, czyli "Arnika", domek ojca Wiktora, pole namiotowe obok Arniki lub pole biwakowe publiczne. Lub inny kawałek płaskiego terenu:) U Wiktora w Arnice można też smacznie zjeść. Wyboru nie ma, bo je sie to, co akurat dzisiaj gotowali, ale gotowali smacznie.
>Dalej chcemy pójść czerwonym szlakiem na Sywulię by zejść w Rafajłowej. Biwak na przełęczy Borewka, jest tam woda?
Tak, woda jest w odległości rzutu kamieniem.
> Mi jeden nocleg wypadnie pewnie też przed Igrowcem (idę z żoną, a ona wolno chodzi). Na mapie mam zaznaczoną wiatę w pobliżu miejsca o nazwie Załomy (ok. 1500m). Ma tam być poza wiatą także oczko wodne ale czy jest woda zdatna do picia i da się tam spać choćby w namiocie?
To jest tzw. chatka pod Matachowem. Woda do picia w pobliżu jest. A to chatka i jej wnętrze:
Załącznik 32224 . Załącznik 32223
> Ostatni nocleg w Gorganach przewiduję na przełęczy tuż za Małą Sywulią. Są tam zaznaczone ruiny jakiegoś schroniska. I to samo pytanie o warunki biwakowe, wodę itd.
Ruiny to Połonina Bystra, łącząca się z Połoniną Ruszczyna. Miejsce piękne, ale bywa zaśmiecone. W sezonie zawsze spotkasz tu kilka namiotów. Ale zmieści się kilkaset, więc tłoku nie ma. Dobra woda poniżej ruin schroniska.
> Zejście do Rafajłowej nie powinno sprawić już problemu ale jeśli znacie jakieś to napiszcie. Może odpuszczę nocleg koło ruin i zejdę niżej, są tam po drodze jakieś bacówki, może przy nich?
Do Rafajłowej zejdziesz spokojnie, choćbyś spał do południa. A to miejsce koło ruin.
Załącznik 32225
> Inna opcja jest dojazd do Starej Huty, jak tam dotrzeć z IF? Ten wariant rozważam ze względu na dostępność wody w rej. przełęczy Kuzmienieckiej i ewentualnego tam noclegu. Chodzi głównie o sposób dojazdu do tej Starej Huty.
W Starej Hucie nie byłem. Może w tym roku nadrobię zaległości:)?
Odp: 6 dni w Gorganach 2012
Pięknie ci dziękuję, te info na pewno się przyda. Niestety przeliczyłem dni wyjazdu i okazuje się, że muszę z czegoś zrezygnować i prawdopodobnie będzie to właśnie ten odcinek Gorganów, szkoda bo fajne miejsce i zależało mi na nim bo w Gorganach nigdy nie byłem.
Innym (awaryjnym) wariantem liźnięcia Gorganów było przejście doliną Czarnej Cisy na przełęcz Okole (nocleg) i dalej na Wielką Bratkowską. Właśnie z racji małej ilości dni poświęconych dla Gorganów wariantem jest zejście przez Czarna Klewę do Czarnej Cisy (Jasiny). I tu pytanie, jak wygląda odcinek W. Bratkowska=>Czarna Klewa=>Czarna Cisa? Jakąś wodę na grzbiecie spotkam w dogodnym miejscu na biwak, trudności orientacyjne (bo wg mapy jest to odcinek nieoznakowany)?
Odp: 6 dni w Gorganach 2012
Cytat:
Zamieszczone przez
Arni
"...przejście doliną Czarnej Cisy na przełęcz Okole (nocleg)..."
Długa i monotonna droga doliną.
Cytat:
Zamieszczone przez
Arni
I tu pytanie, jak wygląda odcinek W. Bratkowska=>Czarna Klewa=>Czarna Cisa? Jakąś wodę na grzbiecie spotkam w dogodnym miejscu na biwak, trudności orientacyjne (bo wg mapy jest to odcinek nieoznakowany)?
Z Bratkowskiej przez Czarną Klewę szedłem 10 lat temu więc świeżych informacji nie mam ale napiszę co pamiętam. Spaliśmy za Bratkowską Małą (idąc od Bratkowskiej) na samym grzbiecie:
http://s1.bild.me/bilder/260513/2385...ina-Czarna.jpg
Zaraz obok było źródełko. Im dalej w stronę Czarnej Klewy tym więcej kosówki aż w końcu było niezłe przedzieranie. Być może coś się zmieniło i wycięto ścieżkę ale nie liczyłbym na to bardzo. O zejściu do Czarnej Cisy nic nie napiszę bo nie szedłem.
Odp: 6 dni w Gorganach 2012
OK, dzięki. Jako że będę chodził z familią to przedzieranie się na żywca przez kosówę odpada. Ważne info mi podpowiedziałeś, nie zaryzykuję, dzięki.