Odp: Polańczyk... i co dalej?
Cytat:
Zamieszczone przez
coshoo
Wygląda na to że na Wierchach drzwiarze pracują ostro składając kolejne metrówki drewna.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Ojej jak pięknie się zapowiada. Przypomniała mi się moja majówka sprzed kilku lat. Podobne okolice (zaczęłam z Teleśnicy Oszwarowej), piękna pogoda i na trasie przez kilka dni spotkałam tylko 1 człowieka. Gdy schodziłam w doliny -oczywiście byli takowi, ale "na trasie" już nie. Za to były ciekawe zwierzątka drapieżne. A mówią że w Bieszczadach takie tłumy !! Czekam na ciąg dalszy.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
DZIEŃ 2 - SOBOTA - 29 kwietnia
W nocy zaczyna intensywnie padać i tak do rana. Deszcz wypuścił mnie z namiotu dopiero około 8.00. Cały czas lekko ciapie i zawrotne 5°C.
http://s1.bild.me/bilder/110417/6574...kowcem1000.jpg
Zwijam mokry namiot i czas ruszać w dalszą drogę. Schodzę do Bukowca, w tle majaczą Tołsta i Monaster.
http://s1.bild.me/bilder/110417/9112...kowcem1000.jpg
Ślady dawnej historii. Cerkwisko i dzwonnica w Bukowcu.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2191...kowiec1000.jpg
Dymiąca Korbania nad Bukowcem, a w głowie gra "Ciągle pada" Czerwonych Gitar.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3892...kowcem1000.jpg
Lubię mokry aromatyczny las, kapiąca woda z drzew, a najbardziej lubię bieszczadzkie błotko.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5511...-Terk_1000.jpg
Nad Terką nastąpił pogodowy postęp, przestaje padać.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2147...-Terk_1000.jpg
Noga za nogą...
http://s1.bild.me/bilder/110417/5466...-Terk_1000.jpg
Samotna dzwonnica w Terce.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7467...-Terka1000.jpg
Terka to jedna z moich ulubionych miejscowości w Bieszczadach. Zachowało się trochę starej zabudowy.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5860...-Terka1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/3341...-Terka1000.jpg
Widok na Terkę od drugiej strony.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3523...-Terk_1000.jpg
Jestem w dawnej wsi Studenne. Lubię to miejsce, ma w sobie jakąś magię.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1078...udenne1000.jpg
Odpoczywam na dawnym cerkwisku. Była to chyba jedna z wyżej położonych cerkwi w okolicy.
http://s1.bild.me/bilder/110417/4745...udenne1000.jpg
Na kamieniach ułożone znalezione dawne przedmioty.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3285...udenne1000.jpg
Polnymi drogami dochodzę do mostu na Sanie.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5973...udenne1000.jpg
Jeszcze kawałek błotnistą drogą wzdłuż Sanu...
http://s1.bild.me/bilder/110417/7442...a-Sanu1000.jpg
...i nad Tworylnem kończę wędrówkę na dzisiaj.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7416...orylne1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/1206...orylne1000.jpg
Pogoda znowu ze mną igra, zachodzące słońce przedziera się przez chmury.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5201...orylne1000.jpg
Na liczniku dzisiaj około 12.5 km w poziomie.
C.D.N.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Ech, trochę Ci zazdroszcze tej wędrówki,Terka,Terka co ONI z Tobą zrobili.?....żeby tak dranie chodzili po wodzie i pić prosili,i wyprawa wedle Sanu na Tworylne...ja za miesiąc dopiero .....:-(
Odp: Polańczyk... i co dalej?
DZIEŃ 3 - NIEDZIELA - 30 kwietnia
Budzę się o świcie. Pada. Jeszcze trochę drzemię w śpiworze i w końcu wyłażę na świeże powietrze. Obok namiotu mam świerki więc da się schronić przed deszczem. Kawa, śniadanie. Deszcz odpuszcza więc pakuję graty i ok 9.00 udaje się ruszyć dalej.
http://s1.bild.me/bilder/110417/6447...orylne1000.jpg
Dawna aleja dworska kończąca się obecnie w bajorze bobrowym. Po prawej ruiny dworskich budynków gospodarczych.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2868...orylne1000.jpg
Żeby dostać się do dalszej części doliny trzeba obejść górą rozlewisko. W Tworylnem nie było mnie 10 lat więc się co nieco pozmieniało. Widać że leśnicy mocniej gospodarują, wykaszane łąki, dużo lizawek. Natomiast turystycznie jakby słabiej, pozarastane ścieżki, aleja dworska również częściowo zarośnięta gęstym krzakiem.
Cerkwisko, ocalała jedynie dzwonnica.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8336...orylne1000.jpg
Schody donikąd... czyli resztki niemieckiej strażnicy granicznej.
http://s1.bild.me/bilder/110417/4886...orylne1000.jpg
Cmentarz...
http://s1.bild.me/bilder/110417/7188...orylne1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/8659...orylne1000.jpg
Przeskakuję przez niewielką przełęcz i trafiam do doliny Tworylczyka.
http://s1.bild.me/bilder/110417/4436...ylczyk1000.jpg
Tu też mieszkali kiedyś ludzie...
http://s1.bild.me/bilder/110417/6772...ylczyk1000.jpg
Potok Tworylczyk mocno wezbrany, bez ściągania butów się nie obejdzie. Temperatura powietrza 5°C zachęca do kąpieli.
http://s1.bild.me/bilder/110417/217894301.jpg
Pogoda lubi być złośliwa. Specjalnie czekała aż będę zakładał skarpety i buty żeby w tym czasie spuścić wodę z nieba. Deszcz mniejszy lub większy będzie towarzyszył mi aż do Hulskiego.
Kawałek dalej w dolinie Tworylczyka spotykam jakieś dziwne krowy...
http://s1.bild.me/bilder/110417/193271602.jpg
Nie dały za blisko podejść, płochliwe zwierzaki.
Idę wzdłuż Sanu starą drogą. Bywają ciekawe odcinki jak "aleja czosnkowa", spora połać czosnku niedźwiedziego po obu stronach ścieżki.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3482...a-Sanu1000.jpg
Dolina Krywego wita mnie bobrowiskiem.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2239...-Krywe1000.jpg
Przedzieram się przez krzaki do cerkwiska i cmentarza.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8487...-Krywe1000.jpg
Nie ma gdzie się schronić przed deszczem, ale na szczęście mury ruiny cerkwi są grube, a deszcz nie zacina, więc we wrotach nie pada.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1449...-Krywe1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/7042...-Krywe1000.jpg
Po odpoczynku czas ruszać dalej. Widok na cerkiew i całą dolinę.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1178...-Krywe1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/8204...-Krywe1000.jpg
Spotykam pierwszych ludzi na trasie. Spacerowicze na lekko. Czuć, że zbliżam się do cywilizacji.
Rezygnuję z zejścia do Hulskiego starą drogą, przebijam się przez błota do stokówki. Przestaje padać. Tuptam stokówką monotonnie do Zatwarnicy mijając coraz większe grupy turystów. W Zatwarnicy czuć długi łikend, co rusz śmigają auta na numerach z całej Polski. Krótki postój przy sklepie i uciekam w boczną dolinę potoku Hylatego. Nad wodospadem dzikie tłumy wczasowiczów, smartfony na kijach i tego typu rzeczy, daje sobie spokój i zagłębiam się w dolinę.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2496...latego1000.jpg
Nigdy głęboko w tę dolinę nie wchodziłem, a jest całkiem malownicza. Zaczynam wspinanie na Holicę. Na szlaku całe szczęście pusto.
http://s1.bild.me/bilder/110417/489247803.jpg
Po drodze malownicze skałki.
http://s1.bild.me/bilder/110417/4067...Holicy1000.jpg
Na szczyt docieram po 18.00. Kilometry w kościach czuć. Miałem nadzieję, że pogoda w końcu odpuści i ze szczytu będą fajne widoki. Niestety coś tam widać jedynie w stronę Smereka. Reszta w chmurach.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8138...Holica1000.jpg
Siedzę na szczycie, popijam herbatę, gapię się na góry. Tylko jakoś tak zimno się zrobiło, na termometrze 2°C. Szybko zasypiam w namiocie licząc, że rano widoki będą lepsze.
Przeszedłem ok 20 km w poziomie.
http://www.geocontext.org/publ/2010/...17056340507812
C.D.N.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
DZIEŃ 4 - PONIEDZIAŁEK - 1 maja
Budzę się o świcie. Wyglądam przed namiot, mgła, zimno, mokro. Guzik z widoków. Zwijam manele i o 6.00 wyruszam w trasę.
http://s1.bild.me/bilder/110417/804018901.jpg
Obieram ponownie kierunek Zatwarnica, ale inną drogą. Mroczny mglisty las ma swój urok.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5448...Holicy1000.jpg
Około 8.00 ponownie dochodzę do wodospadu na Hylatym. Tym razem mam go tylko dla siebie. Wczasowicze jeszcze śpią.
Wodospad jest malowniczy lecz niestety miejsce zeszpecone metalową platformą.
http://s1.bild.me/bilder/110417/9786...latego1000.jpg
Pogoda się poprawia. Zaglądam do sklepu i z przyjemnością wypijam sobie piwo.
Muszę niestety przeskoczyć połoninę Wetlińską. Idę w kierunku Suchych Rzek. Wychodzi słoneczko, wskakuję do potoku, kąpiel, pranie, golenie.
Krótka pogawędka z panem sprzedającym bilety. Stwierdza, że cieszy się na widok plecakowych turystów, którzy są już na wymarciu. Teraz w modzie ładowanie się wszędzie autem.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8381...-Rzeki1000.jpg
Nie znam tego podejścia na Wetlińską. Idzie się bardzo przyjemnie i malowniczo. Ludzi też raczej niewielu.
http://s1.bild.me/bilder/110417/5480..._skiej1000.jpg
Do grzbietu już niedaleko, zimo nie odchodź...
http://s1.bild.me/bilder/110417/3781..._skiej1000.jpg
Znajomy widoczek.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7389...li_ska1000.jpg
Na głównym grzbiecie panuje armageddon. Przełęcz Orłowicza...
http://s1.bild.me/bilder/110417/470423402.jpg
W takim tłumie jestem zmuszony schodzić do Wetliny. Jeszcze na szlaku w korku nie stałem, w końcu musiał być ten pierwszy raz. Wetlina zawalona autami, stoją wszędzie, knajpy pełne, w sklepach długie kolejki do kas. Przenieśli Polańczyk do Wetliny?
Wypijam piwo, kupuję kilka artykułów i ewakuacja z tego grajdoła.
Na łąkach nad Wetliną odnajduję spokój i ładne widoki.
http://s1.bild.me/bilder/110417/9893...etlin_1000.jpg
Przelazłem około 18km w poziomie.
http://www.geocontext.org/publ/2010/...01705751018576
C.D.N.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Idę kilka kroków za Tobą , widzę i czuję tą traskę.
Kapiące krople, zapach czosnku, szum Hylatego i zaskoczenie zatłoczonym widokiem z Orłowicza - też czegoś takiego nie miałem.
Dla uzupełnienia wrażeń otworzyłem butelkę złotego płynu.
Przepraszam że tak podglądam, ale choć na chwilę , wirtualnie przeniosę się w inny wymiar.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
DZIEŃ 5 - WTOREK - 2 maja
Wstaję sobie koło 6.00, pogoda zapowiada się niezła.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2421...etlin_1000.jpg
Wspinam się w kierunku Rabiej Skały. Las wyżej jeszcze bez liści, przede mną sterczy Paprotna na którą trzeba się wdrapać.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8624...protn_1000.jpg
Na Paprotnej doganiają mnie pierwsi młodzi szybkobiegacze na lekko. Rozsiedli się na polanie i zamiast wchłaniać otoczenie wchłaniają ekrany smartfonów. :smile:
Przed Dziurkowcem trochę białych atrakcji.
http://s1.bild.me/bilder/110417/2799...kowcem1000.jpg
Fajny jest ten grzbiecik pomiędzy Dziurkowcem a Płaszą.
http://s1.bild.me/bilder/110417/6295...P_asz_1000.jpg
Przed Płaszą dopada mnie totalny kryzys, opadłem z sił. Trzeba ponownie rozpalić w piecu. Robię postój przy źródełku, wypijam z litr wody i dorzucam kilkaset kalorii. Można iść dalej.
http://s1.bild.me/bilder/110417/807538402.jpg
Zanim zielsko z ziemi nie wyjdzie dobrze w górach widać umocnienia z I Wojny Światowej. Cały grzbiet Karpat pocięty zygzakami rowów. Siedzenie w tych dziurach wysoko w górach to był niezły horror.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3285...niczny1000.jpg
Na szlaku można było spotkać też i takich turystów.
http://s1.bild.me/bilder/110417/512657901.jpg
Za Okrąglikiem pogoda się ze mną drażni. Zaczyna mocniej padać, ubieram kurtkę, zarzucam plecak, 2 minuty, przestaje padać, zdejmuję kurtkę, zarzucam plecak, zaczyna padać, i tak ze trzy razy.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1044...tokami1000.jpg
W końcu dochodzę do swojego dzisiejszego celu czyli przełęczy Nad Roztokami.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7805...tokami1000.jpg
Wieczór pięknie spędzony przy ognisku. Dziękuję Słowakom za takie miejsca.
http://s1.bild.me/bilder/110417/164775603.jpg
Zrobiłem jakieś 18 km w poziomie.
http://www.geocontext.org/publ/2010/...17057608713450
C.D.N.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Ty dziękujesz Słowakom a ja dziękuję Tobie za wspaniałą relację,za wrażenia, za wszystko. Podążam za Tobą krok w krok,śledzę Twoją trasę na mapie i już widzę siebie kiedyś tam(mam nadzieję), gratuluję i pozdrawiam
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Prawdopodobnie :wink: pierwotna wersja pieśni Czesława Niemena brzmiała tak:
"Mam, tak samo jak ty,
Góry moje a w nich:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam, kolorowe sny
Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
I bieszczadzkie kolorowe dni"
I jak widzę, Ty tak masz, i ja tak mam i jeszcze kilka osób też tak ma :)
Jak zwykle wędrowanie z Tobą to duża przyjemność!
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Dzięki.
DZIEŃ 6 - ŚRODA - 3 maja
W nocy budzi mnie burza i ulewa. Domek solidny i nie przecieka. Wstaje pogodny dzień.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7468...tokami1000.jpg
Pasmo Hyrlatej nad Roztokami Górnymi.
http://s1.bild.me/bilder/110417/7378...-G_rne1000.jpg
Dolina niestety się zabudowuje. Powstało wiele nowych domów. Wolę pamiętać ją jako pustą z trzema domami na krzyż.
http://s1.bild.me/bilder/110417/4423...-G_rne1000.jpg
Miałem wdrapywać się na Hyrlatą, ale mi się odechciało. Przechodziłem już kilka razy to pasmo. Zachciało mi się podreptać po płaskim.
http://s1.bild.me/bilder/110417/9489..._rnymi1000.jpg
Kilka kilometrów i jestem w Majdanie. Otwarty sklep i bar. Klimat swojski, brak łikendowych tłumów, tylko tubylcy. Konsumuję pierogi, popijam piwem. Jest ciepło i błogo.
Wyruszam dalej w stronę Żubraczego.
Prawie Vișeu de Sus...(*)
http://s1.bild.me/bilder/110417/4974...Majdan1000.jpg
Prawie Mocanita...(*)
http://s1.bild.me/bilder/110417/1766...bracze1000.jpg
(*)... Dla niezorientowanych: https://youtu.be/y8wokzfajhk?t=473
Za Żubraczem czas na las. Obieram kierunek Wysoki Dział.
Bieszczadzkie monstra.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1211...o_osa_1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/5713...o_osa_1000.jpg
Idę większość dnia tyłem do słońca, zaczyna mnie piec przyrumieniony kark, a las nie daje cienia.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8011...o_osa_1000.jpg
Docieram do grzbietu głównego i Wołosania. Odpoczywam i delektuję się zachomikowanym piwem. Uwaga, lokowanie produktu...
http://s1.bild.me/bilder/110417/5896...o_osa_1000.jpg
Od strony Cisnej, gdzieś daleko, zaczynają mruczeć burze. Mam nadzieję, że dadzą mi dojść do celu przed.
Koegzystencja drzewa i kamienia...
http://s1.bild.me/bilder/110417/5724...-Dzia_1000.jpg
Udaje mi się dojść do bazy Rabe przed burzą. Na bazie jest kilka osób i pies. Miły wieczór przy ognisku i w chatce, gdy spadł deszcz.
http://s1.bild.me/bilder/110417/3919405189-Rabe1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/8887159186-Rabe1000.jpg
Tego dnia przeszedłem około 22,5 km w poziomie.
http://www.geocontext.org/publ/2010/...17059257535345
C.D.N.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
DZIEŃ 7 - CZWARTEK - 4 maja
Poranek pogodny. Z bazy wyruszam w stronę Baligrodu. Psychicznie wypoczęty, fizycznie zmęczony, zmierzam ku cywilizacji.
http://s1.bild.me/bilder/110417/1513571191-Rabe1000.jpg
Goni mnie burza. Przy tablicy "Baligród Wita" dopada mnie pokaźna ulewa. Nie ma gdzie się schować więc trzeba iść dalej. Dopadam wiaty przystankowej i czekam prawie godzinę, aż deszcz trochę zelżeje. W końcu udaje się dotrzeć do centrum Baligrodu.
Po jakimś czasie zaczyna się rozpogadzać i znajduję sobie miejsce na Baligrodzkich łąkach.
http://s1.bild.me/bilder/110417/8647...ligr_d1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/1138...ligr_d1000.jpg
http://s1.bild.me/bilder/110417/2437...ligr_d1000.jpg
Ostatnia noc. Następnego dnia rano wracam do płaskich widoków i codzienności.
Ostatniego dnia przeszedłem około 10 km:
http://www.geocontext.org/publ/2010/...17059270982828
Przez wszystkie dni łącznie przeszedłem około 120 km w poziomie + pewnie kilka kilometrów przewyższeń. Pasek od spodni coś jakby luźniejszy się zrobił.
KONIEC
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Cytat:
Zamieszczone przez
coshoo
Pasek od spodni coś jakby luźniejszy się zrobił.
Przed wojną, panie, to były paski!
A teraz takie byle co.
120 km z takim paskiem przejdziesz i już się rozciągać zaczyna.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Cytat:
Zamieszczone przez
coshoo
Wiedziałem, że musi nadejść, ale jednak przykro było go zobaczyć. Dzięki za relację!
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Jak zawsze Pawel..relacja niesamowita
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Mogłem wirtualnie uczestniczyć w twojej wyrpie
Dziękuję!
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Dusza się rwie by wyruszyć Twoimi śladami albo gdzieś w pobliże ale cho...ne ciało stawia zaciekły opór:mrgreen:
Dzięki za relację.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Moja ocena wątku ma dwa wymiary.
Jeden z pozycji czytacza i oglądacza zdjęć, podziwiam mądrość planowania i ładny opis i zazdrościc się chce
Drugi wymiar jest z pozycji osoby która już na tym forum popełniła ileś relacji i wiem doskonale jak dużo czasu i zaangażowania trzeba wnieść aby w ten sposób podzielić się z bliźnim relacją.
Cieszę się że są jeszcze tacy "którym się chce"
Owszem zjawiają się na forum nowi użytkownicy, aby o coś zapytać albo wnieść pretensje ale na hasła wnoszone przez Mercuna
Cytat:
A jakby tak jeszcze mała relacja w myśl zasady " a co widział i co przeżył...". Jest taka szansa?
odzew jest milczący
Jeszcze raz dziękuję.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Dzięki wszystkim za dobre słowa.
Jako wisienka na torcie filmowe spojrzenie na wyjazd.
https://www.youtube.com/watch?v=CqZiIwX6n3Q
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Pięknie jak zawsze! Widać, że nawet w majówkę można znaleźć wśród tłoku również ciche miejsca w naszych Bieszczadach. Śledząc relację, stwierdziłam, że również spędzając majówkę w Bieszczadach "troszkę deptałam Ci po piętach". ;) Chociaż jeśli chodzi o Polańczyk to tym razem nawet przez niego nie przejeżdżałam. Ale!!! Tak się składa, że w tym roku w lipcu czeka mnie odrobina spokojnego wczasowania w Polańczyku więc początek tej Twojej wyprawy już stał się dla mnie inspiracją.8) Dziękuję.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Wracam raz jeszcze do tej relacji, bo jest urzekająca i pocieszająca w te dni niebieszczadzkie. Zdjęcia są albumowe i wspaniale oddają charakter Bieszczadów.
Nie powinno się pozwalać żeby takie opisy pokrył kurz.
Relacja zdecydowanie do forumowego leksykonu, który powinien zaowocować jakimś wydawnictwem. Dzięki.
Odp: Polańczyk... i co dalej?
Dzięki za podlinkowanie tej relacji!
To jest genialne!
A opisy fantastycznie pokrywają się z tym co widzę na mapie! Mam wrażenie jakbym tam był!
Czuję się jeszcze bardziej zachęcony do przemierzenia tej trasy (Terka - Studenne - Hulskie - Zatwarnica).
Tym razem na pewno się uda!
Mam bardzo podobny plan na sierpniowy wypad, z tym że moje odcinki będą ciut dłuższe :)