Taki oto materiał znalazłem w necie.http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3...oku_na_4_.html Pan Winnicki szaleje.
Wersja do druku
Taki oto materiał znalazłem w necie.http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3...oku_na_4_.html Pan Winnicki szaleje.
Obecnie już nie Winnicki, tylk Leopold Bekier.
tu się trochę pouzewnętrzniałem :-) -> http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post160975
Wspomniałem P.Winnickiego bo pamiętam jeszcze jego decyzję dotyczącą rozbiórki schroniska w Suchych Rzekach.Budynek i materiały stwarzały akie zagrożenie ekologiczne ze względu na użyty do budowy materiał że trzeba je było rozebrać bo truło środowisko.Rozebrali.Poprzez spalenie i zasypanie pogorzeliska.Ot ekologia
Niestety, ale po popularnych Bieszczadach z przyjemnością da się chodzić tylko zimą, kiedy zasłonięty jest cały ten syf barierkowo-schodkowy :(
Cieszę się, że miałem okazję chodzić po połoninach bez tego syfu.
Dla mnie to jest beznadziejne. Nie tylko ze względów krajobrazowych. Po takich schodach się po prostu beznadziejnie podchodzi i schodzi. Wiadomo, że jedna osoba ma krok trochę dłuższy, druga krótszy, każdy lubi iść własnym tempem. A takie schody na to nie pozwalają. Kiedyś Tatrzański Park Narodowy zbudował takie podobne schody z Rusinowej Polany na Gęsią Szyję (odcinek znacznie krótszy), po dwóch latach się z tego wycofali i schody gruntownie przerobili, gdyż były tak niewygodne, że wszyscy chodzili bokiem i z obu stron schodów były wydeptane szerokie ścieżki.
Pod koniec września mam jechać w Bieszczady i wchodzić na Tarnicę z grupą osób niepełnosprawnych (o kulach, niewidomych). Mamy podchodzić najkrótszą drogą - z Wołosatego. Nie wyobrażam sobie po prostu jak tam będziemy iść, takie schody są znacznie gorsze niż normalna gruntowa ścieżka.
W sobotę (30.05) zastałem na Przełęczy Goprowskiej taki oto widok. Chyba będą poręcze na Krzemieniu i Kopie Bukowskiej.
Załącznik 37789Załącznik 37790
Kopy stąd nie widać.
Krzemień -> https://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1655&Ite mid=198
Nie prościej zabronić tego chorego pomysłu czyli drogi krzyżowej na Tarnicę?
Teraz to wsio rawno, jak już postawili to coś w drodze na Tarnicę, tłumacząc że tysięczne ilości pielgrzymów rozdeptywały drogę. Teraz powiększa się grono osób bojkotujących, chcących wydeptywać równoległą do schodów ścieżkę. Nawiasem mówiąc, nie było teraz widać krzyża na Tarnicy. Doszły mnie słuchy, że go zdjęli i remontują. Za to schody z daleka prezentują się wyraziście.
Zapytałem hucułów z Wołosatego: podobno budują wam tor treningowy pod Tarnicą?
- jaki tor nic nie wiemy?
-to po co te schody?
-a po to;
Załącznik 37793
Nie napiszę, że mi się te schody podobają, choć przeciwnikiem ich nie jestem. W jaki sposób wg Was - oponentów - BPN ma zapobiegać erozji na tych najbardziej uczęszczanych odcinkach szlaków? W niektórych miejscach rzeczywiście niezłe wąwozy powstały - park ma przesunąć ścieżkę parę metrów dalej? Ten wąwóz i tak nie zarośnie ani przez rok ani za dwa lata, a więc nieznaczna zmiana szlaku (jak na Szerokim Wierchu) nie załatwi sprawy.
Tak mi sie przypomniało - w latach 80-tych chodziliśmy po Bieszczadach w trampkach (i nikt nie mówił, że to jest nieodpowiednie obuwie ;) ). Teraz nawet na niższe górki wstyd się pokazać bez butów z solidnym protektorem. I jakoś nie mam wątpliwości, że takie buty przy schodzeniu nieźle ryją ziemię.
Tego zrozumieć nie mogę - nie odpowiada to niech wybiorą inną trasę...
Małe doświadczenie tatrzańskie mam, w wyższych partiach widziałem ścieżki ułożone z kamienia - tam nikomu nie przyjdzie do głowy iść obok, bo po luźnych kamieniach niewygodnie. Widziałem też przecinające szlak co kawałek koryta, mające za zadanie zrzucić wodę ze szlaku na bok właśnie po to, by nie dochodziło do degeneracji szlaku.
A bydło w Tatrach też miałem okazję spotkać - w tym roku na Chochołowskiej. Nic nie dawały tabliczki zakazujące wstępu czy zwracające uwagę na to, że krokusy są pod ochroną.
Nie widziałem schodów ale nadal jestem przeciw. Możliwe że kilka schodków co 100-200metrów wtopione w krajobraz by nie szpeciły. Nie bardzo wiem dlaczego wąwozy są nie lubiane. W moich stronach wąwozy erozyjne są atrakcją turystyczną i są one związane z działalnością człowieka. Okolice Nałęczowa to kraina lessowych wąwozów o najgęstszej ich sieci w Europie. Wiem wiem, że to co innego niż Bieszczady gdzie występują inne gleby na innym podłożu.
A teraz porównanie schodów z końską drogą na Połoninę Wetlińską. Co mają wspólnego?-ano ingerencję człowieka. Wiele lat temu na połoninie można było spotkać spychacz(Det) a powoził nim prawdopodobnie legendarny dzierżawca schroniska. Możliwe że było to w czasach przedparkowych ale pewny nie jestem. Nigdy nie widziałem deta w akcji ale jeszcze kilkanaście lat temu wiedziałem gdzie(w lesie) stał ukryty. Domyślam się, że służył do poprawiania drogi do schroniska. Dzisiaj nikt tego nie krytykuje a nawet nie zauważa. Droga dobrze służy wszystkim i schodów nie ma. Nie wiem czy chcę przez to powiedzieć, że na Tarnicę należy puścić deta bo byłbym raczej zlinczowany:?:. Bardziej chodzi mi o to, że nie zawsze ingerencja człowieka przynosi niepowetowane straty w krajobrazie. Inna sprawa, ze końska droga jest w zasadzie w lesie.
Przez wieki człowiek zmagał się z przyrodą i robił wszystko żeby ułatwić sobie życie, to widać nawet idąc na Tarnicę.
Załącznik 37797
Troche się pogubiłem w wypowiedzi, bo w BPN pracują fachowcy, jednak coś razi i nie wiadomo czy przestanie, i czy wszędzie i zawsze należy ułatwiać sobie życie?
Właśnie - nie zawsze. Ale chyba wyłącznie wtedy, kiedy wynika to z naturalnych, podstawowych potrzeb człowieka. Czyli np wtedy, kiedy człowiek chce iść wypasać bydełko na połoninie i wydepcze sobie ścieżkę dla siebie i bydełka to ta ścieżka "zrośnie się" w naturalny sposób z krajobrazem, podobnie np z kładką przerzuconą przez strumyk, w miejscu gdzie była niezbędna.
Taśmy i takie schody "z rozmachem" raczej będą zawsze odstawać od krajobrazu a nie z nim współgrać.
A może do każdego biletu dołączać garstkę ziemi, którą każdy wysypałby za siebie gdzieś na szlaku? ;) Ci w "ryjących" butach i z "dźgającymi" kijami sypaliby podwójnie. :mrgreen: Może zasypalibyśmy wspólnie te wąwozy i wydeptane dziury.
Szlak był bardzo rozdeptany i coś trzeba było zrobić. Czy schody są najlepszą opcją ? Nie wiem, może tak, a może nie, może lepiej byłoby wyznaczyć nową ścieżkę a tej pozwolić zarosnąć.
Wiecie jak dostarczane są materiały do budowy schodów ? Helikopterem. Jak to się ma do idei Parku ?
Piskal, nie przekonuje mnie ta wersja.. :)
Mnie też nie. Gdy poprzednio wchodziłem tym szlakiem, a budowa schodów była w fazie początkowej materiały wciągano konno i ciągnikiem.
Osobiście widziałem jak targali belki na grzbiecie i współczułem im. Do pewnego momentu są przywożone traktorkiem a później pracownik robi za wielbłąda.
Ale nie noszą z Wołosatego, jak twierdził.
Każdy lubi coś sobie dodać, nie ma w tym nic złego.
Na tej fotce Zgreda widać paletę ze stertą przypiętych materiałów, zatem dostarczono toto albo śmigłem, albo wózkiem widłowym. Choć pewnie są tacy, którzy po paru browcach przysięgną, że wwieźli te materiały widłakiem z Wołosatego :-D
Miałem przyjemność (?) wczoraj przebyć całą trasę usianą schodami, tudzież ułatwieniami. Zdjęcia będą, ale później.
O ile do górnej granicy lasu i kawałek powyżej w kierunku )( (przełęcz) siodło to uwierzę, że materiały były dostarczane drogą naziemną, o tyle dalej, w okolicach )( siodło, między )( siodło a wiatą, a także wzdłuż całego trawersu Krzemienia, nie ma takiej możliwości, aby odbywało się to inaczej jak z powietrza. Stoją takie wielkie kupy drewna, belki o wymiarach na oko 10x15 cm długości 3-4m a w paczce jest ich z 20. Czasem paski puściły, więc belki są porozsypywane. Kilka palet zastretchowanych czarną folią zawierających metalowe kotwy do stopni. Dookoła pakunków nie ma śladu po czymkolwiek, coby to miało dowieźć.
Kończy się to zaraz jak mijamy trawers Krzemienia.
Póki co, dużo pracy przed nimi jeszcze. Jakoś średnio wierzę, aby zakończyli prace do końca czerwca. Może szlak na Tarnicę zdążą, ale dalej to wątpię.
...
No więc zdjęcia są tu -> https://picasaweb.google.com/1078506...1506Bieszczady
Tak się składa, że pracuję przy budowie schodów, więc udzielę paru odpowiedzi na nurtujące pytania.
Kto wpadł na taki pomysł w BdPN tego nie wiem, ale mieszkam tu już 40 lat i w tym czasie park zrobił parę rzeczy które zmieniły Bieszczady z mego dzieciństwa nieodwracalnie.
Większość materiału na miejsce dostarczył śmigłowiec, ponieważ nie byłoby realne dotrzymanie terminu zakończenia prac bez takiej pomocy. W zeszłym roku sami wynosiliśmy belki na plecach, od granicy lasu w stronę siodła, lekko nie było. Do wiaty ciągnikiem drogą GOPR. Część materiału została błędnie rozłożona wzdłuż szlaku pod Krzemieniem, dębina i kotwy zostaną zniesione z powrotem do podejścia na Krzemień, tam powstaną kolejne schody. Myślę, że zakończenie prac nastąpi w określonym w umowie czasie, chociaż wiele zależy od pogody.To chyba na tyle w skrócie, czy schody i tyczki z taśmami powstrzymają dalszą dewastację szlaku tego nie wiem, ale za jakiś czas dowiemy się wszyscy. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to walcie śmiało.
Pozdrawiam,
Marcin
To już chyba nie do mnie, bicie piany na forum nic nie da, gdyby ludzie częściej zaglądali do dyrekcji i mówili o pewnych sprawach które leżą im na sercu, zapewne byłoby inaczej. Żeby było jasne, ja nie jestem zwolennikiem takich pomysłów jak ogrodzenie na Tarnicy i Haliczu, czy te nieszczęsne schody, ale wpływu na to nie mam, co innego turyści.
Pytanie bardzo praktyczne.
We wrześniu mam tam iść z grupą osób niepełnosprawnych, z których spora część porusza się kulach a część jest niewidomych (idą oni prowadzeni przez inne osoby).
Z dotychczasowych naszych doświadczeń wynika, że im bardziej dana droga jest "gładka", bez kamieni, bez progów, tym jest łatwiej. Najlepsza jest gruntowa lub trawiasta ścieżka, może natomiast być stroma, to nie przeszkadza.
Pytanie: Jak rzeczone schody są dostosowane do takich wymagań ?
Co do wskazówek "to wybierzcie sobie inną drogę", raczej się zastosować nie możemy. Grupa porusza się z prędkością około 2x mniejszą niż przeciętna grupa turystyczna. Ponieważ uczestnicy chcą wejść na najwyższy szczyt Bieszczadów wybraliśmy drogę najkrótszą i taką która umożliwi im bezpieczny powrót.
Powiem tak.
Miejcami może być ciężko. Może tych schodów nie ma nie wiadomo ile, ale jednak są w kilku(nastu) miejscach, czasem na dość długich odcinkach. Najdłuższy nad górną granicą lasu (zdjęcie nr 6 w albumie w moim, kilka niżej, poście). Do końca czerwca mają zostać dodane boczne taśmy ograniczające.
Może warto zadać to pytanie BdPN?
Pytanie tylko jak bardzo "łatwo" chcecie iść? Droga z Wołosatego jest najkrótsza, ale (dla Was) nie najłatwiejsza. Jeśli "ułatwienia" wprowadzone przez BdPN okażą się trudnym orzechem do zgryzienia, to może jednak przez Szeroki Wierch będzie mimo wszystko łatwiej? Wiem, że czas przejścia jest dłuższy, ale może okazać się porównywalnym z czasem wejścia od Wołosatego (ze stopniami)... Najlepiej przyjechać i zobaczyć samemu... (tak, wiem, że się to łatwo mówi...) do września jeszcze jest trochę czasu...
Abstrahując od stopni - piszesz, że najlepsza (dla Was) jest ścieżka gruntowa, bez kamieni. Na szlaku Tarnicę zawsze będa kamienie, a szczególnie od przełęczy od Tarnicą do szczytu. Są i kamienie, i belki poprzeczne, bo tego stopniami nie mozna nazwać... Poza tym wąsko i czasem sporo ludzi, a nawet kolejki (ale to na ogół w sezonie i podczas pięknej złotej jesieni). Ale myślę, że jesteś świadoma, w co się "pchasz".
Pozdrawiam. I spełnienia planów.
Pocieszające, podnoszące na duchu jest to, że są ludzie którzy pomagają niepełnosprawnym realizować marzenia. Zasmuca to, że tak trudno pogodzić różne racje.
Szkoda, że BPN nie prowadzi konsultacji społecznych. Ludzie z parku muszą wiedzieć o istnieniu tego forum, więc co stało na przeszkodzie?
Ostatni Mohikanin mówi żeby ludzie częściej zaglądali do dyrekcji, ale niby jak to by miało wyglądać? Tam może i są jakieś godziny przyjęć interesantów na które trudno trafić z przypadku, a jeśli nawet to niby wezmą poważnie pod uwagę moją opinię?
To co napisała Basia zapewne zastanowiło każdego wrażliwego człowieka. We wrześniu okaże się czy schody wytrzymają ogniową próbę, czy może są kolejną barierą dla mniej sprawnych. Same schody pewnie szybko się pobrudzą i znikną w krajobrazie, ale gdyby miały zawadzać to biada im.
Uszatek, tu nie chodzi o to, którą drogą mniej sprawni mogą teraz wejść, bo to Basia dobrze wie jako doświadczony przewodnik -tylko o to, że nie mają już możliwości wejścia na Tarnicę w dogodny sposób. Basia zwróciła uwagę na istotną kwestię i podała najlepszy argument na to, że schody są przeszkodą nie ułatwieniem. Właściwie ich funkcją nie jest wcale by komuś ułatwiać cokolwiek ale ochrona terenu, niemniej nikt nie powinien używać takiego stwierdzenia jakoby schody coś ułatwiają. Ja jestem przekonana, że Basia wie na co się "pcha", ponieważ jest wieloletnim stażem, doświadczonym przewodnikiem a prowadzenie niewidomych i innych mniej sprawnych po górach stało się już tradycją i (dawną) drogę na Tarnicę mają już "przetestowaną".
To będzie drugie wejście na Tarnicę z ekipą "Razem na szczyty", poprzednie miało miejsce na początku października roku 2012.
Tu można zobaczyć moje zdjęcia z tej wycieczki.
https://picasaweb.google.com/1101440...ytyIIITarnica#
Poprzednio szliśmy od Przełęczy Bukowskiej (gdzie grupę podwieziono samochodami Parku lub GOPR) przez Halicz, a potem schodzili do Wołosatego, lecz ta trasa okazała się zbyt długa, niektórzy szli od godz. 7 rano do 23 i byli potem bardzo zmęczeni.
Grupa ma bardzo nierówne siły, są osoby, które chodzą z prędkością normalnego piechura, a niektórzy to nawet szybciej, a są osoby, które chodzą znacznie wolniej.
No i w tym roku kolega odpowiedzialny za organizację tego wyjazdu podjął decyzję, aby umożliwić zdobycie Tarnicy jak największej ilości osób to wejdziemy i zejdziemy trasą najkrótszą.
Ale to było jeszcze zanim dowiedzieliśmy się o tych nieszczęsnych schodach.
Tak poprzednio wyglądało zejście z Tarnicy.
https://lh3.googleusercontent.com/-8...0/P9296558.JPG
Taka ścieżka jak na tej fotografii jest najlepsza :)
https://lh3.googleusercontent.com/-W...0/P9296578.JPG
Poczytajcie stanowisko Parku (i pooglądajcie dokumentację fotograficzną).
https://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1711&Ite mid=1